Oczyszczanie duchowe

Zaczęty przez Life, Czerwiec 25, 2013, 11:05:52 PM

« Jak zobaczyć aurę w 5 minut? | Szyszynka »

Life

Cześć wszystkim użytkownikom tego forum!

Jestem niezwykle zadowolony z istniejącego tu działu dot. energii. Chciałbym na wstępie zaznaczyć że cokolwiek tutaj ktokolwiek przeczyta niech nie przyjmuje tego jako pewnik ponieważ są to moje wnioski poparte doświadczeniem. Doświadczenie jest najważniejsze. Słowa bledną przy doświadczeniu.

Każdy poziom energetycznego oczyszczenia wciąż nie jest ostateczną odpowiedzią. Oczywiśce należy również dodać indywidualny przypadek, rodzaj energetycznych zanieczyszczeń, przeznaczenia itd. (można tu dodać kolejne cechy). Każdy z nas, jest na innym etapie życia i ma inny kontakt, bliskość z otaczającym światem/ energią/ wszechświatem/ Bogiem.

Otaczający świat zbudownany jest z życiodajnej siły która przenika również nas. Dla jednych będzie to prana, dla innych chi, żywioł i tak dalej.

Człowiek czasem zadaje sobie pytanie: "ile prawdy jest w rozwoju duchowym, nastawieniu, życzeniu, cnocie". Okazuje się że dużo. Nasze myśli, jedzenie i postępowanie (wynikające z myśli) mają wpływ na nasze ciało (energetyczne). Wpływ zaczyna się od fundamentów - subtelności. Jak duch będzie często zaniedbywany to i ciało wkrótce dowie się (np. chorobą) o "nisko energetycznym" życiu.

Człowiek potrzebuje energii. Wystarczy zaprzestać oddechu i doświadczyćć jak bardzo jest nam on potrzebny do życia. W oddechu zawiera się dużo energii.

Oddech a oczyszczanie:

Mówi się że kiedy człowiek jest dotleniony to dłużej żyje. Coś w tym musi być. Bez tlenu nie funkcjonujemy. W powietrzu zawarta jest energia którą możemy pobierać dzięki... oddychaniu! Oddech jak wiemy jest prawdziwym odrzutowcem wszelkiego mistycyzmu i tak dalej. Buddym na przykład (tradycja Theravada) opiera się na obserwacji oddechu. Gdzie indziej (joga, pranajama) wykonuje się oddychanie w określonych cyklach by pobierać pranę z powietrza, roprowadzać ją po ciele i delikatnie wypuszczać.

Kiedy człowiek jest wysoce dotleniony, uspokaja się jego proces myślowy. Kiedy natłok myśli maleje, człowiek doświadcza silnie chwili obecnej i jego kreatywność, spostrzegawczość i reakcja wzrastają. Można uczyć się np. koncentracji na chwili obecnej, ale człowiek musi na prawdę poświęcić wiele godzin na praktykę by uzyskać widoczne (dosłownie) rezultaty. Inaczej ma się sprawa z dotlenianiem organizmu. Oddech jest prawdopodobnie najszybszą metodą "pokazania" jak się sprawy teraźniejsze mają wokół nas. Oddech jest bardzo transcendentalny. Świat wokól nas jest tak piękny że nie sposób określić jego bajeczności słowami. Dla ciekawostki napiszę że raz widziałem świat wokól piękniej niż widziały to moje oczy z czasów wczesnego dzieciństwa (sięgam pamięcią do wieku 2,3 lat). Nie sposób sobie tego wyborazić.

Przypuśćmy że wewnątrz naszego ciała znajdują się kolorowe, plastikowe wiatraczki (takie  jak czasem można kupić na bazarze, festynie :-) ). Kiedy oddychamy, one poruszają się takim tempem na jaki zezwala nasza energetyka. Kiedy dostarczamy do ciała dużą ilość powietrza, które jest przesiąknięte energią, wiatraczki zaczynają się poruszać szybciej. Dla niektórych to centra energetyczne, czakramy i tak dalej.

Kiedy nasza energetyka zaczyna sprawniej (dzięki oddechowi) pracować, nasze ciało ficzyczne również lepiej funkcjonuje. Podobno oddech aż w 70% bierze udział w detoksykacji naszego ciała. Nawet nasze potrzeby fizjologiczne nie są tak oczyszczające jak oddech. Zatem oddychając więcej, oczyszczamy ciało szybciej.

Kiedy człowiek spożywa pokarmy niskoenergetyczne, tak jak ubogie w witaminy i minerały nie będzie czuł się dobrze bowiem jego energetyka nie jest obfita. Kiedy energetyka nie jest obfita to powstają w naszym fizycznym ciele spięcia, napięcia. Wpływ na nie ma również nasze nastawienie bowiem jak nam wiadomo stres jest na prawdę niebezpieczny dla zdrowia. Wysoko energetyczne są warzywa i owoce. Dla oczyszczenia świetnym rowiązaniem jest picie wody źródlanej niegazowanej. Podobno jeszcze lepszym rozwiązaniem jest spożywanie świeżo wyciśniętych soków owocowych i warzywnych. Nie sprawdzałem.

Mimo to, jeżeli jesteśmy nie dotlenieni (nawet będąc weganinem, wegetarianinem i tak dalej) nasza fizyczna, psychiczna kondycja nie musi sięgać szczytów. Dotlenienie jest kluczowe. Ono powoduje że spięcia  w ciele się rozluźniają. Nie mam na mysli spięć poziomu fizycznego. Piszę o energetyce. Kiedy człowiek wysoce dotlenia ciało, szybko zorientuje się jak wiele musi "przepchać" energią by odblokować pewne rejony ciała na lepszy przepływ. Co się dzieje kiedy uwalniamy i przeczyszczamy ciało energią? Dzieją się cuda. Lekkość, radość są nie opisane.

Jeżeli człowiek na bierząco oczyszcza swą energetykę przyjmując z czasem coraz dłuższe sesje oddechowe - jego energetyczna sensualność wzrasta. Nie jest niczym zaskakującym wyczuwanie wibracji w przypadkowych miejscach w ciele, jak również odczuwanie dłońmi wzmożonej energii w obszarach duchowych (tzw. święte miejsca religii).

Całe oddychanie jest fantastyczną zabawą i potężną praktyką którą warto uszanować ponieważ może wynieść nas bardzo wysoko. Oczywiście należy sobie zdać sprawę że prawdziwe efekty otrzymamy po długotrwałej praktyce.

Praktyka:

1. Rozluźniam się.
2. Siadam bądź kładę się w odpowiedniej dla mnie pozycji.
3. Oddycham szybko, skupiając się jednak na samym oddechu.
4. Oddech jest głębszy niż "powszechny" ale nie wymuszony.
5. Oddychanie sprawia mi przyjemność, w innym przypadku będzie to tylko mechaniczna praktyka która jakieś rezultaty da ale na dłuższą mete nie "rozkwitnie" co doprowadzi do zaprzestania praktyki.
6. Nie męczę się fizycznie podczas ćwiczenia.
7. Kiedy oddycham krótko (nazywam to oddechem oczyszczającym ponieważ w którkim czasie wydalam dużo toksyn ale oddech nie jest "długi" "głęboki" więc ogromnej ilości tlenu nie dostarczam) to wdech łączę z wydechem tak by powstał nierozerwalny ciąg oddychania (oddychanie holotropowe).
8. Kiedy oddycham w cyklu 4-1 (cztery oddechy krótkie i jeden długi, głębszy) to oddech ten uważam za energetyzujący ponieważ w obiegu znajduje się jeden oddech długi który dostarcza nam więcej energii kosztem oczyszczenia.
9. Kiedy oddycham w cyklu 4s-4s-4s (tak jak 4 sekundy wdechu, cztery nie wymuszonego, rozluźnionego przytrzymania dla rozprowadzenia energii po ciele i cztery wypuszczania) efekty są długotrwałe ale uważam że silniej oddech ten oddziaływuje na czystość spojrzenia niż przeczyszczanie, detoksykację ciała fizycznego.
10. Wdech wykonuję świadomie, wydech staram się wypuszczać bez udziału - swobodnie, naturalnie, nie mechanicznie.
11. Oddech energetyzujący stosuję na przykład po posiłku by wspomóc energetycznie układ trawienny.
12. Oddech oczyszczający jak nazwa wskazuje pomaga mi się detoksykować.
13. Oddech 4s-4s-4s jest dobry jako dłuższa sesja "jogi", medytacji.
14. Wszystkie oddechy wykonuję  z otwartymi bądź zamkniętymi oczyma. Cykl 4s-4s-4s pozwolił mi raz na nie mruganie 10 minutowe przy skupieniu na jednym punkcie.
15. Oddechy zaczynałem od bardzo krótkiego czasu praktyki. To potężna technika. 1 minuta dawała ciekawe rezultaty.

Kiedy oddychałem cyklem energetyzującym przez godzinę, świadomością mogłem cofać się do miejsc przeszlości (sięganie pamięcią do momentów teoretycznie zapomnianych).

Pozdrawiam was gorąco i życzę miłego dnia.

Sofia

CytatKiedy oddychałem cyklem energetyzującym przez godzinę, świadomością mogłem cofać się do miejsc przeszlości (sięganie pamięcią do momentów teoretycznie zapomnianych).

Bardzo ciekawy artykuł :) Faktycznie coś w tym jest bo sama zauważyłam, że przy medytacji koncentrującej się na oddechu powraca się do miejsc, zdarzeń totalnie zapomnianych. I w ten oto sposób mogłam np. mentalnie odbyć podróż po domu z dzieciństwa, pamiętając każdy przedmiot, kolory i zapachy. Było to bardzo fajne doświadczenie, bo przypomniały mi się przedmioty, które na lata utknęły gdzieś w otchłani umysłu :)

arthur_77

Tak, temat ciekawy. Równie ciekawie przedstawia to Huna gdzie ładowanie energią albo wręcz przeładowanie następuje poprzez oddech i współpracę z unihipili (podświadomością). Według Huny to właśnie podświadomość tworzy i "magazynuje" nadwyżki energii na życzenie świadomości i dlatego tak jak w jodze dąży się do tego aby podświadomość reagowała na każde polecenie świadomości. Tylko zdaje się że joga i huna dążą do tego różnymi drogami- w jodze są to techniki które mają podporządkować nam podświadomość a huna zaleca raczej współpracę z podświadomością i traktowanie jej raczej jako "młodszego rodzeństwa" które się wychowuje. Według Huny podświadomość jest również "magazynem" wszelkich naszych wspomnień i dzięki dobrej współpracy z nią rzeczywiście można przypomnieć sobie ze szczegółami rzeczy dawno "zapomniane". Poza tym dzięki dobrej współpracy z podświadomością i gromadzeniu energii można rozwinąć w sobie ciekawe zdolności. W Hunie oczyszczenie nazywa się Kala i ma na celu pozbycie się "kompleksów" które blokują przepływ energii i uniemożliwiają całkowicie albo częściowo współpracę z podświadomością a przez to też z Wyższym ja. Ale to długi temat :)
Zainteresowanych którzy jeszcze nie zetknęli się z praktykami z polinezji zachęcam do zapoznania się z Huną :)

angie

Możesz dać namiary na jakieś artykuły z tym związane? Albo informacje o książkach gdzie można o tym poczytać? Bo wydaje się ciekawy temat. Zawsze interesowały mnie zapomniane teorie. Szczególnie te dosyć egzotyczne jak pochodzące z Polinezji.


Share via facebook Share via twitter