Oluś, nie wiem czy słowo ciekawie jest tu odpowiednie

Oczywiście patrząc z boku sprawa wydaje się intrygująca, jednak gdy przyssa się do Ciebie nie jeden a kilka duchów nagle nie jesteś w stanie funkcjonować normalnie. Twój poziom energii jest bliski całkowitego rozładowania baterii, nie masz ochoty wstać z łóżka, siły też nie. To wygląda jak depresja bez żadnego konkretnego powodu. Zastanawiasz się o co chodzi, w czym tkwi problem,że może początek jakieś poważnej choroby itp. domysły. Generalnie stajesz się z dnia na dzień coraz bardziej przezroczysta i wyczerpana fizycznie i psychicznie.
Jednakże wiadomo, że różnego rodzaju doświadczenia są nam potrzebne do rozwoju, więc nie ma nic złego w przejściu czegoś takiego i wyciągnięciu z tego jakieś nauki. Generalnie byłam zbyt miła i chciałam pomagać każdemu kto się nawinął nie wyznaczając żadnych granic przy tym.
Jeśli natomiast chodzi o uporanie się z zaproszonymi gośćmi, których po czasie ma się po prostu dość trzeba zdecydowanie i bez owijania w bawełnę ich wyprosić, pożegnać i zabronić kolejnych odwiedzin. Intencja ta musi być szczera i najlepiej oparta na wsparciu przewodnika.
Można to zrobić podczas kilku medytacji.
Potem istotna jest kwestia wyczyszczenia brudów energetycznych, to takie ciemne ślady po bytności przyjemniaczków. Tym akurat nie zajmowałam się sama tylko korzystałam z pomocy pewnej osoby. No i ma się trochę spokoju nareszcie...
Jednakże dzisiejsza noc była dla mnie mocno niepokojąca, gdyż walczyłam w snach ze szczurami które mnie atakowały i kilku udało się mnie ugryźć przez co ukradły mi parę kropel krwi. Jak wiadomo krew to życie i mimo, że wszystkie zabiłam koniec końców odniosłam pewne rany i myślę, że energetyczne również, bo obudziłam się dziś rano z mega niskim poziomem energii. Myślałam, że nie dam rady iść do pracy, jednak poszłam i przez większość dnia czułam okropną apatię i brak chęci do życia. Aktualnie czuję się lepiej jednak nie jest to stan taki jak powinien być. Mam nadzieję, że znowu się coś do mnie nie przyczepiło.
Tak czy siak przepracuję to.
Postanowiłam się jednak podzielić tymi doświadczeniami, bo myślę, że nie tylko ja mam skłonności do olewania BHP
