Po ostatnim filmie Darka jaki obejrzałem na YT pomyślałem, że podzielę się z Wami fragmentem jednego z wyjść.
21.05.2013 - fragment wyjścia:
(...) Odwiedziłem Darka poza ciałem. Po 5 wyjściu z ciała z rzędu, znalazłem się w jego świecie. Nie było lekko się tam dostać. Musiałem nabrać sporo energii, aby dotrzeć do jego rdzennej lokacji. Przez chwilę oglądałem piaszczystą krainę w której się znalazłem. Były tam trzy wielkie drewniane krzyże. Wśród krzyży dostrzegłem Astralne ciało Darka. Wypisz wymaluj to był on. To samo spojrzenie, ten sam błysk w oku. Byłem mocno zaskoczony, gdyż trzymał w ręku świetlisty miecz i tarczę. Być może w poprzek klatki piersiowej był przepasany łukiem. Odnosiłem takie wrażenie, choć nie mogłem dostrzec wyraźnych szczegółów. Po chwili Darek zauważył mnie i zaczyna zmierzać w moim kierunku...
Jest ciemno, pochmurno i wieje porywisty złowieszczy wiatr (bardzo nieprzyjemnie).
Dochodzi do mnie informacja (nie wiem skąd), że wtargnąłem w najgłębsze zakamarki jego podświadomości. Świat, który mi się przedstawiał był całym systemem stworzonym przez jego umysł, odzwierciedlającym życie fizyczne prowadzone na ziemi. W pobliżu dostrzegam kątem oka człowieka, po którym widać było, że był nieźle uwikłany w tym systemie przekonań. Dochodzi do mnie telepatyczna wiadomość, że człowiek ten jest mocno przestraszony, wręcz sparaliżowany strachem. Zaproponowałem mu pokazanie lepszego świata. W tym celu zmieniłem siłą woli pogodę. Gładziłem ręką w powietrzu i zmieniałem pogodę. Szło to bardzo powoli. Co za myślokształt stworzył Darek, że tak ciężko o jego zmianę. Gdy wiatr zaczął ustępować zza gęstych chmur zaczynało przebłyskiwać słońce. Nadal było strasznie ciemno, i zdawałem sobie sprawę, że człowiek, który stoi obok mnie jest przerażony konsekwencjami tych zmian. I nagle powstrzymuje mnie dalsza deformacja tego świata gdy Darek jest już bardzo blisko mnie. Wszystko działo się w zastraszającym tempie. Był niezadowolony z wprowadzanych przeze mnie zmian. Przypominam, to było jego niefizyczne ciało. Nie sądzę, by miał wtedy świadomość. Działał automatycznie jak maszyna, broniąc swojej lokacji. Nie udało mi się z nim porozumieć. Widzę jak zamachuje się na mnie mieczem. Nic tu po mnie. Zacząłem uciekać. Nie mogłem czekać bezczynnie na jego atak. Wzleciałem z zawrotną szybkością na wysokość 10 piętrowego budynku. Na szczęście posiadałem moc latania z pełną kontrolą. Gonił mnie w locie jakiś czas. W końcu zacząłem kombinować, jak wybrnąć z tej niefortunnej sytuacji. Przełączałem się już na ciało mentalne, myślą leciałem w górę i w dół, z zawrotną szybkością, aby nie dosięgło mnie ostrze miecza. Po takiej gonitwie, żal mi się zrobiło ludzi, którzy zamknięci byli w świecie nie mając odwagi się z niego wydostać. Smuto mi było, że nie mogłem porozmawiać z Darkiem. Nic na siłę, nie da się zrobić. Słońce ponownie przykryły gęste czarne chmury, a ja powróciłem do ciała...
Linkback: http://forum.instytutnoble.pl/seo/23/21-05-2013-wizyta/110/