Dziś moja mama opowiedziała mi swoje doświadczenie , słyszałam już wcześniej tę historię ale chciałam wypytać ją bardziej szczegółowo ponieważ sama od dawna interesuję się tym zjawiskiem.
Było lato.Mama siedzi z koleżanką na ławce przy placu zabaw i rozmawiają.
Nagle rzeczywistość zmienia się, tworzy się mgła i wszystko wokół się zamazuje, widzi tylko córkę sąsiadki - Kasię, która biegnie na plac zabaw i wchodzi na zjeżdżalnie ,stanęła na górze i zamiast zjechać spadła na ziemię rozbijając głowę,moja mama ją wzięła na ręce i zaniosła do domu całą zakrwawioną.
Powiedziała że po około 5 minutach ,dokładnie kropka w kropkę , wszystko potoczyło się wedle wizji z każdym najdrobniejszym szczegółem.
Próbowałam wypytać o to w jaki sposób to widziała czy jako wspomnienie? czy jako realny rzeczywisty obraz? Twierdzi że tak jakby to się działo naprawdę, jakby nic poza tym wydarzeniem w tym momencie nie istniało.To było realne -powiedziała.
Jest to przykład gdzie między wizją a akcją odcinek czasu był bardzo krótki i występuje wizja w postaci obrazu
Jedno z moich doświadczeń z zakresu jasnowidzenia:
Od rana chodziłam bardzo niespokojna.Chodziły za mną dziwne natrętne myśli że mojej babci Ani coś się stanie.Byłam nastolatką.Wypierałam to bo uznałam że jest to tylko moja niczym nie uzasadniona obawa, a babcia wtedy nie miała większych problemów ze zdrowiem.Jednak zanim poszłam spać zapisałam te obawy w pamiętniku by sobie ulżyć i niejako pozbyć się tych myśli.W nocy około 4 rano zadzwonił telefon że babcia miała rozległy zawał i stan jest bardzo ciężki.Pokazałam pamiętnik mamie, gdzie zapisałam że boję się że babci coś się stanie...
ten przykład jasnowidzenia jest bardziej intuicyjny , nie wystąpiła wizja a przeczucie i mój wniosek jest taki że babcia zapewne źle się czuła ale nie przyznała się nikomu a że jestem empatyczna to odebrałam ten niepokój
Mój mąż doświadczył jasnowidzenia w postaci snu proroczego gdy miał kilka lat z tego co mówił to nie miał 10 lat nawet gdy ten sen pojawił się u niego.
Widział swoją mamę którą przejechał samochód ,leżała na pasach, na jezdni niedaleko ich wieżowca.
Sen sprawdził się gdy miał już około 20 lat.
Powiedział że samochód potrącił ją dokładnie w tym samym miejscu co we śnie, tez na pasach, to samo przejście na pieszych z jedną tylko różnicą że leżała po przeciwnej stronie świateł.
To dało mi do myślenia...zawsze lubiłam wyznawać teorię że przyszłość jest nie sprecyzowana, że kształtuję ją dowolnie w każdej chwili ale w obliczu takich zdarzeń dopuszczam myśl iż pewne rzeczy jednak są w jakiś sposób zaplanowane lub bardzo prawdopodobne o ile nie zmienimy jakiegoś wzorca postępowania który nas pcha do robienia różnych rzeczy.
Linkback: http://forum.instytutnoble.pl/seo/8/seo/616/