30 grudnia 2013, 11:10
Nic tak na mnie nie działa, jak pobyt w lesie. Z uwagi na brak śniegu i dość wysoką temperaturę, postanowiłem wybrać się do pobliskiego zagajnika celem medytacji. Wniosek? Chyba zacznę to robić codziennie, przeżycie tej jedności z Ziemią jest niesamowite!
Po rozpoczęciu relaksacji i głębokiego oddychania czuję niewypowiedziany spokój, jakbym był w tym miejscu, do którego należałem od zawsze. Wiatr szumi w gałęziach sosen, z każdym jego podmuchem czuję, jakbym zapadał się w otchłań przyjemności. W końcu pojawia się obraz - znów Las w moim OSPUO. Dostrojenie jest, co ciekawe, całkiem niezłe. Pogłębiam je, zrywając trawę i głaszcząc duży głaz, z którego bierze początek strumień. Ze zdziwieniem zauważam, że mam na dłoniach rękawiczki, jak w fizycznym świecie. Zdejmuję je i już mam zanurzyć ręce w wodzie, gdy ponownie zaskakuje mnie głos mojego Przyjaciela. "Czekaliśmy na ciebie". Tak, wiem... Ostatnio miałem problemy z wyjściem (za dużo Minecrafta). Lekko rozbawiony swoją reakcją na obecność NP, piję źródlaną wodę. Obraz lasu wyostrza się do bardzo dobrej jakości. Sygnalizuję swoją gotowość do eksploracji. Kobieta (muszę w końcu zapytać, jak mam ich nazywać) mówi mi, że poznamy odpowiedź na moje pytanie. Zrodziło się ono, gdy przeczytałem wczoraj jednym tchem "Najdalszą podróż" Monroe'a. Przyjaciółka podaje mi rękę, mężczyzna już trzyma moją prawą dłoń. Odchylamy się do tyłu. Niczym z prędkością warp, OSPUO oddala się od nas. Lecimy przez wielki bezkres, nagle się zatrzymujemy. Jest ciemno, ale wiem, że za chwilę się dostroję. Pojawia się dobrze mi znany obraz Biblioteki. Przyjaciółka wyjaśnia, że to tu znajdę odpowiedź na swoje pytanie. Poleca mi wziąć książkę, leżącą na ciężkim, drewnianym stole. Jest oprawiona w twardą, czerwoną okładkę. Otwieram ją i przerzucam strony. Z jednej z nich wylatuje niebieska, błyszcząca kulka światła. Unosi się przede mną.
- A więc to jest ROTE? - pytam. Przyjaciele przytakują.
- Tu właśnie znajdziesz odpowiedź, jakie jest twoje 'prawdziwe imię'. - wyjaśnia kobieta.
- Co mam z tym zrobić? - nawiedza mnie myśl o połknięciu kulki, ale NP wyprowadzają mnie z błędu.
- Po prostu włóż to sobie do głowy. - poleca mi mężczyzna.
Stosuję się do instrukcji. W moim mózgu eksploduje informacja, jak kod programu. Przyjaciele wyjaśniają, że mogę "rozwinąć" ROTE później, w ciele fizycznym. Kobieta pyta, czy jestem gotowy na kolejną lekcję, czy też wolę wrócić do ciała. Wybrałbym to drugie, ale wiem, że dla mojego rozwoju ważne jest podążanie naprzód. NP chwytają mnie za ręce i polecają przefazować się w górę. Pojawia się znajoma kula światła. Już chcę zapytać, gdzie się udajemy, ale kobieta wyprzedza moje słowa:
- Zobaczysz obszar tuż po strefie "niebiańskich chmur".
Skąd oni wiedzą, że tak napisałem w notatkach? Wlatujemy w światło i po chwili widzę ten cudowny widok nieskończoności i bieli, chmur istniejących bez końca. Nie zatrzymujemy się. Metodą "rozciągnięcia się" przemieszczamy się poza ten obszar. Stajemy w czerni i pustce.
- Gdzie jesteśmy? - pytam.
- Znajdujemy się tuż przed (a może poza?) tym, co Robert Monroe nazywa "Pasmem H Dźwięku".
Przemieszczamy się i nagle zewsząd zaczyna dobiegać niewyobrażalny hałas, wrzaski i rozmowy jakby rozkrzyczanego tłumu. Uszy mi pękną! A tak, nie mam fizycznych uszu. Krzyczę do NP, żebyśmy stąd uciekali. Znów jesteśmy w pustej czerni. Nagle, zauważam dużo obiektów o kolorze, który zdefiniowałbym jako szarobrązowy, ale nie da się go opisać w sposób ludzki. Kobieta (swoją drogą ciekawe, dlaczego to ona wciąż mnie prowadzi) wyjaśnia mi, że to obszar, w którym "spirale" "bawią się" energią. Nie bardzo rozumiem, o co w tym chodzi, ale Przyjaciele polecają mi samemu zmienić się w taką spiralę. Robię to, zaczynam wirować. Bardzo dziwne uczucie. Wokół mnie wirują setki innych spiral. NP wyjaśniają, że są to dusze osób, które opuściły stan fizycznej egzystencji. Zaraz.. - myślę sobie - jak to "dusze"? Zanim pytanie formułuje się w mojej głowie, kobieta odpowiada, że aspekty religijne będziemy omawiać później.
- Na razie przyjmijmy, że są to części ludzi, ich świadomości. Dobrze?
Bycie spiralą już mnie nudzi, przyjmuję więc z powrotem swój kształt (tak mi się przynajmniej wydaje) i sygnalizuję chęć powrotu do ciała. Pędzimy przez rozmazane kształty, przesuwam częstotliwość wibracji w dół i "zaliczam glebę" w OSPUO. Żegnam się z Przyjaciółmi i po chwili powracam do ciała. Wejście nie odbywa się tym razem natychmiastowo, ale dopiero po ustawieniu się tak jak moje ciało fizyczne. Słyszę lekkie kliknięcie i otwieram oczy. Co dziwne, nie jest mi ani zimno, ani niewygodnie. Wstaję i lekko chwiejnym krokiem podchodzę do najbliższego drzewa. Opierając się o nie, "rozwijam" ROTE (przekład mam nadzieję jak najdokładniejszy):
Informacje o Tobie są przechowywane w wielkim banku wiadomości
nazywanym Biblioteką Akaszy. Jest to zbiór myśli/świadomości wszystkich istot żywych we Wszechświecie.
Twoje poprzednie imię, o które pytałeś brzmi: Nigashar.
Pierwsze trzy imiona w kolejności od najnowszego do najstarszego to: Kuba, Nigashar, Medi.
Serdecznie Cię pozdrawiamy,
Twoi Niefizyczni Przyjaciele
Co mam na to powiedzieć? Czuję łzy pod powiekami - po raz pierwszy dostałem od Nich "list". Dziękuję!..