Instytut Roberta Noble

Być może reinkarnacja

Zaczęty przez studniarz, Marzec 28, 2017, 09:55:52 PM

« Project Venus - wizja przyszłości | Ośwecenie- Wielki mit. »

studniarz

Zdarzenie miało miejsce bodajże w roku 2004. Eksperyment polegał na wykorzystaniu odmiennych stanów świadomości do cofnięcia się w czasie, w pamięć przedurodzeniową - tak woleli to nazywać moi towarzysze bezgranicznie wierzący w reinkarnację.
Poddałem się sugestii prowadzącego całkowicie, odcięło mnie od tu i teraz do końca, właściwie to byłem świadomy
miejsca w okolicy głowy, taki punkt odniesienia. Wiedziałem że cofnięto mnie w przeszłość z zapytaniem kim byłem, na trzecim stuleciu wstecz włączyła się wizja. Wizja z płaskiej przeszła w głębię i nagle na tle zielono leśnej scenerii zobaczyłem ludzi, mężczyzn, jakichś siepaczy którzy wiązali mnie czy też próbowali uwiązać na stercie drzewa, później poczułem ból, krzyczałem i wtedy uzmysłowiłem sobie że jestem kobietą, mam na imię Maria. Wszystko czułem , ogień który podłożono palił mi skórę na brzuchu.
Kolega wyprowadził mnie z transu w ostatniej sekundzie, skóra na brzuchu paliła żywym ogniem.
Reszta towarzystwa patrzyła na mnie z szeroko otwartymi oczyma.
Prawie że jednogłośnie moi kompani stwierdzili, że w poprzednim żywocie byłem czarownicą i jako taka , mogła skończyć tylko w jeden odpowiedni sposób, na stosie.
Oprócz relacji którą zdałem po i z którą tu się odniosłem, prowadzący zadawał mi pytania w trakcie a których ja nie pamiętam. Określił więc płeć, imię, datę i nic więcej oprócz opisu nieziemskiego cierpienia.
I to by było na tyle gdyby....
....gdyby nie to że w zeszłym a więc 2016 roku pojawił się ciąg dalszy.
Dziwne uzupełnienie historii po latach, dla wielu pewnie potwierdzenie idei wędrówki dusz.
Otóż będąc z żoną w odwiedzinach u rodziny , u rodziny z mojej strony, usłyszeliśmy niesamowitą historię opowiedzianą przez starszą już osobę. Historia tragiczna w skutkach niebywale a dotyczyła naszego przodka , kobiety, która żywcem została spalona na stosie. Przez pomyłkę.
To był 17 może 18 wiek, czas wojen, głodu i epidemii. To może była dżuma, ospa a może coś innego, tego ciocia nie powiedziała, w każdym razie praktyka była taka – zarażona praktycznie cała wieś, specjalne oddziały chodziły po domach i wyciągały chorych ludzi na siłę , zbierano zarażonych żywych i zmarłych, wszystkich razem pod lasem palono, nie było zmiłuj się. Tak likwidowano ogniska zarazy.
Maria leżała w połogu z wysoką gorączką, prawie nieprzytomna, najbliżsi zabrali dziecko do osady obok a ją zostawili samą w domu. Nie było zagrożenia, kobieta po porodzie musi trochę wypocząć a później dołączy do innych. Dom był na uboczu, rodzina w pełni zdrowa. Została sama na godzinę, to wystarczyło, siepacze przyszli do domu,zobaczyli na wpół przytomną kobietę, uznali za zarażoną, zaciągnęli na skraj lasu i żywą spalili.

Długo siedziałem nieruchomo z włosami postawionymi na sztorc, po usłyszeniu tej historii nie mogłem dojść do siebie.


Taka to opowieść.

EosCris

No powiem Ci, że bardzo ciekawe przeżycie :) Po prostu przesunąłeś punkt scalający w miejsce Maryśki i widziałeś i czułeś wszystko to co ona, a że najbliżej CI było do Twoich przodków, to połączyłeś się z nią :) ale ogólnie fajna historia :)  dawaj więcej! :D

Mote

#2
Ciekawa I straszna opowieść... biedna Maria...
Co do reinkarnacji to osobiście przez większość życia nie przemawiała do mnie ta idea, podobnie zresztą jak chrześcijańskie piekło I niebo...
Ostatnio jednak pojawiły się różne nowe fakty w mojej głowie o reinkarnacji...
Pamiętacie może jak don Juan zabrał Carlosa w najbezpieczniejsze miejsce we wszechświecie? Były tam przechowywane ludzkie dusze... pod opieką "istot nieorganicznych".

Kilka lat temu słyszałem opowieść pewnej kobiety, kapłanki która opowiadała jak to jej bóstwo zabrało ją do miejsca gdzie spotkała bardzo wiele postaci, umarłych ludzi, niektórych znanych przywódców itd.
Opowiadała, że rozmawiała z wieloma osobami tam się znajdującymi. Osoby tam przebywające były zatrzymane w rozwoju energetycznym ponieważ nie posiadały ciał fizycznych co według niej jest niezbędne dla rozwoju świadomości I zwiększania mocy I energii. Osoby takie a właściwie ich energetyczne formy (dusze?) czekały to może złe słowo, raczej istnieli tam pod opieką panteonu. Zgodnie z jej słowami osoby takie mogą zostać wysłane ponownie na ziemie w celu przejścia kolejnego etapu samorozwoju bądź gdy ich wyjątkowe cechy osobowości czy charakteru będą znów potrzebne na ziemi dla celów panteonu....

Jest jeszcze coś takiego jak pamięć zbiorowa... odnośnie wizji przeszłych czy przyszłych wydarzeń.... w nieskończoności Akashy jest już wszystko co było jest I będzie więc można do tego dotrzeć, wystarczy odpowiednio głęboki trans I intencja... ta koncepcja może tłumaczyć pseudo reinkarnacyjne doświadczenia...
każdy musi sam to ocenić.


Share via facebook Share via twitter

sklep ezoteryczny super produkty rozwojowe misy krysztalowe uzdrawianie strona autorska robert noble strona instytutu roberta noble strona instytutu roberta noble