Postanowiłem podzielić się bardzo ciekawym filmem :)
Najbardziej podoba mi się końcówka z którą w pełni się zgadzam ;)
A ja, tego gościa nie rozumiem, gada o wszystkim i o niczym, nie ogarniam go :(
Ufff czyli nie tylko ja mam takie odczucie Zinka :D Fakt końcówka jest ciekawa. Podobnie myślę, że dla natury jesteśmy tylko "recyklingiem". Drugim faktem, że rozmyślanie na temat sensu życia jest głupim działaniem lecz jednak podejście w stylu, że nie możemy nic zmienić, wpływać na siebie itp jest równie głupie. Sami jesteśmy tego przykładem, że rozwój poprzez "pracę" istnieje czy to w śnieniu czy nawet w sferze materialnej. Świadomość sama w sobie chce się poszerzać i to jest naturalne.
Fakt sam wierzę w przeznaczenie, los... Ale raczej w myśl słów Don Juana "... ja godzę się ze swoim losem AKTYWNIE jak wojownik, a nie biernie jak IDIOTA ... "
Ten człowiek w świetle słów don Juana jest właśnie takim idiotą...
Tak to prawda, gada dużo, ale ma racje :) Najlepszy jest tekst o recyklingu, hahaha a jakie zdziwienie tego gościa, który nie może tego zaakceptować.
Dla mnie ten gościu gada jakimiś dziwnymi schematami, widać zrozumiałymi tylko dla niego a inni tylko udają, że wiedzą o czym on gada, ale faktycznie z tym recyklingiem, to dobrze to ujął ;)
;D
Co innego rozumieć intelektualnie to co mówi, a co innego żyć sposobem jaki przedstawia. W sumie miał coś w sobie co mi się podoba, fajny gość.
No ale Robert on twierdz, że powinniśmy żyć i nic nie zmieniać generalnie... No OK rozumiem piękno i prostotę takiej idei tylko, że jak spojrzymy na cały świat to takich ludzi jest od groma. Dla niektórych posiadanie rodziny to już spełnienie całkowite i taki człowiek już nie potrzebuje nic więcej do szczęścia. Po prostu sobie pracuje, wychowuje dzieci i patrzy w telewizor i nie interesuje go dalszy rozwój, nie chce nawet o tym słyszeć ogólnie najlepiej żadnych zmian. No i co taki ktoś jest kimś oświeconym?
Nie zwracając uwagi na to, co mówi, to można go postrzegać jako człowieka o charyzmatycznej ciekawej osobowości :)
Zinka trafnie to ujęłaś, dokładnie taki Krishnamurti.