Błyskawiczne zasypianie...

Zaczęty przez Linek, Styczeń 22, 2014, 07:44:19 PM

« Jak często miewacie oobe? | 4+1 »

Wiatr1000

Robercie a masz jakieś techniki na zlikwidowanie czasami takie chrapnięcia w trakcie medytacji lub relaksowania się po 4+1? Załapałem się, że ilekroć medytuję i zasnę w trakcie lub w po tej metodzie gdy leżę i tak ciało zasypia, budzi mnie chrząknięcie/chrapnięcie takie jednorazowe, które wyrywa mnie ze stanu ::)

EosCris

Koncentracja w ciągu dnia, pomaga niezasypiac podczas tej metody :) 

Linek

Tak patrze na ten wątek i sobie myślę, że już dawno rozwiązałem ten mój problem więc może dodam tu jak sam znalazłem na to kilka sposobów.

Zacząłem od próby naśladowania kotów. Ich sposób układania się ścielenia itd. można spróbować podrobić i to daje dużo w rozluźnieniu naszego ciała. 
Następnie odkryłem, że potencja gra tu wielką rolę. Kwestia jest taka czy ktoś da radę obudzić energie seksualną bez jej pierwotnego zastosowania. Jeśli nie, polecam po prostu trochę czułości z partnerką/partnerem z tym żeby nagle to urwać i wykorzystać zaczerpniętą energię seksualną do zaśnięcia(no chyba że ktoś potrafi osiągnąć głębinowy orgazm). Zasypia się praktycznie natychmiast jeśli dobrze się to zrobi. 
Generalnie jak zwykle Nagual Juan miał racje. Człowiek żeby zasnąć nie może mieć słabej energii. Generalnie bez energii to we wszystkim lipa ;) Też wyjaśnia to czemu gdy zajdzie słońce ciężej zasnąć. Myślę, że odcięcie energii słonecznej powoduje w nas taki deficyt, że nie potrafimy zasnąć i do tego cała nasza uwaga jest zawalona zdarzeniami z obecnego dnia. Rozbudzanie nocne jakby resetuje ten beznadziejny stan i jest łatwiej to zrobić. 

No i to praktycznie sedno tego "problemu" tylko i wyłącznie chodzi o to by zaczerpnąć energii bo jak mówią z pustego to nawet Salamon nie naleje ;p 

EosCris

No dobra Linek, a jak sie nie ma partnera/rki? To co mam się sama pieścić przed zaśnięciem, a potem iśc grzecznie spac?? :) 

Linek

Hehe tu już twoja inwencja :D Energie tą idzie wzbudzić różnie. Gniewem uniesieniem, miłością, itd. tylko seksualny kierunek jest po prostu banalny w aktywowaniu tej energii. Mogłabyś po prostu zatrzymać świat. Tylko z reguły wiem, że to nie jest sprawa nad którą tak niby panujemy jak nad czymś co jest naszym pierwotnym zaprogramowanym zachowaniem.


Można to wywołać od tak po prostu zamiarem. A można dać przyczynę aktywowania tej energii. Ja np. jak trenuje Jogę i potem kładę się na macie mam tak przebudzoną energie, że praktycznie po chwili łapie hipnagogia i zagłębiam się. Też testowałem coś takiego... Leżąc w łóżku uprzednio wygodnie się układając jak kot zacząłem się miło wiercić w taki hmmm hipnotyzujący sposób no i to też dało efekt. Generalnie zależy od twojej inwencji twórczej ;p Nawet jak medytuje to w końcu udaje mi się aktywować ten zniosły stan. Zauważyłem do tego, że gdy go nagle przerwiemy stracimy gdy już ciało mega się rozluźni nagle podskakuje mi tętno i oddech jakbym się obudził z bardzo płytkiego snu.
Najprościej to chyba ująć, że trzeba się po prostu jakby podniecić co nie znaczy od razu chęci prokreacji ale nazwa energia seksualna jest tu cholernie trafna bo Tantryczne sposoby tu ewidentnie dominują jeśli chodzi o ekstatyczny sposób osiągania tego pobudzenia. Poważne rytuały magiczne głównie opierają się o akt seksualny. Ale to są rytuały można to śmiało wrzucić do tego samego wora co rośliny mocy no ale 2 uwaga kocha takie zachowania z naszej strony.


Jedyną istotną rzeczą jest to by nie doprowadzić do szczytu w żadnych z tych sytuacji ty masz tylko wydobyć z siebie energie. Konsekwencją aktu seksualnego jest orgazm a to już jest kolejny etap po wydobyciu energii. Tak samo z gniewem najpierw zaczerpniesz z swego źródła a potem wyładujesz to np. w kogoś itd. Ty masz kontrolować sytuacje i nabraną energię przekierować.


Nagual Juan raz mówił Nagualowi Carlosowi, że gdyby spadła na nich skała Carlosa zabije a on sam albo przemieści punkt scalający daleko albo spali się w wewnętrznym ogniu.
Jego energia była jakby tak wielka, że mógł dokonać takich wielkich zmian punktu. Co więcej mógł w ułamku sekundy pobudzić całą energie potrzebną do takiego działania. Myślę, że to mistrzostwo panowania nad energią seksualną. 

sidhartha-makulec

fajnie by było umieć na zawołanie zasnąć.ale tak dobrze to nie ma  :P
najlepszą chyba opcją jest budzić się wcześnie rano i kłaść się spać np.o 22
ja mam z tym problem bo śpię w dzień(nie będę tutaj pisał dlaczego)ale i wtedy minie przynajmniej "dobra chwila" nim zaśniemy.


Share via facebook Share via twitter