płeć duszy

Zaczęty przez NianiaOgg, Sierpień 02, 2013, 09:58:27 PM

« Newton o umieraniu | Regresja »

NianiaOgg

Znalezione w internecie, cytat p. Bzomy:
"Swoją duszę w snach śniący odbierają najczęściej jako odmienną od swojej cielesnej płci - często odczuwają ją, odpowiednio, jako męża albo żonę ze snu. Nie dlatego, że dusza ma jakąś płeć, a dlatego, że jej wibracje śniący odczytują jako dopełnienie własnej."

Co o tym sądzicie? coś w tym chyba jest, od dzieciństwa najmłodszego, stał przy mnie "pan" :)
nawet pamiętam jak był ubrany, jak wyglądał, wiem nawet jak ma na imię. No w każdym razie tak się przedstawił, kiedy koniecznie chciałam wiedzieć :)

Robert Noble

To fakt dusza jest bezpłciowa. Nie ma wtedy rozróżnienia, ponieważ forma traci na znaczeniu. Natomiast w snach (świadomych) ma się świadomość własnej płci z reala,  nawet znajdując się w ciele płci przeciwnej. Świadomość jest bezpłciowa, ale świadomość i pamięć z jawy powoduje, że odczuwamy płeć taką jaką znamy.

Inną kwestią jest poczucie roli w snach nieświadomych. Wtedy nie ma potrzeby myśleć nad własną płcią, tak samo jak nie mamy potrzeby myśleć o niej w realu.

zinka

Podział na płci, to wymysł świata materialnego, który więcej szkody narobił niż dobrego.

Ach te biedne czarownice, a to tylko dlatego, że były płci żeńskiej.  :(


TAM nikt się takimi pierdołami nie zajmuje jak podział, jedna jest dopełnieniem drugiej i jest dobrze i tak powinno być.

NianiaOgg

Cytat: zinka w Sierpień 02, 2013, 10:19:07 PM
Podział na płci, to wymysł świata materialnego, który więcej szkody narobił niż dobrego.
no może może, ale biorąc pod uwagę fakt, że tu się męczymy setki wcieleń, to podział na płcie wszedł nam głęboko w.. właśnie się zastanawiam w co nam wszedł ;)
no w każdym razie wszedł głęboko  :D

Robert Noble

Niania skąd pewność, że tu się meczymy? Tzn rozumiem, że masz na myśli obecne wcielenie? Kto wie kim byłaś w poprzednim życiu, może jakąś Władczynią i wcale ciężko nie miałaś. Z pewnością jesteśmy przyzwyczajeni bardzo silnie do fizyczności. Jak wychodzę z ciała i jestem bez formy to jakoś dziwnie się czuję (nie zawsze), ale generalnie próbuję posiadać ciało :)

NianiaOgg

Robert, mówiąc że się męczymy mam na myśli że wielokrotnie powtarzamy te same przykrości, do nudności  ::)
Załóżmy że żyłeś tysiąc razy. Ile razy, tak statystycznie, umierałeś w wyniku bolesnej choroby? Ile razy byłeś kobietą i rodziłeś dzieci, a może nawet umierałeś podczas porodu  ::) szczęśliwie nie pamiętasz jakie to urocze przeżycie  (ale podczas regresji o której wspominałam, cofnęło mnie do takiej właśnie chwili), ile razy byłeś kaleką, przygłupem albo przymierałeś z głodu? Co ty mi tu będziesz mydlił oczy jakąś władczynią ... statystycznie rzecz ujmując, męczymy się tu na tym łez padole i jeśli o mnie chodzi, chętnie wyskoczę z tego kołowrotka, znudziło mi się ;)
Chcę powiedzieć, że prawdopodobnie to jest tak, że fascynuje nas życie i chcemy go jeszcze i jeszcze, i jeszcze... ale do czasu, przychodzi taki moment kiedy zaczyna ci się ulewać. No i mnie się właśnie ulało :)
Osobiście, gdybym miała wybierać przyszłość między fantastycznie beztroskim, dostatnim i zdrowym i nie wiem co tam jeszcze - życiem, a definitywną wyprowadzką z fizyczności, WOLNOŚCIĄ, wybrałabym to drugie :)

Jeden raz udało mi się wyjść bez fizycznych kształtów, czułam że jestem taką jakby smugą, to fantastyczne uczucie  :D

zinka

Ale z drugiej strony gdybyśmy nie doświadczali tej naszej materialnej rzeczywistości w takiej a nie innej płci, to nie mielibyśmy odniesienia  do bycia w innej jakże odmiennej rzeczywistości.

Mnie też sprowokowały sprawy codzienne do szukania ukojenia i spokoju we snach, w które nikt nie może miec wglądu, bo są tylko moje i nikomu nic do tego. :D

A czasami rzeczywiście, aż szkoda wracac. ;)


Ale co tam, pożyjemy zobaczymy i nabierzemy więcej doświadczenia, i jacy doświadczeni będziemy. ;)

NianiaOgg

dwa razy w życiu (w dorosłym, bo w dzieciństwie to była norma) słyszałam swojego opiekuna/anioła stróża, przewodniczącego Grona, czy jak go zwał :) powiedział, że moja córka pojawiła się po to, żeby mnie doprowadzić do Grona. Powiedział cytuję: ona cię miała zaprowadzić do nas, bo ty już wracasz do Grona.
Wtedy się trochę przestraszyłam. Ale już mnie ta myśl nie przeraża teraz, a raczej cieszy :)

zinka

a najgorsze jest to, że obie płcie narzekają i marudzą na siebie wzajemnie :(





Share via facebook Share via twitter