Czy rozwój człowieka jest celowo blokowany?

Zaczęty przez arthur_77, Wrzesień 18, 2013, 05:02:57 PM

« Naukowcy potrafią nagrywać sny | Prawdziwe Szczęście »

arthur_77

Czy zastanawialiście się czasami dlaczego człowiek znajduje się na takim etapie rozwoju duchowego na jakim się znajduje? Przyznacie że dla ogółu nie jest on chyba zbyt wysoki, jeśli spojrzy się na to co dzieje się na Ziemi.
Przecież człowiek istnieje już od dość długiego czasu i zdaje się że powinien znajdować się znacznie dalej w swoim  rozwoju. Ciekawe jest również, jak ktoś kiedyś zauważył śledząc dzieje ziemi i kultur które się rozwijały i upadały że zazwyczaj wraz z upadkiem technologicznym wysoko rozwiniętych cywilizacji dochodziło również do degradacji zdobytej już wiedzy duchowej. Następne odradzające się kultury jak gdyby na nowo odkrywały stare prawdy i nauki duchowe tak naprawdę zataczając znów kolejny krąg do następnego upadku. Oczywiście na przestrzeni wieków trafiały się również wysoko rozwinięte jednostki które zawsze próbowały wskazać drogę dla lepszego rozwoju człowieka. Ale jak zapewne wiecie albo ich nauki nie były dobrze zrozumiane przez ogół albo wręcz celowo zniekształcane. Tylko w jakim celu?

Ciekawe odpowiedzi na to pytanie dają gliniane tabliczki z Sumeru. Według nich ,,bogowie" którzy pojawili się na ziemi w zamierzchłych czasach stworzyli człowieka żeby wykonywał za nich ciężkie pracę związane z eksploatowaniem złóż naturalnych.
Współczesne badania antropologiczne potwierdzają fakt że człowiek neandertalski znika nagle i równie szybko pojawia się homo sapiens. Co jest nie do pogodzenia nawet z teorią ewolucji bo ewolucja nie działa tak szybko :) Oczywiście oficjalna nauka nie wyjaśnia dlaczego tak się stało.
Niestety stworzony przez ,,bogów" człowiek był traktowany jak niewolnik, często bardzo okrutnie. Często tez ,,bogowie" dopuszczali się depopulacji gatunku gdy liczba ludzi wzrastała ponad potrzebny poziom. Aby utrzymać rasę ludzką na poziomie niewolniczym, zapobiec w przyszłości buntom i utrzymać inkarnujące się istoty w ciałach fizycznych zakazano ludziom dostępu do wiedzy duchowej i rozrzucono po świecie skupiając w grupy różniące się od siebie pod wieloma względami...
( Od razu nasuwa się też na myśl  biblijny zakaz spożywania przez Adama i Ewę owoców z ,,drzewa życia" i ,,poznania dobra i zła"...)
Stworzono też warunki aby praca zajmowała ludziom większość czasu. Nie pozwalając zastanawiać się nad egzystencją... To już jak czasy współczesne ;)
Tabliczki z Mezopotamii podają że jednym z głównych twórców człowieka był Enki- syn głównego władcy wszystkich ,,bogów-nadzorców" którzy w późniejszym czasie utrzymywali kontrolę nad rodzajem ludzkim na ziemi. Enki nie traktował ludzi jak niewolników a wręcz zaczął nauczać ich różnych przydatnych rzeczy włącznie z udzielaniem im rad na temat rozwoju duchowego.
Oczywiście nie spodobało się to innym ,,bogom-nadzorcom" i w krótkim czasie Enki został pozbawiony władzy na rzecz swojego przyrodniego brata Enlila który znów prowadził twarde rządy nad gatunkiem. Enki jednak nie chciał zostawić stworzonych przez siebie ludzi samym sobie i stworzył bractwo w którym nadal udostępniał potajemnie wiedzę duchową ludziom. Ciekawe że znakiem bractwa był wąż. Tabliczki nie podają dlaczego Enki przyjął akurat taki znak. Z biegiem czasu bractwo również dostało się pod wpływy ,,bogów" którzy jednak go nie zniszczyli gdyż uznali że jest to dobre narzędzie do sprawowania kontroli. Oczywiście wypaczyli tylko pierwsze nauki a za wszelkie zło i niedogodności jakie spotykają ludzi obarczyli Enkiego... Tutaj też nasuwają się na myśl biblijne opowieści o ,,przeciwniku" starotestamentowego ,,boga". Zastanawialiście się czasami dlaczego ,,Lucyfer" oznacza- niosący światło?... Albo historia o Prometeuszu który również przynosi ludziom nauki i światło i jest za to ukarany przez Zeusa...
Ogólnie ciekawe przekazy o próbach ograniczenia rozwoju człowieka. Jeśli ktoś się zainteresował tematem można znaleźć trochę informacji nt. glinianych tabliczek w sieci. Polecam też książkę Williama Bramleya ,,Bogowie Edenu" w której dokładnie opisuje przekazy sumeryjskie podążając śladami bractwa i jego różnych odgałęzień aż do czasów współczesnych. Jest też sporo innych wątków dość ciekawie przedstawiających różne metody sprawowania kontroli nad współczesnym człowiekiem.
Również zastanawiające jest to że wiele wiadomości opisanych na sumeryjskich tabliczkach znajduje potwierdzenie np. we współczesnych przekazach channelingowych. Ale takie przekazy wspominają również że obecnie jednak człowiek rozwija się duchowo. No i podobno żyjemy w ważnych dziejach ziemi i jesteśmy wspomagani więc  miejmy nadzieję że jednak się rozwiniemy mimo prób blokowania nas :)

Agata

Napisałam odpowiedź i mi zżarło gdy chciałam wysłać.
Więc tym razem w skrócie.
Z zainteresowaniem przeczytałam twój wpis.
Od razu z Twoją wypowiedzią i Enkim skojarzył mi się rysunek mojego syna, który wykonał mając 10 lat.
Nie lubił rysować nie wiedział i do tej pory nie wie CO TO mandala.
A jednak wyszła mu Mandala,  którą zamyka na zewnątrz wąż zjadający swój ogon, w środku liście i małe wężyki pełzające od środka na zewnątrz Mandali.
To zielone kółko określające mandalę to wąż > piszę o tym gdyż można się nie dopatrzyć, wąż ma czerwony jęzorek  :P i chce zjeść swój ogon... :o


Sofia

Mi też się wpis bardzo spodobał i cieszę się, że mogłam to przeczytać Arthur :)
Śledzę również z zainteresowaniem przekazy channelingowe istoty duchowej o imieniu Enki.
Co do rozwoju to jak najbardziej myślę, że jesteśmy na dobrej drodze i teraz z tymi możliwościami, które mamy jedyne to co nas może blokować to głównie jakieś stare przekonania, tudzież ego.

Agatko obrazek twojego synka jest śliczny i bardzo wymowny, pewnie jesteś dumną Matką :)

Świetlisty

#3
Bardzo ciekawe pytanie Arturze i jak to w przypadku takich pytań bywa, na ogół prowadzą one do źródeł przyczyny i celu Ludzkiego Istnienia.
A cóż tam znajdujemy u owych źródeł, jeśli nie wielki stos wciąż na nowo mnożących się pytań ?

Spróbujmy więc, spojrzeć na owe pytania z dwóch, jakże odmiennych, punktów Widzenia.

Jeśli spojrzymy na ową kwestię z punktu widzenia zwykłej ludzkiej ziemskiej świadomości, to można by dojść do wniosku, że w zamierzchłych czasach, fizyczni "Kosmiczni Bogowie" przybyli na ziemię powiedzmy w celu takiej, czy też innej, jej eksploracji. A żeby móc efektywnie eksplorować nowo odkryte źródło - ziemię - owi "Kosmiczni Bogowie" potrzebowali "narzędzi" do wykonywania tej pracy. W związku z powyższym, ze znalezionych na planecie materiałów stworzyli człowieka z krwi i kości na obraz takiego, jakiego ukazuje nam ludzka świadomość. W celu, między innymi zabezpieczenia się przed powstaniem jakiegokolwiek buntu w przyszłości, ograniczyli Oni nowo stworzonym jednostkom ludzkim możliwości rozwoju i dostępu do Wiedzy.
I rzeczywiście, w takim przykładowym zarysie można rozpatrywać kwestię ograniczenia przez w/w "Bogów" dostępu do "niepożądanej" wiedzy Ludzkiemu Istnieniu, czy tez jego Rozwojowi.

Ale jak zapewne spostrzegliście, w tym toku rozumowania brakuje jednego, jakże istotnego elementu jakim jest Bóg Rzeczywisty, który jest Twórcą i zarazem Stwórcą  wszelkiego Istnienia. Albowiem Jest On Tym, który działa u podstaw wszelakiego życia, poza materialną rzeczywistością. Ów Bóg, pozostając Duchem Wszechświata, zdaje się jakoby ,, w ciszy urągać" Kosmicznym Bogom, wszak w Nim jest zawarta prawdziwa Ludzka Duchowość.
Stwarzając wszelkie Istnienie tchnął On weń Swego Ducha, czyniąc je Doskonałym i Nieśmiertelnym, a Świat fizyczny uczynił w swej istocie czasowym i nietrwałym.

Utrzymując w świadomości owe dwa punkty widzenia, pierwej należałoby określić,  którą drogą chcemy podążyć w rozpatrywaniu tego skądinąd bardzo ciekawego tematu, który Artur poruszył ?

arthur_77

Oczywiście ciężko wszystko sobie wytłumaczyć jeśli "wmieszamy" w to tego absolutnego Boga. A może po prostu jeszcze jesteśmy zbyt mało rozwinięci żeby móc to wszystko pojąć i spojrzeć we właściwy sposób na "dobro" i "zło". Zdaje się że oba te pierwiastki są potrzebne do rozwoju. W niektórych przekazach channelingowych spotkałem się nawet ze stwierdzeniem że czasami nawet wojna jest potrzebna żeby pchnąć ludzkość do rozwoju. Co oczywiście z pewnego punktu widzenia jest ciężkie do zaakceptowania ale z drugiej strony... Gdy się spokojnie nad tym zastanowić czasami te "złe" rzeczy które nas spotykają okazują się pożyteczne i "dobre" bo pomagają nam się rozwijać. Potrzebne jest szersze spojrzenie na to wszystko i jak zwykle słuchanie swojego wnętrza... Podejrzewam że "dobro" i "zło" to część ogólnego planu... Ale z drugiej strony czy nie można się rozwijać równie dobrze w pokojowych warunkach? Im więcej się myśli tym więcej pytań :) Widocznie nie mam jeszcze dość szerokiego spojrzenia na to wszystko :) Ale miejmy nadzieję że kiedyś wszyscy się dowiemy o co w tym wszystkim chodzi :)


Share via facebook Share via twitter