Instytut Roberta Noble

Fan Fiction na podstawie książek Roberta Noble Mruwkojad do waszej oceny

Zaczęty przez Palo Santo, Marzec 19, 2024, 06:11:39 PM

« OOBE. Życie realnym mitem - książka | Która książka Roberta Noble jest najlepsza? »

Palo Santo

Historia o czterech husarach z grupy Naguala Juliana.

Był to piękny wiosenny dzień 15 z tego kwietnia 1460 roku. W dużym pięknym grodzisku o dumnej nazwie Dobrodziejów w krainie Lechistan położonego w środkowej Europie pomiędzy rzeka Laba na zachodzie morzem Boltoslawianskim na północy pięknym pasmem gór Karpatja od południa i od wschodu rzece Dniepr. Żył sobie lud nazywany sławianie charakteryzowali się oni wysokim wzrostem jasnymi włosami i niebeskimi i zielonymi oczami. Ludność tej pięknej krainy żyła sobie spokojnie, uprawiając rolnictwo i wszelkiego rodzaju rzemiosła, był to bardzo pokojowo nastawiony lud pełen miłości do bliźnich i do matki natury, która bardzo szanowała. A natura odpłacała się im, obwitymi zbiorami rolnymi łagodnym umiarkowanym klimatem, no i wszystkim, czym natura może  człowieka obdarzyć.

Żyli oni w zgodzie ze wszystkimi otaczającymi ich sąsiedzkimi ludami, handlując, z nimi płonami rolnymi i czym tylko mieli. Dzieląc się także tym, co potrafili zrobić oni jak najlepiej. Kraj  ich był zamożny i prosperujący, i ludzie  żyli w nim szczęśliwie.

Nic nie wskazywało na to, że szczęście i spokój już niedługo może im być odebrane przez mroczne siły zła pragnących łupu i krwi bogactw wojowników, którzy chcieli sobie zawłaszczyć Lechistan i podporządkować sobie całą żyjącą w nim ludność.

Sprawy nie miały się dobrze. Więc Nagual Julian wezwał starzyznę na bardzo ważne zgromadzenie, którego zadaniem było omówienie jak zaradzić temu groźnemu zagrożeniu?

Dyskusja była bardzo burzliwa, jedni chcieli bronić się siłą, a drudzy szukali pokojowego rozwiązania. Debatowali do późnych godzin nocnych, szukając odpowiedniego rozwiązania, a czas naglił, bo wróg się zbliżał coraz bliżej i bliżej.

Debata ta trwała cztery dni i został na niej ustalony pewny plan działania. Nagual podjął kroki zaradcze oby uniknąć najgorszego scenariusza, czyli konfliktu zbrojnego, którego nie chciała też większość starzyzny.
Młodzi byli bardziej radykalni woleli oni opór, zbrojny wynikało to z ich młodości burzliwego temperamentu.

Nagulał dobrze z tego faktu zdawał z sobie sprawę i swoją magiczną mocą ustabilizował ich zapał od obrony zbrojnej .A zrobił to w sposób jemu tylko wiadomy z efektem natychmiastowym i emocje młodych sławian szybko zostały opanowane.

Następnie Nagual wezwał czterech wojowników ,ubrał ich w husarskie zbroje, aby wyglądali na silnych mogących w razie potrzeby stanąć do obrony z mieczem w dłoni, gdyby negocjacje z nimi nie przyniosły pożądanego rezultatu.

Byli nimi Robert Sylwester Zachariasz i Oliwier wydał im odpowiednie polecenia i wysłał w drogę na spotkanie z najeźdźcom

Droga ta była długa i uciążliwa, i trwała cały tydzień, a potencjalni wrogowie już zdążyli rozbić ogromny obóz, czkając na rozkazy ich wodza, aby przejść do ataku.

Na całe szczęście nie, bardzo im się spieszyło zapewne z powodu niekorzystnej pogody, mokrego terenu i uciążliwego zimnego deszczu. Nasi husarzy, którzy byli tak naprawdę wojownikami-czarownikami Naguala Juliana. Zdążyli przybyć na czas. Przed masowym z kondensowanym atakiem ogromnych sil najezscy .W powietrzu dało się już odczuć przygotowania żołnierzy do silnego ataku !

Szybko zostali oni zauważeni i otoczeni silnym zwartym kręgiem konnym najeźców , był też wśród nich tłumacz mówiący z ostrym akcentem po lechicku. Wiec powiedzieli mu, że chcieliby się spotkać z ich wodzem i że mają mu dużo ważnych spraw do przekazania. Jako że mieli oni status, poselski zostali przyjęci z szacunkiem i ugoszczeni obwitym posiłkiem w przytulnym sporym szałasie, gdzie mogli również odpocząć półdługiej, męczącej podróży

Na drugi dzień zostali poproszeni, aby oddać swoją broń do depozytu, po czym zostali zaprowadzeni do dużego namiotu ich wodza, gdzie oczekiwali na spotkanie się z nim, aby przekazać ,mu co uzgodnili wcześniej z Nagualem. A propozycje jego były następujące

Zaproponował im długotrwały pokój satysfakcjonujący obie strony. Zamiast wojny i wydawania ogromnych sum – pieniędzy i utratę ogromnej liczby istnień ludzkich, którą straciliby  obydwa narody ,gdyby doszło do wojny. Przeznaczyć tę kwotę na rozwój rolnictwa i różnego rodzaju rzemiosła Lechici zobowiązują się udzielić im wsparcia, ucząc ich uprawy rolnictwa budowania grodów  piśmiennictwa życia zgodnego naturą, budowy dużych okrętów pozwalających na handel z odległymi zamorskimi krainami I wile innych podarunków mocy trudno je tu wszystkie wymienić i opisać. Co spowodowałoby ich szybki rozwój i bogactwo. A dobra tego starczyło, by dla wszystkich. I dzięki temu rozwojowi mogli, by oni żyć, w pokoju ze swoimi sąsiadami i w razie zagrożenia ich bytu przez inne ościenne plemiona byli, by oni w stanie się przed nim obronić, proponując i dzielić się tym, co otrzymali od Lechitów, Przez co ten świat zmienił, by się na lepszy dla ogółu ludności tego ziemskiego stworzenia


Nagual użył całej, swej, czarowniczej mocy, aby jego propozycja była za akceptowaną Wykorzystał on do tego celu swoją czarownicza moc. I wszedł nocą w sen wojowniczego wodza, pokazał mu okrutną wizję krwawej bitwy, która miała się rozegrać już wkrótce, po czym przesunął jego punkt scalający i pokazał mu zupełnie inna! Była to tym razem wizja Pokoju. Pięknego bogatego kraju żyjącego w, zgodzie i harmonii ze wszystkimi otaczającymi go sąsiadami A było tak, dlatego że wódz zgodził się on na propozycje Lechitów, która jego świadomość uznała za rozważną i słuszna. Wódz okazał się być mądrym człowiekiem z rozsądkiem mędrca przemyślał to wszystko zaraz jeszcze po przebudzeniu, po czym wezwał Lechickich posłów i przekazał im swoją decyzję. Odsyłając ich w drogę po wrotna i dając im silną eskortę wybitnych wojowników, ponieważ obawiał się on, że są siły w jego otoczeniu mu nieprzyjazne, które nie zgadzają się podjętą przez niego decyzja I od tej pory oba narody żyją zgodzie, pokoju, szanując się wzajemnie do dnia dzisiejszego. A ten ościenny naród, o którym tu mowa. To już moście się domyślić sami.     Mrówkojad                                                                                         



bany

Mrówkojad łap na zachętę


edit.

i w zasadzie w nagrode też, za to,  że sie z nami podzieliłeś :)

Robert Noble

Jeżeli wersja opowieści jest ostateczna to proszę o informację czy można już z niej tworzyć podcast.


Palo Santo

Ok. Robert masz moją aprobatę !I Ciesze się ze tak sie stanie !

Robert Noble

Fan Fiction ciągle trwa i Wasze opowieści mają szansę zostać opublikowane w formie podcastu na kanale. Tutaj dla przypomnienia filmik:


Zasady są proste, omawiane historie mają dotyczyć Czarowników, których do tej pory opisałem w swoich książkach.

Robert Noble

Fan fiction to ciekawa przygoda zarówno dla Was jak i dla mnie. Ostatnio Silver zapowiedział, że będzie kontynuował Fanfika i napisze jakąś historię. Nie jestem zbytnio wtajemniczony w szczegóły, ale po tym co Silver prezentował wcześniej jestem przekonany, że będzie to niesamowita historia.

Dodatkowo Cris wspomniała, że być może też coś skrobnie. To dopiero będzie ciekawostka, oby udało jej się znaleźć czas na napisanie fanfika w natłoku tylu zajęć.

Czekamy zatem na kolejne historie - PEŁNE MOCY!

EosCris

Tak Robercik, czas... jakoś ostatnio ciężko mi go rozciągnąć  :'(  :(

nautiluz



Share via facebook Share via twitter


Share via facebook Share via twitter


Share via facebook Share via twitter

sklep ezoteryczny super produkty rozwojowe misy krysztalowe uzdrawianie strona autorska robert noble strona instytutu roberta noble strona instytutu roberta noble