Jak postrzegacie Czarowników?

[BartekP]

Ja postrzegam czarowników jako istoty które zaszły dalej niż przeciętny człowiek i jeżeli chcą się dzielić wiedzą to traktuję jako nauczycieli .

Każdy może sie uczyć od siebie, o tym także trzeba pamiętać    . Jak sie o tym zapomni, to nauczyciel szybko popadnie w samouwielbienie i zgubi się Mocy.

A dodatkowo po ostatniej ceremonii dźwięku na której byłem także jako uzdrowicieli.

   

Bez rad kogoś kto jest dalej można sobie zrobić krzywdę (nawet nieświadomie).

Co masz tutaj na myśli Bartku??

W książkach Castanedy było napisane że człowiek może kierować się w działaniach motywami których może nawet nie być świadomy, takie działanie może prowadzić do autodestrukcji. Pisał że min. po to jest rekapitulacja żeby się tego ustrzec. Druga sprawa to że człowiek może błędnie zrozumieć to co usłyszał od innych lub przeczytał i wymyśleć jakieś swoje teorie i ktoś kto bardziej się rozwinął może pomóc wyjść z iluzji.

[kynek]

Braterstwo które bezinteresownie się wspomaga.

Co to dla Ciebie oznacza Kynek?

To że jesteś dla innych Czarowników, i inni są dla Ciebie.
Szlifuje to własną nieskazitelność ale nie jest celem samym w sobie.

Podobają mi się zasady, które Wami kierują. Nie z każdą się w 100% zgadzam ale dostrzegam i rozumiem intencje.

Jakie widzisz u nas zasady? I z jakimi się nie zgadzasz? to mnie ciekawi najbardziej (dobrze, że podważasz, o tym też często mówimy na live) ]

Chodzi mi o sentencje mocy oraz wnioski, które płyną z live'ów z Wami
Niektóre są niepodważalne, niektóre niemożliwe do weryfikacji przeze mnie dlatego nie w pełni dla mnie zrozumiałe, albo takie z niedopowiedzeniem gdzie mi czegoś brakuje

Np. Sentencja która mi wpadła dziś rano w oko o radzeniu się trupa jak żyć.
Ok, a z drugiej strony nie do końca.
To można na wiele sposobów zinterpretować. I z niektórymi interpretacjami się zgodzę a z innymi bym dyskutował.
Mogę patrząc na całość z większym prawdopodobieństwem się domyślać która intencja przyświecała sentencji.

[kynek]

Droga Czarowników jest zawsze samotna. Każdy musi walczyć o siebie, swoją świadomość, nikt nie jest w stanie tego zrobić za nas.

Samotna droga brzmi smutnie, trochę jak w samotności. Mam nadzieję, że taka nie jest.
Samodzielna droga brzmi pogodniej 

[Robert Noble]

Samotna droga brzmi smutnie, trochę jak w samotności. Mam nadzieję, że taka nie jest.
Samodzielna droga brzmi pogodniej 

Czarownicy zwracają uwagę na to co prawdziwe. To zrozumiałe, że chciałoby się pocieszyć, aby nie było to takie dotkliwe.  Prawda może być smutna, ale poprzez nieskazitelną walkę, robi się jakoś inaczej...

[Robert Noble]

Np. Sentencja która mi wpadła dziś rano w oko o radzeniu się trupa jak żyć.
Ok, a z drugiej strony nie do końca.
To można na wiele sposobów zinterpretować. I z niektórymi interpretacjami się zgodzę a z innymi bym dyskutował.

Właśnie rozszerz tę stronę, która się nie zgadza z tym do końca. Dlaczego się nie zgadza? Co powoduje, że się nie zgadzasz. Można na wiele sposobów interpretować, ale ostatecznie chodzi o to by wiedzieć, a nie interpretować. Jak więc to interpretujesz?

[taranssj4]

Moje postrzeganie Czarowników ciągle ewoluuje.
Początkowo miałem bardzo mieszane uczucia! Pomimo rewelacyjnych książek Roberta, które po prostu "czułem", to już w wypowiedziach na żywo czasem odnosiłem wrażenie "gdzie ten ich rozwój?". Widziałem dużo egocentryzmu, wywyższania się, może nawet hipokryzji.
Z czasem jednak obraz ten zaczął się zmieniać, i to bardzo (praktycznie o 180 stopni).

Teraz Czarowników widzę mimo wszystko jako osoby (skrót myśliwy, wiadomo że są istotami wielowymiarowymi😄) nieodgadnione. Dali mi dużo dobrego, bardzo pomogli. Czyli zaryzykowałbym stwierdzeniem iż kierują się sercem (i swoim sercem też to czuję).

Być może nabierając Mocy, moje postrzeganie Czarowników stanie się jeszcze bardziej klarowne, jednak wątpię
abym odgadł wszystkie ich tajemnice. Zresztą, nawet bym nie chciał:)

Acha, no i świadomie znam tylko Roberta i Olę:)

[Robert Noble]

Moje postrzeganie Czarowników ciągle ewoluuje.

To bardzo ciekawe stwierdzenie. Jestem pod wrażeniem.

Początkowo miałem bardzo mieszane uczucia! Pomimo rewelacyjnych książek Roberta, które po prostu "czułem", to już w wypowiedziach na żywo czasem odnosiłem wrażenie "gdzie ten ich rozwój?".

A jakie to wypowiedzi konkretnie widziałeś, w taki sposób?

Widziałem dużo egocentryzmu, wywyższania się, może nawet hipokryzji.
Z czasem jednak obraz ten zaczął się zmieniać, i to bardzo (praktycznie o 180 stopni).

Chcę ten egocentryzm! Fajnie, że zorientowałeś się, że Czarownicy przedstawiają to co chcą, i trzeba z uwagą podchodzić do wszelkich informacji.

Teraz Czarowników widzę mimo wszystko jako osoby (skrót myśliwy, wiadomo że są istotami wielowymiarowymi😄) nieodgadnione. Dali mi dużo dobrego, bardzo pomogli. Czyli zaryzykowałbym stwierdzeniem iż kierują się sercem (i swoim sercem też to czuję).

Czyli nie masz pewności co do tego Serca skoro ryzykujesz stwierdzeniem?

Być może nabierając Mocy, moje postrzeganie Czarowników stanie się jeszcze bardziej klarowne, jednak wątpię
abym odgadł wszystkie ich tajemnice. Zresztą, nawet bym nie chciał:)

Z całą pewnością większa Moc zmienia postrzeganie. Pytanie czemu byś nie chciał odgadnąć wszystkich tajemnic?

[EosCris]

Moje postrzeganie Czarowników ciągle ewoluuje.

To bardzo ciekawe stwierdzenie. Jestem pod wrażeniem.

Początkowo miałem bardzo mieszane uczucia! Pomimo rewelacyjnych książek Roberta, które po prostu "czułem", to już w wypowiedziach na żywo czasem odnosiłem wrażenie "gdzie ten ich rozwój?".

A jakie to wypowiedzi konkretnie widziałeś, w taki sposób?

Widziałem dużo egocentryzmu, wywyższania się, może nawet hipokryzji.
Z czasem jednak obraz ten zaczął się zmieniać, i to bardzo (praktycznie o 180 stopni).

Chcę ten egocentryzm! Fajnie, że zorientowałeś się, że Czarownicy przedstawiają to co chcą, i trzeba z uwagą podchodzić do wszelkich informacji.

Teraz Czarowników widzę mimo wszystko jako osoby (skrót myśliwy, wiadomo że są istotami wielowymiarowymi😄) nieodgadnione. Dali mi dużo dobrego, bardzo pomogli. Czyli zaryzykowałbym stwierdzeniem iż kierują się sercem (i swoim sercem też to czuję).

Czyli nie masz pewności co do tego Serca skoro ryzykujesz stwierdzeniem?

Być może nabierając Mocy, moje postrzeganie Czarowników stanie się jeszcze bardziej klarowne, jednak wątpię
abym odgadł wszystkie ich tajemnice. Zresztą, nawet bym nie chciał:)

Z całą pewnością większa Moc zmienia postrzeganie. Pytanie czemu byś nie chciał odgadnąć wszystkich tajemnic?

Ja muszę zacytować wszystko bo idealnie w punkt zadałeś pytania Robert
I dodałabym tutaj do ostatniego Twojego stwierdzenia Robert, że moc pozwala dostrzec więcej ale bardziej skłaniałabym się do tego, że zaoszczędzona energia i dobrze ukierunkowana, bardziej się przyczynia do WIDZENIA tego jak jest

[kynek]

Prawda może być smutna, ale poprzez nieskazitelną walkę, robi się jakoś inaczej...

Jeżeli walka nie jest taka zła to musi jej przyświecać wyższy cel.
Co jest celem Czarowników?

Można na wiele sposobów interpretować, ale ostatecznie chodzi o to by wiedzieć, a nie interpretować. Jak więc to interpretujesz?

Tylko wiesz to co sam zinterpretujesz. Sam podawałeś przykład w książce że już coś wiedziałeś i wówczas Nagual powiedział Ci, że jest inaczej. A jeżeli za jakiś czas Nagual powie Ci że jest jeszcze inaczej, a wówczas taką informację uzyskałeś bo taka była dla Ciebie niezbędna dla dalszego rozwoju? Hmm...

Jak ja tą sentencję rozpatrywałem?
- w sumie trup przeżył życie i ma jakieś doświadczenia
- rozpatrując ciągłość istnienia mógłby dać dobrą radę dotyczącą obecnego życia
- dlaczego akurat pytać trupa a nie np. Naguala?
- a co jeżeli trup żył krótko?
- a może ktoś kto żył/żyje czy istnieje krócej niż trup ale trafniej interpretuje świat?
- czy każdy trup zyskuje mądrość i świadomość po życiu?
- czy powinienem pytać trupa jak żyć nie wiedząc czy jest dla mnie przychylny?
- czy aby na pewno długość istnienia jest równa większej mądrości?