Instytut Roberta Noble

Co niewidomi widzą w snach? - kontrowersje wokół treści wizualnych w marzeniach

Zaczęty przez zinka, Wrzesień 20, 2013, 07:30:44 PM

« Metody na przypomnienie sobie zwykłych snów ;D | Stymulacja ultradźwiękowa - rozrusznikiem pokornego. »

zinka

Temat snów u osób niewidomych od urodzenia jest niewątpliwie ciekawy, tym bardziej, kiedy pojawia się sugestia, że sny tych osób zawierają w sobie treści wizualne, które mogą być przedstawione za pomocą graficznych reprezentacji. Początkowo uważano, że skoro u ludzi normalnie widzących dominują sny wizualne, to osoby niewidome po prostu nie śnią. Jednak z czasem stwierdzono, że w snach osób niewidomych nie tylko występują dźwięki, wrażenia dotykowe i doświadczenia emocjonalne, ale obecne są również elementy zawierające cechy wyobrażeń wzrokowo-przestrzennych. Badania dające takie wyniki opierały się głównie na analizie treści marzeń sennych. Takie podejście jest jednak poddawane szerokiej krytyce, według której, zamiast faktycznych doświadczeń wizualnych w snach osób niewidomych, mamy do czynienia jedynie z wyuczonymi werbalizmami. Aby obejść ten problem próbowano wykorzystać założenie, że ruchy gałek ocznych w fazie REM odpowiadają eksploracji wzrokowej podczas snu. Tu też jednak nie otrzymano jednoznacznych odpowiedzi; niektóre badania wykazały, że u osób niewidomych nie występują ruchy gałek ocznych w fazie REM (wniosek: brak treści wizualnych w snach) a inne pokazały, że jest odwrotnie.

Na ciekawy pomysł wpadli kilka lat temu badacze z Laboratorium Snu/EEG ze Szpitala Santa Maria w Lizbonie. Wiadomo bowiem, że podczas wyobrażania sobie pewnych obrazów, a także ich oglądania, można zaobserwować charakterystyczny wzorzec aktywności w rejonie kory wzrokowej, polegającej na blokowaniu aktywności fal alfa. Analiza EEG zmian mocy w tym paśmie u osób niewidomych mogłaby, zatem stanowić wskaźnik wystąpienia treści wizualnych w snach. Naukowcy poprosili więc kilka osób niewidomych od urodzenia (oraz, dla porównania, osoby widzące normalnie), aby spędzili noc w laboratorium. W jej trakcie, co 90 minut byli budzeni i proszeni o podanie treści swoich ostatnich snów, które następnie zostały poddane analizie wykorzystującej system analizy ilościowej marzeń sennych Halla i Van de Castle'a. Dzięki temu mogli obliczyć tzw. wskaźnik VIA (ang. Visual Activation Index), mówiący o zawartości wizualnej snów i skorelować go ze zmianami EEG w paśmie alfa, w obszarze kory wzrokowej.

Okazało się, że zarówno w grupie osób niewidomych od urodzenia, jak i u osób normalnie widzących, VAI był negatywnie skorelowany z mocą alfa. Oznacza to tyle, że spadek mocy alfa był obserwowany w przypadku wysokich VAI, a więc u obu grup osób ogólny poziom aktywacji w korze wzrokowej był wyższy wtedy, gdy marzenia senne zawierały więcej treści wizualnych (zgodnie z systemem Halla i Van de Castle'a).

Na tym nie kończąc, badacze poprosili osoby o narysowanie (w przypadku normalnie widzących – z zamkniętymi oczami) na kartce papieru: 1) wybranej sceny ze snu, oraz 2) postaci człowieka. Pierwszy rysunek był oceniany, w oparciu o jego złożoność i zawartość, przez trzech sędziów, którzy nie wiedzieli kto narysował dany rysunek. W drugim przypadku użyto dwóch specjalnych skal do oceny rysunków postaci. W pierwszym zadaniu nie stwierdzono żadnych różnic w odniesieniu do złożoności i zawartości rysunków. Krajobrazy były obecne w 70% przypadków, obiekty w 90%, a postacie w 10%, niezależnie od grupy osób. Poniżej znajduje się graficzna reprezentacji sceny ze snu, narysowana przez osobę niewidomą od urodzenia.W przypadku rysunku postaci ludzkiej jedyne istotne statystycznie różnice zaobserwowano w przypadku wertykalnej orientacji rysunku, tzn. osoby niewidome rysowały bardziej po lewej stronie, oraz w przypadku... uszu, które częściej pojawiały się w reprezentacjach graficznych osób niewidomych. Swoją drogą, rysunek wykonany przez osobę niewidomą (a) wydaje się być nawet lepszy niż ten, który był narysowany przez osobę z normalnym widzeniem (ale z zamkniętymi oczami) (b) – oceńcie sami:

Autorzy wywnioskowali na podstawie tych wyników, że osoby, które nigdy nie ujrzały świata zewnętrznego są zdolne do wizualizacji. A to wskazywałoby na istnienie wyobraźni wzrokowej niezależnej od percepcji wzrokowej. Czy oznacza to zatem, że niewidomi od urodzenia rzeczywiście widzą w swoich snach?

Nancy Kerr i William Domhoff stanowczo uważają, że nie. Rok później po opublikowaniu pracy przez Bértolo i współpracowników, Kerr i Domhoff (2004) pokusili się, na łamach czasopisma Dreaming, o ostrą krytykę ich wniosków, zarzucając autorom tamtego badania kilka błędów. Bértolo i wsp. cytowali liczne artykuły opisujące badania umiejętności wyobrażeniowych u osób niewidomych, które stały się podstawą do ich pracy. Problem polega na tym, że autorzy tamtych badań nie wnioskowali wcale, że osoby niewidome są zdolne do wyobrażeń wzrokowych. Zamiast tego, ich wyobrażenia posiadają raczej pewne cechy, które są pod wieloma kątami podobne do cech wyobrażeń wzrokowych ludzi widzących normalnie. U niewidomych brakuje jednak tak ważnych elementów charakterystycznych dla doświadczeń wizualnych jak chociażby kolor, dlatego używanie wszelkich terminów ze słowem ,,wizualny" czy ,,wzrokowy" w przypadku osób niewidomych oznacza jedynie pewne wspólne cechy i nie upoważnia do wyciągnięcia wniosków, mówiących, że niewidomi są zdolni do wyobrażania obrazów wzrokowych w takim rozumieniu jak w przypadku osób normalnie widzących. Błędy we wnioskowaniu, jakie według Kerr i Domhoffa poczynił Bértolo i wsp. miały dotyczyć trzech rzeczy.

Po pierwsze, umiejętność tworzenia graficznych reprezentacji przez osoby niewidome nie świadczy wcale o doświadczeniu wizualnym we śnie. Już w latach 90-tych XX wieku John M. Kennedy przeprowadził serię badań, w wyniku których stwierdził, że osoby niewidome potrafią rozpoznać wiele cech ,,wizualnych" za pomocą dotyku, a umiejętność tworzenia przez nich graficznych reprezentacji odzwierciedla raczej proces nakładania się informacji pochodzących z różnych systemów percepcyjnych, które przetwarzane są w tzw. obszarach multimodalnych. Jak tłumaczy sam Kennedy: - Podczas gdy dla widzących kontury przedmiotów tworzą jasne krawędzie, niewidomi tak samo interpretują krawędzie wyczuwane pod palcami. Ponieważ zachodzące procesy dotyczą nie tylko wzroku, obszary mózgu wykonujące tę pracę powinny być nazywane multimodalnymi lub, co jest częściej używane, amodalnymi. Taki amodalny system uzyskuje jednocześnie informacje wzrokowe i dotykowe. Pisałem już o tym w książce poświęconej rysunkom osób niewidomych. Informacje te dotyczą takich cech, jak nakładanie się płaszczyzn na siebie, tło i plan pierwszy, powierzchnie płaskie i krzywe oraz punkt obserwacyjny. W przypadku osób widzących informacje odbierane za pomocą wzroku i dotyku są koordynowane przez ten sam system. Jak więc widzimy, możemy rozpoznawać krawędzie przedmiotów nawet wtedy, gdy nie docierają do nas żadne informacje wzrokowe. I właśnie dlatego niewidomi tak łatwo rozpoznają proste rysunki i inne symbole graficzne.

Po drugie, aktywność w korze wzrokowej nie jest zastrzeżona jedynie dla przetwarzania informacji wzrokowej, ale także informacji pochodzącej z innych kanałów zmysłowych (słuchowych, somatosensorycznych, dotykowych). To, co zostało uznane za dowód korelacyjny, może zatem wynikać z tego, że osoby niewidome częściej używają zwrotów z ,,języka wzrokowego" do określenia doświadczeń mających charakter wielomodalny. Wreszcie, zastosowanie systemu analizy ilościowej marzeń sennych Halla i Van de Castle'a nie uwzględnia stosowania terminów ,,wizualnych" w sensie metaforycznym i idiomatycznym, a przecież ludzie niewidomi często stosują wyrażenia z ,,języka wzrokowego" do opisywania różnych sytuacji (,,rzuć na to okiem", widzisz, że miałem rację" itp.).

Krytyka ta nie przeszkodziła jednak aby Bértolo opublikował rok później kolejny, przeglądowy artykuł, w którym nawiązując do swojego badania podtrzymywał tezę, zgodnie z którą możliwe jest istnienie wyobraźni wzrokowej bez percepcji wzrokowej. Ku mojemu zdziwieniu, nie znalazłem tam ani słowa odnoszącego się do publikacji Kerr i Domhoffa. Okazuje się jednak, że Bértolo odpowiedział na zarzuty osobiście. W liście skierowanym do swoich krytyków przytoczył historię o jednym z uczestników badania, który zwierzył mu się, że podczas snu doświadczał wrażeń wizualnych, ale jak tylko komuś o tym wspominał to mówiono mu, że nie mógł widzieć żadnych rzeczy w snach, lecz jedynie je czuł. To spowodowało, że badany niechętnie powracał do tego tematu. Bértolo powołał się również na badania Alemana i wsp. (NeuroReport 12 (11), 2001), w którym osoby niewidome były w stanie wykonywać poprawnie (choć gorzej od widzących normalnie) zarówno zadania przestrzenne jak i obrazkowe. Z kolei korelacje aktywności alfa były wykonywane również dla innych elementów snu, ale najsilniejszą znaleziono właśnie w przypadku treści wizualnych. Natomiast, jeżeli chodzi o poziom różnorodności scen, obiektów i postaci obserwowany w reprezentacjach graficznych snów to, według Bértolo, ciężko uznać, aby były one stworzone jedynie w oparciu o cechy metryczne i przestrzenne.

W obronie badań Bértolo i wsp. stanął również prof. Jacques Montangero z Uniwersytetu Genewskiego, który uważa, że ostrożnie zebrane przez badaczy dane psychologiczne i fizjologiczne przekonująco udowadniają, że sny osób niewidomych od urodzenia mogą zawierać treści wizualne. Według Montangero dowodzi to także tego, że śnienie jest procesem konstruktywnym, i nie polega jedynie na powtarzaniu doświadczeń percepcyjnych.

Trochę szkoda, że Bértolo nie odpowiedział na krytykę Kerr i Domhoffa, publikując swój list na przykład w jednym z branżowych czasopism i otwierając w ten sposób bardzo ciekawą dyskusję. Sam temat wizualnych treści w snach osób niewidomych nie był od tego czasu poruszany (a przynajmniej nie udało mi się dotrzeć do żadnych nowych informacji), zatem to, czy osoby niewidome rzeczywiście widzą obrazy w swoich snach, wciąż pozostaje zagadką.


http://www.lucidologia.pl/2011/12/co-niewidomi-widza-w-snach-kontrowersje.html

NianiaOgg

ciekawy artykuł, faktycznie zastanawiające jest jak wyglądają sny osób od urodzenia niewidomych  :o


NianiaOgg

zinia nie zaglądałam na stronę, przeczytałam tylko to co ty tutaj zamieściłaś :)
dzięki za rysunki :)

noname

Witam.

Myślę, że odpowiedzią w tym temacie może być film w którym to osoba niewidoma od urodzenia sama opowie jak wyglądają jej sny.  ;)

robertcb

Odpowiedź jest taka:


Sny nie są wytworami umysłu czy podświadomości, ukrytymi pragnieniami, wspomnieniami itp. -  jak się zwykle to przyjmuje.

W rzeczywistości tzw. marzenia senne są zdarzeniami z postulowanych przez fizykę kwantową - tzw. wszechświatów równoległych.
Są to zwykłe codzienne przeżycia  oglądane i przeżywane za pomocą umysłów naszych bliźniaczych kopii.
W szczególnym przypadku gdy śnimy i za jakiś czas to samo dzieje się w naszej rzeczywistości to ten sen jest zdarzeniem widzianym za pomocą naszego umysłu takiego jaki będzie on w przyszłości i jest nazywany "deja vu" lub realistycznym snem proroczym. Marzenia senne charakteryzują się brakiem zachowania ciągłości czasu liniowego (nie trzymają się jednej linii czasowej), stąd występują tam co chwila zmiany, np. słoneczne lato moze przejść w mgnieniu oka w śnieżną zimę, albo zmienić się sceneria otoczenia lub okoliczności snu. Pewnym porównaniem mógłby być film nakręcony z punktu widzenia jednej osoby z dynamicznie zmieniającą się scenerią, przykładowo idziemy ta samą drogą w lato i w zimę i nagrywamy po 10 sekund filmu, po czym łączymy te kawałki tak, by chód drogą był ciągłością ale nagle przeszedł z lata w zimę.

W ten sposób możliwym jest, by osoba niewidoma od urodzenia widziała w snach obrazy za pomocą umysłów swoich bliźniaczych kopii z tych alternatywnych światów, które są widzącymi.


Share via facebook Share via twitter


Share via facebook Share via twitter


Share via facebook Share via twitter

sklep ezoteryczny super produkty rozwojowe misy krysztalowe uzdrawianie strona autorska robert noble strona instytutu roberta noble strona instytutu roberta noble