Instytut Roberta Noble

Spontaniczne ruchy ciała podczas medycji

Zaczęty przez bany, Luty 27, 2024, 10:34:57 AM

« Napaść seksualna w OBE | Sceny ze snów w rzeczywistości »

bany

Opiszę stan, który przytrafił mi się już drugi raz z tym, że wczorajszej nocy dużo intensywniej.

Jesli chodzi o nomenklaturę, której będę używał podczas opisywania swoich wrażeń, to prosiłbym o wyrozumiałość.  Moga pojawic sie bledy, bo nigdy nie czytałem książek na tematy zwiazenie z wychodzeniem z ciała czy rozwojem świadomości. To co wiem pochodzi głównie z własnych doświadczeń i materiałów na youtube i jest tego prawdopodobnie niewiele.

Od pewnego czasu staram się postępować nieskaziltelnie i kierować się intuicja w życiu ale też podczas medytacji i snów.

Ostatnio udaje mi się zmagazynować trochę więcej energii niż zazwyczaj i mam przeczucie, że Cris, Robert i Silver także maczali w tym palce. Wspominam o tym gdyż uważam, że jest to istotne.

No więc od początku.... ostatnio w adekwatnym temacie opisałem to, co udaje mi się zobaczyć w całkowitej ciemności. Robert odpisał mi żebym się  starał skupić swoją uwagę na konretnej formie. Chciałem spróbować wczoraj. Położyłem się do łóżka,  zamknąłem oczy i jak na złość na dworze zaczął szczekać pies sąsiada, co bardzo skutecznie rozpraszało moja uwagę. Pomyślałem, że włączę sobie jakieś dźwięki, które pomogą mi się zrelaksować i zagłuszyć wszelkie rozpraszacze. Nie chcialo mi sie dlugo szukac wiec padło na gongi na kanale Roberta. Odegrały one swoją rolę, mój umysł się uspokoił i każde kolejne uderzenie gonga i zmianą głośności  powodowała mniejsze lub większe  wzburzenie energii zmagazynowanej we mnie (teraz myśle, że mogla to byc rozgrzewka energetyczna). Bardzo przyjemne i błogie uczucie. Zacząłem skupiać swoją uwagę w poszukiwaniu ciemności ( na wpół świadomie przewracam wtedy gałkami pod powiekami tak jakbym kierował wzrok w różne strony). Niestety z moich prób nic nie wychodziło. Moja intuicja zaczęła mi podpowiadać, że powinienem wyłączyć smartfon i sprobować w całkowitej ciszy. Zrobiłem tak (pies sąsiada już nie ujadał). Ponownie zamknąłem oczy i zacząłem przewracać gałami. Przenikając przez coraz ciemniejsze odcienie szarości wszedłem do ciemności ale nie była ona całkowita, bo była tak jakby rozstrojona i obrazy, które się zaczęły pojawiać były mizerne, mgliste i bardzo słabej jakości, pomyslalem, że chcialbym zobaczyć istote która widzialem w ciemnosci jakis czas temu kiedy spała i z ktorą czulem jakis rodzaj wiezi. Poczułem wtedy delikatny ucisk w głowie w płacie czołowym. Ucisk zaczął przybierać na sile (odczuwałem to już wcześniej podczas medytacji bądz po kawie ze sproszkowaną soplówką, która jest moim pierwszym kontaktem z funkcjonalnymi grzybami i jednocześnie pierwszym zakupem w sklepie Szamanksi Bęben.
Wpadłem na dziwny pomysł, że ucisk ten w tym momencie może sugerować mi miejscie w którym znajduje się mój punkt scalający o którym słyszałem piąte przez dziesiąte. Pamiętałem też,  że można go przesuwać więc wpakowalem cała energię żeby go przesunąć w kierunku serca. Było to żmudne, mozolne ale w końcu poczułem, że punkt drgnął i ucisk zaczął się przesuwać wewnątrz głowy w dół,  w kierunku nosa , dalej buzi , gardła. W gardle było to do pewnego stopnia nieprzyjemne, bo miałem wrażenie jakbym miał coś w przełyku. Punkt zszedł w kierunku mostka i w końcu był w klatce piersiowej. Odczułem wtedy dużą ulgę,  radość i błogość.  Może dlatego, że wkoncu mogłem się rozluźnić trwalo to jakiś czas i nagle poczułem przyjemne skurcze i rozkurcze w różnych miejscach ciała. Dałem się temu ponieść i nie próbowałem nad tym zapanowac. Miałem wrażenie, że skręca mną na łóżku i wygina w różnych kierunkach. Tak jakby w krótkich odstępach czasu, jeden po drugim  włączały i wylaczaly mi się mięśnie w różnych miejscach ciała. Było to silne i jednocześnie przyjemne przezycie. Pomyślałem,  że to może być dobry moment do wyjścia z ciała ale nie wystarczyło mi skupienia i energii bo byłem już totalnie rozregulowany po tym przeżyciu więc się obudziłem.


Gdy dzisiaj o tym myślałem wczesnym rankiem , potem podczas spaceru z psem i po powrocie do domu pisząc ten tekst to mam dwa wnioski, które chciałem skonfrontować z waszą wiedzą. Byc może  zupełnie nietrafione ale chcę się nimi podzielić.

1. W momencie gdy "punkt scalający doszedł do klatki piersiowej i go zwolniłem to zaczął się samowolnie przemieszczać po całym organizmie szalejąc, co wywołało opisany stan

2. Nie wiem czemu ale stan ten skojarzył mi się z intensywnym kobiecym orgazmem, który zdarzyło mi się widzieć na pornosach w przeszłości. Kobieta się wtedy wije i skreca z przyjemności.

To wszystko na teraz.

BTW. Cieszę się, że trafiłem na to forum. Daje mi poczucie swobody wypowiedzi w tematach, które w życiu codziennym mogą się wydać krepujece. 


bany

@Cris dzięki za wyprowadzenie z błędu na live, że nie chodziło o punkt scalający.

Dalsze analizy tego tematu doprowadziły mnie do czakr. Prawdopodobnie się pobudziło/pootwierało co nieco.

 :)):


Share via facebook Share via twitter


Share via facebook Share via twitter


Share via facebook Share via twitter

sklep ezoteryczny super produkty rozwojowe misy krysztalowe uzdrawianie strona autorska robert noble strona instytutu roberta noble strona instytutu roberta noble