Instytut Roberta Noble

Wspólne śnienie - sugestie i pomysły

Zaczęty przez zinka, Sierpień 05, 2013, 10:06:02 AM

« Żyjemy w ... Oobe...? | pierwsze poważne doświadczenie z OOBE »

Robert Noble

Wiele lat temu gdy założyłem forum Astralnych Podróżników utworzyłem wątek z taką wyspą. Pamiętam jak kombinowaliśmy aby się na nią dostać. Czasami wyczuwałem ją, ale nie widziałem. Ogólnie problematyczne było to, że nie każdy kto chciał się na tej wyspie znaleźć wychodził z ciała. Nie mniej miło wspominam te czasy bo pamiętam jak zaciekle kombinowałem z dostaniem się na wyspę. Tworzyłem nawet wydruki tej wyspy i wklejałem na niej zdjęcia osób, które miały się tam znaleźć. Następnie będąc w obe odnajdywałem wydrukowany obrazek i próbowałem w niego wchodzić... :)

zinka

#46



Jak to  ::) to była twoja wyspa i nie umiałaś na nią trafić?
Coś źle robiłeś widac  ::)

Robert Noble

To była wyspa ze zdjęcia (grafiki). Próbowałem wytworzyć ją zgodnie z moim wyobrażeniem w poza. Haha, no cóż skąd miałem wiedzieć jak mam to robić, przecież nie dostałem żadnej instrukcji :)

Linek

Temat wspólnego śnienia porusza Castaneda w "Darze orła" (7 rozdział) ale szczerze mówiąc nie ma tam nic szczególnego po za faktem wchodzenia w ten rodzaj śnienia metodą WILD. La Gorda twierdzi, że potrafi złapać Carlosa na pewnym etapie wchodzenia w śnienie lecz generalnie nie potrafi stwierdzić jak to się robi :)
Chyba jedyną drogą jest ciągły rozwój w śnieniu. Po uzbieraniu wystarczającej energii i mocy po prostu powinno samo to przyjść.
Mimo to wskazówka jest taka, że trzeba zabrać się za to od pierwszych etapów zasypiania, a nie gdy już jesteśmy w śnieniu i szukamy się nawzajem :)

Robert Noble

Zazwyczaj gdy robię coś w śnieniu robię to od razu gdy tylko się orientuję, że jestem świadomy. Nie pogrążam się dalej w śnienie. Nie wiem czy ma to jakieś wiodące znaczenie w przypadku wspólnego śnienia. Rzeczywiście w książkach castanedy jest zbyt mało szczegółów pozwalających zwykłym śmiertelnikom opanować sztukę wspólnego śnienia. Prawdopodobnie kwestie energii i intencji są priorytetowe, a jak wiadomo żeby je wypracować potrzeba sporo czasu...

Być może w końcu natkniemy się na informacje które w przystępnym języku wyjaśniają cały proces wspólnego śnienia, o ile w ogóle idzie to w taki sposób wyjaśnić.

Noga

to byłby przełom...wspólne śnienie :)
najłatwiej i najbardziej prawdopodobne spotkanie było by przy jak najmniejszej ilosci myślokształtow czyli ten najsurowszy wymiar najblizszy fizycznemu...2 osoby wychodzące w jednym czasie i w jednym pokoju mogły by się widzieć ale to czysta teoria ja tam nie wiem...

zinka

Dwie osoby mogą nawet w jednym łóżku spać i nie spotkają się w astralu podczas śnienia, tu bardziej chodzi o to, żeby były na tym samym poziomie wibracji i rozwoju duchowego, wtedy ma to szanse powodzenia, tak myślę, bo podobne przyciąga podobne  ;D

EosCris

Poziom rozwoju śnienia, bym powiedziała ;)  ::)

zinka

No też, widać dużo wspólnych cech musi być, żeby to miało rację bytu i się udało, ale wszystko przed nami  ;)

zinka

#54
Dzisiaj miałam sen,
jestem w pracy w której kiedyś pracowałam, nie wyrabiam się z pracą i myślę, że będę musiała zostać po godzinach, żeby się wyrobić, przechodzę do następnego pokoju do koleżanek żeby pogadać ;D
Patrzę a koleżanka zajada baterię, zauważam, że ja też chrupię taką baterię paluszka, nawet mi smakuje i rozmawiam z tą koleżanką na temat tych zajadanych baterii, że nawet smakowite są i jak tak będziemy zjadać te baterie, to zamienimy się w roboty o bateryjnym napędzie ;D
Po jakimś czasie kierowniczka zarządza przerwę i mówi, że sobie polatamy w astralu, patrzę za okno, a dwie kolezanki już są uszykowane do latania, więc ja też wychodzę na balkon siadam na bariercę, żeby z niej się wybić do lotu.
Tak siedzę na tej barierce i trochę się cykam, bo dość wysoko się znajduję ten balkon, i tak myślę, że najlepiej, żeby ktoś mnie z tyłu popchnął, ale nabieram odwagi i rzucam się do przodu, i zaczynam się unosić w powietrzu, robię jakieś ewolucję i się cieszę, że lecę, mijam jakieś drzewa, na jednym nawet takie ładne małe jabłuszka są. Tak lecę i czuję, że te koleżanki też za mną lecą.
Tak latam i myślę sobie gdzie by tu się udać, i myślę nad morze i fru, zaczynam lecieć, po jakimś czasie z mgły zaczyna wyłaniać się morze, cieszę się, że udało mi się udać tam gdzie chciałam, zlatuję na plaże, i widzę moje dwie koleżanki z pracy które tam już są, pytam się ich, czy mnie widzą, a one, że tak , więc zaczynamy się ściskać i cieszyć, że udało nam się wspólnie znaleźć w tym samym miejscu.
Wcześniej na tej plaży zaczęłam sobie tworzyć kwitnące  drzewa bez liści tylko z takimi ładnymi kwiatkami, na jednym były dość duże białawe i różowawe a na drugim dwa odcienie różowego koloru, bardzo ładne, byłam pod wrażeniem tych kolorów. :)
Mówię, do tych koleżanek, żebyśmy się dobrze rozglądały i zapamiętały jak najwięcej szczegółów, żeby po powrocie zweryfikować nasze spostrzeżenia, na potwierdzenie naszego wspólnego spotkania.
Zauważam, że oprócz nas jest jeszcze jakiś facet, wygląda na zagubionego i zdziwionego naszym zachowaniem, pytam się go czy też praktykuje wspólne śnienie i skąd się tu wziął, czy może zna którąś z dziewczyn, odpowiedział, że tak, i zaczął coś tam o rodzinie opowiadać, ale to nie miało nic wspólnego z moim pytaniem .

zinka

Parę porad jest w książkach Castanedy na temat wspólnego śnienia :)
Wycięłam z postu, którego wstawił Robert ;)

14.
Wspólne śnienie.
Mozemy spróbowac wspólnego snienia – wyjasnila. Powinnismy zaczac snienie w dwóch róznych miejscach, znajdujac sie tak daleko od siebie, jak to tylko mozliwe. To z nas, które wejdzie w snienie pierwsze, poczeka na drugie. Gdy sie juz odnajdziemy, pochwycimy sie za ramiona i razem wejdziemy glebiej.
Powiedzialem, ze nie mam pojecia, jak mam na nia zaczekac w wypadku, gdybym wszedl w snienie pierwszy. La Gorda nie potrafila mi wyjasnic, jak sie to robi, ale powiedziala, ze Josefina okreslila czekanie na drugiego sniacego jako "porywanie" go. La Gorda dwukrotnie zostala porwana przez Josefine.
- Josefina nazwala to porwaniem dlatego, ze jedna z nas musiala pochwycic druga za ramie - wyjasnila.
Splotla swoje lewe przedramie z moim prawym w ten sposób, ze kazde z nas trzymalo tego drugiego pod lokciem.



EosCris

Tak, ale żeby osiągnąć to co Josefina i La Gorda, to trzeba pare latek poćwiczyć śnienie i być bardzo dobrze zdyscyplinowanym aby kogoś porywać :) No i oczywiście trzeba mieć całe mnóstwo energi aby wykonać ten manewr :) No chyba, że się mylę, to przepraszam :)

zinka

Jak to mówią, dla chcącego nic trudnego ;)

no ale trochę pracy trzeba w to włożyć ;D

zinka

#58
Bruce Moen w swoich książkach opisuje spotkania w świecie niefizycznym ze swoją żyjącą nauczycielką Rebeką.

Nie było to, takie proste jak się wydawało na początku, Rebeka zasugerowała Bruce, żeby postarał się ją odnaleźć wśród kwiatów, Moen miał trudności w ogóle z odszukaniem kwiatów, nie wiedział jakich kwiatów szukać, po jakimś jednak czasie, udało mu się odkryć kwiatową krainę, całkowicie inną, niż sobie wyobrażał.

W krainie tej nie mogli się za bardzo ze sobą spotkać, bo Bruce nie widział Rebeki koło której przechodził, za którymś razem zobaczył ją jak machała ręką, dając mu znać gdzie jest, ale zanim podjął jakąś decyzję ona znikła,  Rebeka widziała Bruce nieraz, ale nie udawało jej się zwrócić na siebie jego uwagi , po wielu próbach udało im się spotkać i pogadać, co zweryfikowali po powrocie do reala.

Od tamtej pory spotykali się ze sobą regularnie, kiedy chcieli i nie tylko, spotykali się ze sobą nawet bez wcześniejszego umawiania, kiedy wyrażali taką wolę i zamiar.  

Także, wszystko jest możliwe, wystarczy wyrazić taką wolę i trochę pracy w to włożyć, chyba. ::)

hormiguita

(z Yuku , naguall ) Dreamway napisał , że są dwie możliwości ,
albo "pomogą" ci IB's - inorganic Beeings, one ustawią twój sen
dokładnie wciągną cię weń , to znaczy na pewnym "poziomie"
musisz spotkać IB's , kt. to uczynią albo spotkasz innego śniącego
kt. nauczył się od IB's , wtedy śnienie będzie podobne do tego
od nie-organików ale duużo bardziej żywe. Jest tam powiedziane,
że sny / śnienie nie wytwarzają Energii , trzeba ją zawsze "wkładać".

Zawsze patrz kto zainicjował sen , bo nie jest to oczywiste , może
być tak (j.w.) że to wcale nie ty , lecz ktoś wciągnął cię w swój senn.

Zachęcam do zgłębiania Yuku (nagual) , niestety po angielsku , ale
przecież nie po japońsku czy Toltecku (czy innym zapoteckim ) :-D



Share via facebook Share via twitter

sklep ezoteryczny super produkty rozwojowe misy krysztalowe uzdrawianie strona autorska robert noble strona instytutu roberta noble strona instytutu roberta noble