Magiczne kroki C. Castanedy to zbior "cwiczen" kt. zwiekszaja Inetncje
(potrzebna m.in. do Afirmacji/ NLP) , poprawiaja Aure / Swietlisosc ,
"laduja " osrodek decyzji , wzmacniaja lewa strone (kt. prawie zaw-
sze jest znaczaco slabsza .
Meski uklad rozwija miesnie oraz wlasnie ogolna moc , symetryzuje
lewa & prawa strone , dzieki czemu mozna lewa reka staje sie tak
skuteczna i funkcjonalna jak prawa (zwykle sprawniejsza), poprawe
widac np. w rzucanym przez nas cieniu .
meski uklad rozwija wszystkie miesniory od pasa w goore , na
poczatku moze (30 krokow) zajac nawet ponad godzine ! lecz
z czasem mozna zejsc do 20 - 25 minut :-)
postaram sie napisac Wiecej ...
Było by miło, jakbyś napisał więcej, bo ja kompletnie nic z tego nie zrozumiałam ::)
Ps. Co to jest "laduja " ?? :)
Magiczne kroki to "cwiczenia" , a dokladniej dosc precyzyjne
ruchy (by-mo.) troche podobne do Tai-chi, jest ich bardzo duzo,
ja "uznaje" tylko te zawarte w pierwszej ksiazce (Magical passes).
Jest ich kilka grup np. kroki dla intencji , dla lewego/prawego
ciala , meski uklad.
Bez watpienia mozna je traktowac jako (zwykle) cwiczenia , kt.
rozwijaja miesniory , ale maja one "drugie dno" - wiekszosc po-
prawia nasza swietlistosc.
Pierwsze w knidze sa kroki dla intencji - sa dosc latwe do
opanowania a wielka korzyscia jaka daja jest wiecej (energii)
intencji / en. potrzebnej do zamierzania , czyli m.in. do afir-
macji ; sa specjalne kroki dla osrodka decyzji , kt. u wiekszo-
sci ludzi jest wyczerpany - i w efekcie slabiutko u nich z podej-
mowaniem decyzji , dzieki temu ukladowi energia potrzebna
do decydowania powraca do osrodka znajdujacego sie u
podstawy szyi .
Ciekawe sa kroki dla Lewego & Prawego ciala, wzmacniaja
(zwlaszcza) lewa strone "wyobrazali sobie te dwa ciala jako
strumienie energii, przedstawiali lewy stream jako bardziej
zawirowany i agresywny , rozedrgany i emanujacy falami
energii " - lewe cialo (wzmocnione krokami) daje nam znacz-
nie wiecej (szalenstwa) , czyni nas znacznie bar. skorymi do
podejmowania (og. pojetego ) ryzyka. Kroki te powoduja
przedostanie sie "lewej" En. do prawej strony (kt. zawasze
dominuje , czyniac nas nudziarzami).
no i ostatnie w ksiazce - kroki Meskie (by-mo. najwazniejsze)
rowniez wzmacniaja i wyrownuja lewe & prawe cialo ,
zwiekszaja sile miesni oraz poprawiaja znaczaco nasza
Energie (aure) , dociskaja (warstwy energetyczne).
jak juz moowilem - mozna traktowac je jako zwykle cwiczenia
jednak daja one duuzo wiecej , efekt ich dzialania widac
golym okiem w naszym cieniu (jest jasniejszy i ma "rozmyta"
(blur) granice, dodaja odwagi & mocy - goraco je polecam
tak chlopakom jak i dziewczynom :-))
Słyszałem wiele opinii, że magiczne kroki(te które są zawarte w książce) są dość dobre ale generalnie mamy już szeroko dostępną jogę. Właśnie takie coś usłyszałem od pewnego gościa, który jogą zajmuje się już na zaawansowanym poziomie.
Przyznam, że sam fakt jakiegoś świadomego ruchu itp. jest bardzo dobrym pomysłem. Więc generalnie warto by było robić cokolwiek. Czy szermierkę japońską czy jakiekolwiek sztuki walki gdzie występują tak zwane KATA.
Choć śnienie oraz inne prace nad samym sobą w moim przypadku do szczęścia nie wymagają jakichś magicznych kroków to sam coś bawię się jogą i ostatnio postanowiłem trochę liznąć i magicznych kroków.
Podchodzę do tego BARDZO nieufnie z powodu niejasnych źródeł tej sztuki oraz złego doświadczenia z fanatykami Tensegrity, a co niektórzy już wiedzą, że jestem gorącym sympatykiem Naguala Carlosa ;)
Ale nawet jakby moje obawy były słuszne to i tak powtórzę, że jakikolwiek świadomy ruch jest DOBRY. Równie dobrze można samemu sobie opracować swoje ruchu i je powtarzać ale po co jak jest joga, magiczne kroki, tai chi i wiele innych?
jestem można pow. zaawansowanym (fighterem? )
odkryłem że można robić kroki (zwykle te m,ęskie)
nie na obu nóżkach , tylko na jednej (to znaczy stajemy,
przy niektórych "asanach" na jednej a potem drugiej
nodze :-)))
to jeszcze bar. wzmacnia nogi oraz ciało , takie małe
"utrudnienie" , oczywi. don Juan nie bę. zadownollony
jak to napiszę ale te męskie "kroczki" można robić
czasami po 20 a czasem po 30 ruchów.
zwykle robimy te 20 pierwszych , pamietając że przyn.
raz na 2-3 tyg. musimy wykonać wszystkie 30 .
a ha do tych kroków Warrto dołączyć jeszcze (na przykład)
hatha/ kunadllini Yogę , jakieś MA - sztuki wallki ,
najlepsze MA to : Hapkido, kung Fu (Wu - shu albo Wing-Tsun )
i jeszcze z yogi mam taki myk , możesz modelować
albo modullować nacisk stóp - stoisz na nich i przenosisz
ciężar na krawędz zewnętrzną , albo wewnętrzną , na
pallce albo pięty (to taka akupresurka )
tyle :-D
Magiczne Kroki a wszelkie inne ćwiczenia to kompletnie coś innego :) W Magicznych Krokach chodzi o to żeby nasze ciało energetyczne się obudziło i żeby nasze śnienie przychodziło nam łatwiej. Żyjąc tu korzystamy z ciała prawego i ćwicząc powiedzmy Rytuały Tybetańskie, Yogę Tai Chi itp pobudzamy nasze mięśnie i wzmacniamy ciało fizyczne. |Gdy zaczynamy praktykować Magiczne Kroki wzmacniamy lewą stronę czyli tę, z której korzystamy gdy zapadamy w sen :) Ważne, jest to aby ćwiczyć i nie pozwolić naszemu ciału żeby zwiędło, gdyż to skróci nasz żywot na tej pięknej Ziemi ;) Praktykowałam Magiczne Kroki i działy się różne cuda wianki :) Powodzenia :)
Tai Chi, Joga magiczne kroki itd choćby ninjustu mają głównie na celu ćwiczyć percepcję. Fizyczna strona to jakby pozytywny efekt uboczny. Chodzi tylko o świadomy ruch, ruch sterowany wolą tą samą, którą używamy by poruszać się w śnieniu jakby "oczami" ciężko o tym mówić jeśli ktoś nie ma puntu odniesienia w doświadczeniu śnienia, a jeśli ktoś śni powinien zrozumieć czemu piszę "oczami".
Nie zgodzę się, że magiczne kroki mają w tym jakiś monopol. One tylko bardzo dosłownie pokazują o co chodzi w tym wszystkim pod względem naszego światła :P Te ruchy są wręcz perfekcyjną komedią nowych czarowników, którzy łopatologicznie chcieli coś pokazać. Joga, Tai Chi zachodzą jedynie starożytnymi rytuałami mają jakby więcej wzniosłości i powagi.
Ale podsumowując magicznie można nawet podrapać się po dupie... Tensegrity powoli widzę, że jest postrzegane jak chrzest w kościele. Nie jesteś z nami zapomnij o czymkolwiek związanym z duchowością ;) Powoli cała ta "nowa duchowość" tak wygląda. Nauczyciele "duchowi" opatentowali sobie wolność :p
Odkąd złamałem sobie palec robiąc Magiczne Kroki straciłem impet :) Ogólnie w moim przypadku wykonywanie kroków w ogóle nie miało przełożenia na śnienie.
Złamać palec przy magicznych krokach to chyba tylko jakiś spadek energetyczny ;p
Podejrzewam, że mały procent ludzi wykorzysta odpowiednio magiczne kroki co da jakiś efekt na choćby śnienie. Myślę, że za bardzo podchodzimy i tak podświadomie do tego jako trening ciała fizycznego.
Osobiście wole jogę choćby dlatego, że jest to na tyle powszechne, że w każdym mieście można poszukać jakiegoś nauczyciela.
Ee - to ja miałem wiele "wypadków" , np. przy**** w szafę
i troszkę krwi było (nawet na knidze ) ale i tak robiłem
'Męsskie' dalej , kłopot mam z Tsa Lungami bo sobie rwę
włochy .... Nie poddawaj się , Robert palec "odrośnie" .
Męskie re-konfigurują Energię , jak klapciejesz to "wkładają"
ją spowrotem na swoje miejsce , np. do czakry splotu słon.
2 historie . Robiłem własnie ukł. mężczyzny w lesie i potem
spacerując sobie zaobs. takie coś , idą 2 panie i jedna dosł.
zmusiła mnie wzrokiem (ściągnęła) abym na nią spojrzał -
najwyraźniej tak jasno świeciłem męską energią , więc te
kroki powinny być żelaznym punktem nieśmiałych ...
chłopców :-)) (druga historia podobna) , aa jeszcze
robiąc kroki z kolegą w parku , niechcacy "pomyślałem" o
pewnej kobiecie i ona potem skręcała (no prawie) się z
bólu - moja mama zaradziła temu (silva/ przesył energii) ,
więc te "ćwiczonka" mogą być troszkę ... niebezpieczne.
To jest straszne kalectwo takie wypadki. DJ, Clara itd. wspominali, że są to niskie stany energii osoby tak nie radzącej sobie z własnym ciałem. Po to są też te ćwiczenia by wzmocnić przede wszystkim stan twojej percepcji i przy okazji mięśni.
Warto zaobserwować osoby długo ćwiczące np. Jogę ale może być też zwykły dobry kulturysta na siłowni. Ich poziom świadomości przy wykonywaniu ćwiczenia jest zachwycający. Jak obserwuje takie osoby też zauważam, że mają dobry stan woli. Dobrze potrafią trzymać punkt scalający w miejscu co jest dziedziną "podchodzenia" potrzebną także w utrzymaniu śnienia.(przekłada się to też na to, że nie często się potykają w tym co robią) Pozostaje tylko kwestia wiedzy takiej osoby i przeniesienia tego na inne rejony.
Dodam , że w medytacji (czyli prócz Magicznych) można/ należy
robić duplexx sfera .. perepelycyna , Ktoś z nieco "innej paraffii"
powiedział mi , że robi takie spec. ćwiczenia (własnie jak Duplexx)
w śnieniu , na początku snów / czy LD. Moja mama mówi na to
"obracanie piłeczkami " (czyli chyba Thigle).
odpowiedź Linqowi . Tak "mamy" Jogę , tylko tych Asan masz co najmniej
tyle ile mag. kroków . Porównując np. "męskie" i krije? (jakoś tak) mówię
o ciągach / cyklach Kundallini Yogi , te pierwsze są dużo prostsze,
zresztą yoga dobrze zrobiona może być świetnym uzupełnieniem
Mag. Kroków . Jak ktoś może , ma czass to niech śmiało idzie do dobrego
instruktora Yogi Kundallini , podobnie można udać się na Wu-shuu / thai
-chi :-D
Jeżeli chcesz być jak toltecki wojownik to rób to co robią wojownicy, jeżeli chcesz być jak oświecony bramin, mnich - wojownik czy jogin to rób to co oni robią.
Magiczne kroki są wspaniałe i mają moc. Podobnie jak każda z setki rodzajów jogi, Falun Gong (Chi Gong), Tai Chi i innych...
Gdy rozpoczynałem moją przygodę z Tensengrity powtarzałem każdy z kroków po 10 razy, było to bardziej fizyczne ćwiczenie ponieważ pojęcie intencji było mgliste. Don Juan powtarzał aby je po prostu robić, nie myśleć o tym jakie korzyści mają one ci dać, po prostu działać a one i tak nasycą twoje ośrodki energetyczne. OK no i oczywiście mieć intencje rozprowadzania energii.
Jak osiągnąć skuteczność....?
Użyje przykładu. Intencja jest siłą, która jest niezbędna do prawidłowego wykonywania kroków. Układ przygotowania intencji -uważam za najważniejszy, nie bez powodu jest pierwszym układem w książce, grupa pierwsza tego układu jest skoncentrowana na pracy nóg a patrząc na ludzi widzimy, że większość ma zaniedbane wszystko od pasa w dół... czyli siłę przetrwania... grupa ta nadaje nogą sprężystości i gotowości do skoku... w nieznane. Grupa druga tego układu została nazwana przez don Juana poranną kawą wojownika i jest zalecana do codziennego wykonywania.
1 grupa układu intencji urabia, porusza ten rodzaj energii, 2 grupa pobudza i przenosi tą energię do ośrodków witalności oraz z punktu A do punktu B jako przygotowanie jej, ustawienie w miejscach dla grupy 3 i 4, które to w bardziej wyrafinowany sposób z pomocą kontroli oddechu i bardziej złożonych ruchów zbierają i doprowadzają tą energię w odpowiednie ośrodki energetyczne z których została ona wypchnięta, głównie w okolice brzucha gdzie to mieści się siła magiczna (nie w głowie ani w trzecim oku).
Pozostałe układy kroków nie charakteryzują się taką współzależnością jednej grupy od drugiej dla ich skuteczności. Można je wykonywać wybiórczo (pojedyncze kroki) i osiągać pożądany efekt.
Przy wykonywaniu grupy 3 ukł. intencji, moja percepcja (od pierwszej chwili gdy zacząłem je robić) zaczyna "wariować" widzę kolorowe fale energii poruszające się w okół mnie. Moje dłonie odczuwają zmiany temperatury gdy przenoszę energię, po prostu czuje ich działanie.
Obecnie nie potrzebuję powtarzać każdego kroku 10 razy wystarczy mi 1 do 3 powtórzeń. Podstawą jest pełna koncentracja, wyciszenie umysłu i intencja.
Magiczne kroki podzielone są na układy, które odpowiadają za rozprowadzanie energii dla różnych aspektów, umiejętności. Gdy rozpoczynałem medytacje wewnętrznej ciszy zwiększałem liczbę magicznych kroków dla wewnętrznej ciszy itp. Są specjalne kroki dla śnienia.
Nic w życiu nie przychodzi lekko jako dar. Wszystko czego mamy się nauczyć, musimy się nauczyć z trudem - coś podobnego powiedział don Juan...
Człowiek jest sumą ciała fizycznego i energetycznego i oba muszą być utrzymane w nieskazitelnej formie. Przypomnijcie sobie jak dwudziestokilkuletni Carlos nie potrafi dorównać siedemdziesięcioletniemu Indianinowi w marszu i całej sprawności fizycznej. Nie wynikało to z jakiejś kosmicznej mocy którą zdobył don Juan ale z jego dyscypliny i wytrwałości z jaką wykonywał on magiczne kroki od kilkudziesięciu lat i to jest sposób na ostatniego przeciwnika człowieka wiedzy - starość.
Magia jest transformacją ciała i ducha.
Należy pozwolić sobie na zmiany.
Co do podejrzanego źródła magicznych kroków. Mi osobiście Carlos Castaneda nigdy nie przypadł do gustu, nie potrafiłem go polubić, to don Juan, don Genaro, Silvio Manuel i inni czarownicy byli moimi idolami. Ale jeżeli wszystko to tylko fikcja literacka Castanedy to przyznaje, że był on geniuszem. Tego nigdy się nie dowiemy. Ostatecznie wszystko co się liczy to czy magiczne kroki działają i czy są skuteczne.
Dla mnie są skuteczne.
Także potwierdzam skuteczność Magicznych Kroków. Wykonywałem układ na intencję przez cztery miesiące. Efekt był wymierny, przyznam wykonywałem aby odnieść korzyść materialną, i takową odniosłem.
Witam. Dopiero co zaczynam przygodę z magicznymi krokami i mam pytanie do praktykujących. Czy obuwie ma jakiś wpływ na wykonywanie ćwiczeń chodzi mi czy wykonując mk. boso czy w butach, na dworzu czy w domu to ma jakieś znaczenie dla efektów oraz czy przy wykonywaniu mk. są jakieś implikacje przy "tradycyjnych" ćwiczeniach jak np. bieganie, parkour, siłownia które de facto są ukierunkowane tylko na ciało fizyczne. Pozdrawiam wszystkich ; )
Jeżeli chodzi o obuwie dla magicznych kroków to nie powinno ono być wysokie tzn. nie powinno usztywniać kostek ani w żaden inny sposób ograniczać ruchów, podeszwa nie powinna być zbyt twarda. Najwygodniej oczywiście na boso ;)
Magiczne kroki nie przeszkadzają w żaden sposób w innych aktywnościach fizycznych....
Trzeba samemu postawić sobie pytanie co jest dla nas najważniejsze w ćwiczeniach fizycznych I jakie zmiany chcemy wprowadzać w naszym ciele....
Ja ćwiczyłam na boso, bez skarpetek ;) Próbowałam w butach na dworze ale to nie moja bajka :)
Ja mieszałam ćwiczenia, tzn. rano robiłam tensegrity a wieczorami wykonywałam inne ćwiczenia :) rolki, basen, rower, rurki :) Jak się chce to można. Teraz nie wykonuje mk. skupiłam się na innych ćwiczeniach. Przy krokach energia mnie roznosiła ;) hehehe
Dziękuje wam za odpowiedzi, wczoraj było praktykowane bez jak i z butami i potwierdzam boso najlepiej 8)
Ciekawa jestem, jak się będzie zachowywało Twoje ciało jak poćwiczysz trochę te kroki :) Mam nadzieję, ze sie pochawalisz ;)
a jakie ćwiczyłeś?
Jasne będę dawał znak co jakiś czas co do oddziaływania kroków a zacząłem od grupy I (urabianie energii na intencję) i będę powoli leciał z kolejnymi grupami wg książki
Super! To czekam z niecierpliwością na Twoje wyniki :)
Podobno 2 tygodnie ćwiczeń i już można zaobserwować pozytywne rezultaty :) Ja również czekam na Twoją relację Snow9 :)
Magiczne kroki I ich wykonanie.
Książkę I opisy ćwiczeń należy uważać za drogowskaz, szkielet na którym budujemy swoją własną konstrukcje energetyczną. Nie jest to sztywny nakaz jak należy je robić a zgeneralizowana forma dla każdego, praktykujący dobrze gdy najpierw nauczy się zgodnie z książką by z czasem na bazie tego szkieletu pozwolić sobie na własną inwencje I wprowadzać subtelne zmiany w ćwiczeniach zgodne z indywidualną strukturą.
Przykład pierwszy
Przykład drugi
Widać OGROMNĄ różnice w tych dwóch wykonaniach. To powinno uświadomić każdemu, że forma, szybkość, ilość powtórzeń jak i ostateczny efekt są kwestią indywidualną I dyktowane jest przez naszą nature jak I zasoby, często po prostu wole.
Nie należy kierować się tymi filmami dla tworzenia własnego stylu. Kroki są czymś indywidualnym więc nie naśladujcie ślepo innych.
Mote dałes mojego ulbieńca, z nim ćwiczyłam, zaczynając :D ten filmik u góry :) Lubie te jego kocie ruchy ;)
Też w 1 dzień kiedy szukałem MK na yt to znalazłem te 2 filmiki i pajacowałem przed monitorem próbując je naśladować ;D ;D ;D
Ja z rosjaninem nie miałam zadnego problemu :) fajnie pokazuje i szybko sie kuma co on robi :D
Ktoś z Was może mi pokazać magiczne kroki? Jest jakiś ich harmonogram? Jestem z Bemowa.
Raczej ciężko by ci ktoś pokazał kroki :) Zazwyczaj ludzie, którzy trenują kroki starają się pozostawać anonimowi ;) Najprędzej znajdziesz w internecie parę filmików instruktażowych z tensegrity. Udanie się na kurs w celu nauki kroków moim zdaniem mija się z celem. Jeśli masz dużo samozaparcia to po prostu kup książkę Magiczne Kroki i spróbuj ćwiczyć na własną rękę.
Dziękuję. Trochę szkoda. Książkę mam. Trudno mi to wszystko załapać, zwłaszcza z opisu. Wolę pokazywanie i grupę.
Znam te bóle :) również przez to przechodziłem. Problem polega na tym, że aby robić kroki i zwiększać energię trzeba już posiadać pewien zasób energii. Żeby to robić trzeba oszczędzać no i zwalczyć siłą woli umysł latawca.
Pytałeś o harmonogram, moim zdaniem najlepiej jak Twoje ciało podpowie Ci które kroki lepiej robić. Ucz się na początek jednego układu np. na intencję i katuj go aż napełnisz swoje ciało mocą i będziesz mógł przejść dalej.
Dzięki. Będę katować. Zobaczymy czy będę przechodzić dalej. W sumie to prosta weryfikacja.
A jeśli ktoś chciałby się dołaczyć, zapraszam.
Dobry wieczór,
jako zaciekawiony tematem, mam pytanie:
a. Czy ten magiczny system, trening jest pod stałą kontrolą trenera, mistrza?
b. Dlaczego warto to praktykować skoro mamy kilkutysiącletnią jogę, "ruchliwy" odłam Taoizmu, joge Tybetańską z pełnym wsparciem doświadczonych praktykujących?
c. Co to znaczy że trening ten wpływa na polepszenie jakości, zwiększenie efektów praktyki opuszczania ciala? Zwiększa się ilość jakiejś energii wewnątrz lub wokół?
Nawiazujac do punktu "a" jest już od niewyobrażalnie dlugiego czasu metodę Brahmacarya; mamy kompletny i efektywny system totalnego rozwoju przez wpływ zewnętrzny, od celibatu który ma prawdopodobnie największy potencjał jako technika dla astralnych podróży. Jest w opisanym wyżej programie podobny aspekt?
Pozdrawiam serdecznie i życzę owocnych praktyk,
Adam
Są różni ludzie, to i są różne drogi. Ludzie "zachodu" łatwiej przyjmą coś co szybko zadziała i jest spektakularne. Nie wyobrażam sobie, że przykładem nauki ludzi wschodu, mam przez siedem lat medytować na zerwany liść, a po siedmiu latach nauczyciel sprawdzi co się nauczyłem.
Dage widzę, że magiczne kroki nie są Ci obce. Możesz powiedzieć coś na temat swojej praktyki? Z tego co ja zdążyłem się zorientować to magiczne kroki powinny wręcz dać odpowiednie odczucia już przy pierwszym ich wykonywaniu. Niektórzy twierdzą, że odczuwają różnicę i różne sensacje, zarówno w trakcie jak i po ćwiczeniach. Chodzi o doznania głównie energetyczne, fizyczne to wiadomo, każdy ruch powoduje odpowiednią reakcję cielesną.
Osobiście nie odczułem spektakularnych efektów mimo iż moja praktyka trwała ponad 3 miesiące.
"Są różni ludzie, to i są różne drogi"
Różne drogi do czego twoim zdaniem? Ja akurat pisałem o metodach, tam się nigdzie nie zmierza.
"Ludzie "zachodu" łatwiej przyjmą coś co szybko zadziała i jest spektakularne."
Nawiązujesz do? Pytam bo nie wiem.
"Nie wyobrażam sobie, że przykładem nauki ludzi wschodu, mam przez siedem lat medytować na zerwany liść, a po siedmiu latach nauczyciel sprawdzi co się nauczyłem."
Co to znaczy "na zerwany liść"? Jakie szkoły której filozofii mają test postępu po kilku latach praktyk? Wolałbym uniknąć błądzenia przez lata żeby na koniec usłyszeć że nic nie pojąłem (a to akurat w co poniektórych praktykach jest mile widziane :D)
Adam
Dage czyli po tylu latach praktyki to juz chyb fruwasz co?? bo tak dziwnie skończyłes swoją opowieść ;) ciekawa jestem jak Twoje życie się potoczyło dalej ::)
Miło że otwarłeś się na osobistą opowieść, doceniam. Mam nadzieję że znajdziesz to czego szukasz bądź jest dane szukać.
Adam
To może B, E lub D chcieliby ze mną porobić te kroki?
<smiech> nie wiem co mam napisać żebyś nie poczuł się urażony.... ::) hmmm myslę, że ten wątek nie został stworzony do tego typu opowieści :D ale z chęcią stworzę Ci Twój wątek w którym będziesz mógł opisywać swoje historie z całym spotkanym alfabetem ;) . To jest wątek o MK a w Twoich opowieściach nie widzę tam nic, co wskazywało by na jakieś postępy i ćwiczenia tychże kroków ;)
Fajnie, że piszesz swoje historie bo fajnie i lekko się je czyta ale nie wiem co chcesz przez to powiedzieć?
Zadaje Ci pytanie a Ty mi odpowiadasz, że latasz po fajki :D Twoja odpowiedź w postaci kolejnej historii nie wniosła nic merytorycznego do odpowiedzi ;)
Cytat: Sintana w Listopad 07, 2018, 09:17:21 AMTo może B, E lub D chcieliby ze mną porobić te kroki?
Ja mogę z Tobą poćwiczyć MK :D wszystko zależy skąd jesteś ? :D
Super. Z Warszawy. Z Bemowa. Pasuje Ci?
EosCris - jeśli możesz to bym poprosił o stworzeniu wątku
Sintana - B ćwiczy na Kaukazie, ze mną i E możesz poćwiczyć w Białymstoku,
Dziękuję za informacje, Dage.
Wątki napisane przez Dage zostały przeniesione do działu z jego opisami doświadczeń:
http://forum.instytutnoble.pl/seo/10/moja-przygoda-z-magicznymi-krokami/1346/
Myślę, że będzie teraz znacznie łatwiej się odnieść do tematów.
Tutaj ciągle mówimy na temat praktycznej strony zastosowania magicznych kroków.
Wygląda na to, że wspólne praktykowanie zmusza nas do kierowania swojej uwagi na wschodnią część Polski. Białystok i Warszawa, czy są to jedyne miasta gdzie ćwiczą Tensegrity?
cholipka Sintana jakoś daleko masz :D ale kto wie, może kiedyś uda nam się jakoś zgadać i poćwiczyć razem :D może i Dage się do nas przyłączy ze swoimi Literowymi koleżankami :)
Robert, na to wygląda, że tak! :) albo z południa hehe ale nie ma nikogo z zachodu poza nami ;)
Zastanawialiście się czemu w książkach Castanedy ledwo wspomniane jest, że wykonywali jakieś ćwiczenia?
Bywało tak, że jak już się komuś udało pojechać do B, to ten zamiast ćwiczyć robił imprezy, czy zlecał inne dziwne zadania np. prace budowlane, czy w ogrodzie. Pytanie o ćwiczenia kwitował stwierdzeniem, że poćwiczyć to se możemy w domu. Inny ćwiczący, którzy nie mogli pojechać pytali tych który wrócili o poznane ćwiczenia. Kiedyś pytałem nowo poznanych ludzi ile znają zestawów, chcąc określić ich "zaangażowanie" :)
Kilka dobrych lat temu było dużo ćwiczących Tensegrity. Były organizowane wykłady i kursy. Były prężnie działające grupy ćwiczących w rożnych miastach Polski. Teraz brakuje osoby, która by chciała zająć się organizacją takich wydarzeń. Ćwiczą pojedyncze osoby.
EosCris - to szkoda, że daleko.
Dage - i tak z tego co rozumiem najważniejsza jest rewizja. Kroki traktuję jako dodatek, żeby się rozruszać. Ruszają się w książkach dużo - można to wychwycić, jeśli się zwróci uwagę.
Ruszają się to fakt i DJ się wciąż przeciąga i mówi CC żeby zawsze to robił jak dużo siedzi czy leży i nie ma tam nic więcej o tym aby robić jakieś konkretne ruchy. a już w ogóle nie ma tam nic żeby robić to w grupach! jak dla mnie to pic na wodę, fotomontaż ;) ale i tak lubię je poćwiczyć :D
Z tego co mówi B najważniejsze jest otwarcie serca. Do wszystkich działań opisanych w książkach CC potrzebna jest energia. Kroki, czy rekapitulacja pozwalają nam ją odzyskiwać i gromadzić. Tylko, że energia może mieć różne wibracje, a do niektórych działań potrzeba energii o dużej liczbie wibracji. Żeby transformować energię na wyższy poziom potrzebujemy do tego otwartego serca. Gromadzenie energii bez transformacji = wzrost ego.
a Tobie się udało otworzyć serce po tylu latach praktyki??
Zdarzyło się parę razy :)
W moim przypadku problemem jest utrzymanie tego stanu.
Za to moje ego ma się dobrze.
Cytat: dage w Listopad 09, 2018, 12:03:34 PM
Z tego co mówi B najważniejsze jest otwarcie serca.
Zastanawiam się, dlaczego wszystko co mówi B bierzesz za pewnik :) Wygląda to tak jakbyś nie miał własnego zdania Dage. Nawet jeśli wspomniałbyś w swoich relacjach o tym, że B jest Nagualem dokonującym aktów Mocy i tak niezdrowe byłoby takie nastawienie ;)
Ciężko mieć własne zdanie na tematy których nie można pojąć. Praca z nauczycielem polega na zaufaniu, gdyż jak to widać na przykładzie CC, tego co robił z nim Don Juan rozumem ogarnąć nie można.
Do czasu weryfikacji (jeśli taka kiedykolwiek nastąpi) muszę swoje opowieści traktować jako przekaz tego co słyszałem lub widziałem. To samo mógł zrobić CC - relacjonować.
Tak więc relacjonuj dalej Dage :) Będziemy słuchali dalszych opowieści o Mocy.
Magiczne kroki są nie-działaniem, podobnie jak chodzenie do tyłu, patrzenie nie w obiekt a obok niego itp. Umysł nie potrafi zrozumieć po co to się robi. Zamiast magicznych kroków można przecież robić lepsze ćwiczenia na tężyznę fizyczna (ciężary), wytrzymałość i układ krążenia (bieganie), elastyczność (joga) itp. Podchodząc do ćwiczenia Magicznych Kroków nie należy oczekiwać efektów
Tak z perspektywy czasu patrzę na to
Robić je dla samego robienia. To dopiero wymagające zajęcie dla umysłu :)
Ja tam widzę efekty jak robię kroki :D ale warto robić wszystko co pomoże odwrócić umysł do góry nogami D
Umysł zawsze próbuje poukładać wszystko czego doświadczamy w tonalu, to jego domena. Dlatego potrzebne są wyjaśnienia nawet dla tak irracjonalnych działań jak chodzenie do tyłu. Mało kto potrafi tak po prostu odpuścić sobie myślenie i analizowanie tego co w danej chwili robi.
Większość działań, które podejmujemy wymaga od nas "przyzwolenia" racjonalnego umysłu. Ciąg przyczynowo skutkowy. Dlatego podejmujemy działania tylko gdy czujemy, uważamy albo zostaniemy przekonani przez kogoś, że przyniosą nam jakieś określone efekty. Takie wyjaśnienie jest w książce Castanedy o Magicznych Krokach i ich intencji. Osobiście nie zamierzam nikogo przekonywać do robienia kroków.
Pozostaje kwestia samego działania. Gdy już decydujemy się na chodzenie do tyłu bądź wykonywanie Magicznych Kroków pozostaje tylko tego doświadczać, być tu i teraz w tym działaniu, obserwować jakie zmiany w świadomości zachodzą.
Nie oczekiwać efektów gdy już je wykonujemy, tylko być obecnym wykonując je najlepiej jak się potrafi a efekty po prostu zaobserwować.
Albo ktoś to polubi albo nie, ten stan, tą zmianę.
Można zauważyć jak ważna jest wytrwałość przy nauce MK jak i kontynuacja.
Sam proces nauczenia się poprawnego wykonywania około 30-40 kroków (przeciętna grupa) i spamiętania ich wymaga poświęcenia sporej ilości czasu i determinacji, w procesie ciało musi dostosować się do nowych ruchów, znikają potencjalne zakwasy, zmęczenie nowymi obciążeniami, następuje rozciągnięcie ścięgien i mięśni. Gdy już nauczymy się całej grupy kroków należy kontynuować ćwiczenie najlepiej całej grupy aby osiągnąć nasycenie poprzez kontynuację - chyba najważniejszą rzecz dla każdego sportowca jak i wojownika.
Zwróćcie uwagę jak chętnie umysł odrzuca Magiczne Kroki i sens ich wykonywania, ile argumentów jest przeciwko nim w komentarzach poniżej np. przecież są lepsze ćwiczenia, przecież mamy jogę, podejrzane pochodzenie kroków czy też po prostu ściema, Carlos zrobił na koniec psikusa dla naiwnych aby zająć im czas ;)
Cytat: EosCris w Marzec 09, 2023, 01:49:13 PMJa tam widzę efekty jak robię kroki :D ale warto robić wszystko co pomoże odwrócić umysł do góry nogami D
Najprostsze i najbardziej efektywne działanie (z mojego doświadczenia) na to odwrócenie umysłu do góry nogami to jest chodzenie do tyłu.
Jest ono przedstawione w książkach Castanedy jako ćwiczenie nie-działania.
O ile dobrze pamiętam chyba Nestor jeden z uczniów DJ stworzył nawet specjalną opaskę na głowę z lusterkiem wstecznym, dzięki czemu jego pole widzenia miało 360' i często chodził do tyłu.
Spróbowałem tak się poruszać i efekt był nieziemski. Wrażenia wzrokowe niczym cofania się w czasie albo puszczania filmu od tyłu, ciąg niewidzialnej siły niczym linka podpięta do kurtki + ten rodzaj zaufania jaki potrzeba dla swojego ciała, to wszystko tworzy wspaniałą całość. Gdy dołączy się do tego patrzenie panoramiczne mamy niezłe przemieszczenie punktu scalającego.
Jaki to był efekt Motee? Konkrety! :D :D
EosCris jakie konkrety? Tu wszędzie enigma obowiązuje.
Kroki czy chodzenie do tyłu?
Jeżeli chodzi o chodzenie do tyłu to mam tylko jedno doświadczenie czyli żaden ze mnie ekspert ale na pewno znów to zrobię. Przerwanie ciągu normalnego postrzegania. Umysł nie ogarnia. Oczywiście szybko próbuje jakoś to poukładać ale trzeba mu na to pozwolić czego udało mi się nie zrobić.
Najlepiej samemu spróbować.
Ja o zmierzchu przebyłem do tyłu 2km z czego biegłem 1km. Na znanej sobie leśnej drodze mogłem sobie pozwolić na to by prawie wcale się nie obracać (około 10 zerknięć przez ramię). Ciężko było się zatrzymać. Jakaś siła ciągnęła mnie do tyłu jakbym był na szelkach. Mięśnie nóg zupełnie inaczej pracują. Chyba nie da się biec do tyłu na piętach tylko na paluszkach jest to możliwe. Podobało mi się to. Nie ma to wiele wspólnego z normalny poruszaniem się do przodu. Nawet nie widzi się celu do którego się zmierza tylko oddalający się obraz. Biegniesz a świat (wszystko co widzisz) odsuwa się od Ciebie a nie przybliża. To trzeba przeżyć.
A Magiczne Kroki to ruch i energia, lubię to połączenie dynamiki i oddechu. W trakcie robienia kroków czuje się jakbym mógł wskoczyć na ring i walczyć o pas. Całe ciało staje się gotowe. Takich odczuć nigdy nie miałem przy jodze np. Joga wycisza ciało i umysł a kroki pobudzają ciało i umysł, oba systemy wymagają innego podejścia. Jeżeli nie ukierunkuje się umysłu robiąc kroki można wystrzelić myślami jak z armaty energii urobionej tymi krokami. Kroki są zastrzykiem energii, jak adrenalina do serca ;)
Dobrze robić i MK i jogę'
Nie da się o tym mówić z sensem ... Nie każdy może pisać książki ani zrozumiale opisywać swoje doświadczenia, czasami to nic nie daje tylko wprowadza chaos. Chyba do takich właśnie siewców chaosu należę.