Instytut Roberta Noble

Artykuły na stronie IRN

Zaczęty przez Robert Noble, Maj 29, 2013, 10:06:26 PM

« Szaman | Astrologia - Indiański Znak Zodiaku »

Robert Noble

W tym wątku chciałbym, abyście pisali o swoich propozycjach dotyczących artykułów na głównej stronie IRN. Jeżeli ktoś chciałby napisać i opublikować ciekawy artykuł, to tutaj zgłaszamy taką chęć.


zinka

Myślę, że artykuł o świadomości by się tam przydał. Sama nie napiszę takiego, bo nie umiem. :(

Czym tak naprawdę jest nasza świadomość?


Uczeni do dziś nie rozstrzygnęli czym dokładnie jest świadomość. Przeczuwamy, że jest to coś więcej niż tylko umiejętność liczenia, komunikowania się. To coś, co łączy materialne z niematerialnym - mówił podczas XV Festiwalu Nauki I Sztuki w Poznaniu prof. Leon Drobnik z Katedry Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.

- Na początku jako anestezjolog byłem pewien siebie. Wydawało mi się, że po operacji potrafię włączyć i wyłączyć świadomość pacjenta, tak jak gasi się i włącza światło. Z czasem zacząłem się jednak zastanawiać: co to takiego ta świadomość - powiedział prof. Drobnik.

Zwrócił uwagę, że bardzo często chorzy, którzy przebywają na oddziałach intensywnej terapii nie mogą reagować, dlatego nie wiemy czy są świadomi czy nie. - Wszystkie wyniki i obrazy mówią, że nie powinni być świadomi, a czasem łza wypływająca spod powieki mówi, że ten ktoś słyszy i rozumie, tylko nie może dać odpowiedzi - zwrócił uwagę prof. Drobnik.

Przytoczył historię mężczyzny, który 14 lat przebywał w domu opieki w stanie wegetatywnym i został "przetestowany" przez naukowców w rezonansie magnetycznym. - Zadano mu dwa pytania z życia osobistego, na które tylko on mógł odpowiedzieć: "tak" lub "nie". Okazało się, że jego mózg zareagował tak samo jak mózg osoby zdrowej. Wszyscy byli przerażeni - opowiadał mówca. - Zamknięty w swoim pałacu: słyszał, rozumiał, czuł, ale nie mógł zareagować. Był jak na wierzchołku szklanej góry, do której nie mamy dostępu - dodał.

Prof. Drobnik zaznaczył jednocześnie, że do świadomości - również osób całkowicie zdrowych -docierają tylko te informacje, które są nam potrzebne do przeżycia. - Informacja gdzie jest pożywienie, gdzie jest woda, gdzie jest zagrożenie: ogień, który nas spali, bandyta, który chce nam odebrać pieniądze i życie. Ten system świadomości i działania układu nerwowego pozwala nam żyć w harmonii ze sobą samym i z otoczeniem - podkreślił mówca.

Zaznaczył, że do dzisiaj na pytanie czym jest świadomość, można znaleźć tyle samo odpowiedzi jak na pytanie: czym jest życie. Definicje świadomości są najróżniejsze, ale dominują dwa nurty spojrzenia na to zagadnienie.

Pierwszy mówi o tym, że nasz mózg działa odruchowo na zmiany zachodzące w środowisku - jesteśmy więc uzależnieni od wpływów środowiska zewnętrznego. Drugie spojrzenie dowodzi, że mamy wewnętrzny system pełen informacji przygotowanych do reagowania na zmiany zewnętrzne. - Jest w nas coś, co pozwala reagować w sposób umożliwiający przetrwanie - wyjaśnił uczony.

Znana jest też teoria - wyjaśniał ekspert - która mówi, że świadomość jest czymś tak pierwotnym we Wszechświecie jak energia. Istnieją teorie, według których każda komórka nerwowa ma swoją świadomość. Im więcej komórek nerwowych jest czynnych w organizmie tym, większa jest intensywność doznawanych przez niego przeżyć i tym większa jest świadomość.

- Moi koledzy z politechniki mówiąc że produkują sztuczne życie, uznali, że sama inteligencja, umiejętność rozwiązywania problemów w sposób matematyczny jest tożsama z życiem. Zgodnie z takim spojrzeniem intelekt jest życiem. Jeśli intelekt jest słaby, to życie też jest słabe. Jeśli intelekt jest wyśrubowany - życie wyjątkowo dobre. Jeśli nie ma intelektu - nie ma życia - opisywał mówca.


Jak powiedział prof. Drobnik zaledwie jedna komórka wystarczy by wykształciły się mózg i świadomość, bo przecież każdy z nas powstał z jednej komórki. - Wiemy też, że każdy z nas jest wierzchołkiem wielkiej piramidy informacji i zbiorem informacji poprzedzających nas pokoleń. Każdy miał innych rodziców, dziadków i dlatego ma też trochę inna świadomość i pamięć - wyjaśnił prelegent.

Jednak świadomość nie jest przypisana tylko człowiekowi. Pewien rodzaj świadomości mogą mieć też rośliny i zwierzęta.

- Teoria o tym, że przemawianie do roślin sprawi, że będą się fantastycznie rozwijały nie do końca mnie przekonywała. Dopóki nie znalazłem informacji, że nie tylko ja czuję i denerwuję się, ale denerwują się również pomidory - powiedział prof. Drobnik.

Jak mówił, pomidor dotknięty wiązką promieni elektromagnetycznych wpada w popłoch. Ten popłoch natychmiast - tak jak u człowieka systemem nerwowym - jest przenoszony tkankami, aż do wierzchołka rośliny.

- Pomidor gdy wpada w panikę i jest zestresowany, reaguje podobnie do mnie: wytwarza substancje uspokajające i wyciszające nadmierną aktywność. Rośliny na łące też nie są bezbronne. Zaatakowane przez gąsienice czy szarańcze wołają o pomoc. Swoimi systemami korzeniowymi powiadamiają inne rośliny - i to niekoniecznie tylko własnego gatunku - krzycząc: jesteśmy zaatakowani, chcą nas zjeść - wyjaśniał prof. Drobnik.

Ich drugi sposób na ratunek, to uwalnianie substancji lotnych. Są one sygnałem obronnym dla innych roślin, ale też wabikiem dla "aliantów", czyli ptaków, które przyciągnięte ładnym zapachem ruszają na żer owadów.

- Karaluchy, muchy insekty są przez nas traktowane jako coś prymitywnego. Tymczasem karaluch ma ciałko grzybiaste bardzo podobne do części naszego mózgu: układu hipokampa. Ten narząd pozwala karaluchom tak szybko uciekać - wyjaśniał prof. Drobnik.

Układ nerwowy niektórych owadów jest rozwinięty lepiej, niż nam się do tej pory wydawało. - Są one bardzo podobne w budowie układu nerwowego do człowieka. Mają tylko 250 tys. komórek nerwowych, my mamy ponad miliard, ale ich komórki są mocniej "upakowane". Czy są świadome? Ratują swoje życie i wykorzystują mechanizmy, które pozwalają im przeżyć - zaznaczył prof. Drobnik.

PAP - Nauka w Polsce



http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/psychologia-na-co-dzien/art,463,czym-tak-naprawde-jest-nasza-swiadomosc.html

Robert Noble

Bardzo fajny i ciekawy artykuł. Trzeba będzie nieco kosmetycznie go przerobić dodając jakieś ciekawe fotki, żeby jeszcze lepiej się prezentował.

Zinka dostajesz +10 respectu tak jak było obiecane :)

zinka

kurde, ale mi się trafiło, dzięki  ;D

Robert Noble

propozycje na artykuły:

- Lunatykowanie
- Zaburzenia snu
- Czakry i prana
- Aury
- ESP
- Dudnienia różnicowe (hemi sync)
- Regresja hipnotyczna
- Zbiór przypadków OBE w historii
- Reinkarnacja
- Opisy przypadków śmierci klinicznej i śpiączek
- DMT i Psychodeliki
- Bilokacja
- Telepatia 

Za każdy napisany artykuł +20 punktów respectu.

zinka

a może byc ściągnięty z neta?  ::)

Robert Noble

Jeżeli nie łamie to praw autorskich i będzie podane źródło to jak najbardziej :)

zinka

Podróże poza ciałem


U człowieka występują trzy podstawowe stany czynnościowe organizmu: stan czuwania, sen REM i sen non-REM. Każdy z tych stanów jest bardzo złożony i charakteryzuje się licznymi cechami fizjologicznymi, których parametry w zależności od bieżącej konfiguracji decydują o występowaniu jednego z nich w danej chwili. Przejście pomiędzy tymi stanami zachodzi z reguły stopniowo. W wyjątkowych sytuacjach parametry cech fizjologicznych charakterystyczne dla jednego stanu czynnościowego mogą współistnieć z parametrami innych cech fizjologicznych odpowiadającymi innym stanom czynnościowym, doprowadzając do powstania tzw. stanów dysocjacyjnych.

Stany dysocjacyjne mogą występować spontanicznie lub jako wynik dysfunkcji układu nerwowego, ewentualnie pod wpływem środków farmakologicznych. Zazwyczaj też, stany dysocjacyjne postrzega się jako nakładanie się dwóch (lub nawet trzech) podstawowych stanów czynnościowych na siebie, z wyróżnieniem stanu macierzystego, który dominuje, oraz określeniem stanów, których cechy współwystępują wraz ze stanem macierzystym.

Ciekawą grupą stanów dysocjacyjnych (oznaczoną na rysunku poniżej cyfrą 2), są stany wynikające z nakładania się snu REM i stanu czuwania. Ze względu na występowanie niezwykłych, licznych wrażeń zmysłowych (halucynacje wzrokowe, słuchowe czy czuciowe) wiele z tych stanów odbierane było przez ludzi jako zjawiska nadprzyrodzone lub powiązane z działalnością istot pozaziemskich (i wciąż zresztą tak bywa). Do najbardziej znanych należą tu stany świadomego śnienia, paraliżu sennego (opisanego dokładnie w artykule Paraliż senny i towarzyszące mu halucynacje), NDE (ang. near-death experience) czy OBE (ang. out-of-body experience).

OBE, czyli wrażenie wyjścia z ciała, występuje w trzech wariantach: (1) jako uczucie oddzielenia od własnego ciała, wrażenie opuszczenia jego granic (określane skrótem OBF – ang. out-of-body feeling), (2) jako ujrzenie ciała uznawanego za swoje, jednak z perspektywy osoby trzeciej, tzw. autoskopia (OBA – ang. out-of-body autoscopy), i (3) jako kombinacja tych dwóch wariantów. Zatem OBF jak i OBA są postrzegane jako oddzielne składniki OBE, które mogą występować razem albo oddzielnie.

Zjawisko OBE jest związane z wieloma zaburzeniami neurologicznym, jak epilepsja, migreny, zakażenia układu nerwowego, z zaburzeniami psychiatrycznymi, np. ze schizofrenią, depresją, lękiem czy klinicznymi stanami dysocjacyjnymi, oraz z działaniem niektórych leków (tzw. dysocjantów). Badania przeprowadzone na przestrzeni ostatnich 10 lat od początku sugerowały, że z występowaniem stanu OBE może wiązać się zaburzenie funkcjonowania skrzyżowania skroniowo-ciemieniowego (ang. temporo-parietal junction, TPJ). Osoby, które miały uszkodzenia tego rejonu mózgu donosiły o doświadczeniach wrażenia przebywania poza ciałem, w związku z czym uznano, że TPJ stanowi źródło tych doświadczeń. Co więcej, zarówno bezinwazyjna stymulacja mózgu (transcranial magnetic stimulation, TMS) tego regionu, jak i elektryczna stymulacja zakrętu kątowego potwierdziła te obserwacje.

Stan OBE jest dość blisko związany z paraliżem sennym. Jedną z charakterystycznych cech paraliżu sennego jest występowanie różnych iluzorycznych wrażeń czuciowo-ruchowych, które mogą prowadzić do uczucia przebywania poza ciałem. Analiza opisów przeżyć podróży astralnych, jakimi bywają nazywane podróże poza ciałem, w literaturze parapsychologicznej, w rzeczywistości przedstawiają w dużej mierze opisy przeżyć związanych z paraliżem sennym. Również istnieje wiele podobieństw pomiędzy wrażeniami czuciowo-ruchowymi podczas paraliżu sennego a wrażeniami odczuwanymi podczas badań neurologicznych wykorzystujących różne sposoby stymulacji okolic TPJ. Warto nadmienić w tym miejscu, że skrzyżowanie skroniowo-potyliczne jest obszarem integrującym sygnały pochodzące z różnych ośrodków zmysłowych (takich jak zmysł wzroku, dotyku czy równowagi) oraz odpowiada za wytworzeniem sposobu postrzegania naszego własnego ciała w obrębie jego granic. Zaburzenie jego pracy, skutkujące m.in. stanem OBE, może wynikać z uszkodzeń jak i zakłóceń powstającym w wyniku tzw. konfliktu multisensorycznego, podczas którego do mózgu docierają sprzeczne ze sobą informacje, np. na temat dotyku i położenia ciała.


Ostatnio zaproponowano nowy model neurobiologiczny OBE, oparty na analizie przypadków OBE doświadczanych podczas paraliżu sennego jak i literaturze neurologicznej. Model ten zakłada, że nietypowe wrażenia czuciowo-ruchowe towarzyszące epizodom paraliżu sennego, stanowią podstawowe źródło doświadczeń OBF, które mogą prowadzić do doświadczenia autoskopii, OBA. Model ten ponadto zakłada istnienie tzw. neuromatrycy (ang. neuromatrix), sieci neuronalnej analizującej docierające do niej sygnały czuciowe, i wytwarzającej pewien wzrodzony i niezmienny wzorzec, tzw. neuropodpis (ang. neurosignature), który informuje o tym, że nasze ciało jest całością i należy do nas. Neuropodpis reprezentuje wzorzec aktywacji neuromatrycy obejmujący obszary czołowe, ciemieniowe, limbiczne i móżdżkowe wraz ze skrzyżowaniem skroniowo-ciemieniowym, które stanowi ważne centrum integrujące. W pewnych warunkach (uszkodzenia, manipulacje farmakologiczne, czy spontaniczne stany neuronalne) neuromatryca generuje anormalne wrażenia czuciowo-ruchowe, które po osiągnięciu pewnego progu mogą przekształcić się w OBF i, następnie, w OBA. Model ten został potwierdzony w badaniach, podczas których przeanalizowano kilkanaście tysięcy przypadków paraliżu sennego, zwracając szczególną uwagę na ,,część czuciowo-ruchową" tego zjawiska.

OBE jest rozpatrywane także w kontekście innego stanu dysocjacyjnego, tzw. NDE, near death experience, czyli wrażeń odbieranych podczas stanu śmierci klinicznej, który na drodze reanimacji udało się odwrócić, dzięki czemu osoby mogły zdać relację ze swojego rzekomego pobytu jedną nogą na tamtym świecie. Niedawne badania rzuciły jednak światło na neurofizjologiczne mechanizmy odpowiadające za występowanie subiektywnych odczuć określanych mianem NDE, co pozwoliło powiązać to zjawisko z intruzjami elementów fazy REM w stan czuwania. Zarówno NDE jak i paraliż senny cechują się brakiem możliwości ruchu, świadomością otoczenia, silnym uczuciem czyjejś obecności i zagrożenia, a także występowaniem OBE. Okazuje się, że osoby, które przeżyły NDE, znacznie częściej od pozostałych doświadczają paraliżu sennego oraz halucynacji (wizualnych i słuchowych) hipnagogicznych i hypnopompiczych, a także samego uczucia opuszczenia ciała.

Kolejny wspólny punkt łączący NDE z OBE to receptory NMDA i ich antagoniści, których stosuje się jako środki znieczulające oraz używa jako substancje narkotyczne, ze względu na ich właściwości halucynogenne. Jakiś czas temu zaproponowano model neurochemiczny, w którym zwrócono uwagę na potencjalny udział tych receptorów w powodowaniu wrażeń towarzyszących NDE. Jednak zjawisko NDE można doświadczyć nie tylko podczas śmierci klinicznej, ale również będąc pod wpływem środków farmakologicznych, będących właśnie antagonistami receptorów NMDA, jak na przykład dektrometorfan, czy ketamina. W przypadku tej ostatniej, potwierdzono wywoływanie nie tylko near-death experiences, ale także licznych out-of-body experiences, niezależnie od tego czy była stosowania doraźnie, czy chronicznie. Blokada receptorów NMDA powoduje zaburzenia w transmisji sygnału z różnych modalności zmysłowych, w związku z czym najprawdopodobniej wpływa na dostępność informacji sensorycznej, niezbędnej do jej udanej integracji, odbywającej się przy udziale takich obszarów neuronalnych jak chociażby wspominane wcześniej skrzyżowanie skroniowo-potyliczne, TPJ. W efekcie następuje zaburzenie wzorca aktywności neuromatrycy i powstania złudzenia przebywania poza ciałem.

Od pewnego czasu uważa się także, że OBE jest pewnym rodzajem świadomego snu. Zauważono, że ludzie którzy mają tendencję do stanów OBE, również częściej mają spontaniczne świadome sny. Dokładniejsze badania wykazały, że uczucie OBE pojawia się częściej podczas snów świadomych uzyskanych techniką WILD (która, nawiasem mówiąc, wykorzystuje zjawisko paraliżu sennego). Sny świadome pojawiające się spontanicznie podczas zwykłego snu również mogą wiązać się z występowaniem stanów OBE-podobnych, jednak dzieje się tak dużo rzadziej. Potwierdza to przypuszczenia, że OBE pojawia się w chwili gdy osoba traci możliwość odbioru zewnętrznych bodźców sensorycznych, co ma miejsce w momencie zasypiania. Także i wtedy zwrócono uwagę na to, że przynajmniej niektóre przypadki OBE mogą wynikać z paraliżu sennego, i zarówno OBE jak i paraliż senny są to dwa aspekty tego samego zjawiska.

Wiele osób praktykujących "wychodzenie z ciała" uważa, że doświadczenie to jest zbyt realne aby mogło być snem, twardo broniąc odrębności tego zjawiska. Najprawdopodobniej jednak OBE jest specyficznym marzeniem sennym, w którym niezwykłym uczuciom unoszenia się ponad ziemią towarzyszy całkiem znajome otoczenie, które jest zwykłą projekcją zapamiętanego widoku pokoju, w którym położyliśmy się spać. Poza tym marzenia senne nie koniecznie muszą być zwiazane z fazą snu REM - istnieje wiele innych możliwych sytuacji, podczas których człowiek traci kontakt ze światem zewnętrznym (zahamowanie dopływu bodźców z zewnątrz) i wkracza w świat wewnętrznie generowanych obrazów mentalnych. Są to, na przykład, stany hipnotyczne, znieczulenie ogólne, deprywacja sensoryczna itp. Znane są przypadki wystepowania OBE podczas tych stanów. Zatem argument, że OBE nie może być marzeniem sennym, bo osoba doświadczająca tego zjawiska nie spała, traci moc.

Jak widać, określenie dokładnej granicy pomiędzy poszczególnymi stanami dysocjacyjnymi (przynajmniej spośród omówionych tutaj stanów z pogranicza czuwania i snu REM) jest niezwykle ciężkie. Płynne przejście z jednego stanu w drugi, oraz liczne, wspólne ich cechy sugerują podobne mechanizmy stojące za ich genezą. Również wydaje się, że istnieje istotny związek pomiędzy paraliżem sennym a innymi stanami dysocjacyjnym, w tym ze stanem OBE, którego nie należy traktować jako odrębnego zjawiska, lecz jako jeden z aspektów towarzyszących ograniczeniu dopływu zewnętrznych bodźców zmysłowych i zaburzeniu skomplikowanych procesów integracji sensorycznej.



http://www.lucidologia.pl/2011/02/podroze-poza-ciaem.html


ogólnie zarąbista strona  ;D

zinka

Muzyka w snach

Pewne rzeczy śnią się rzadziej niż inne. Na przykład liczenie, pisanie czy czytanie we śnie, nie są tak popularne jak chociażby często pojawiający się motyw ucieczki przed zagrożeniem, a jeżeli już pojawiają się w świecie marzeń sennych, stwarzają osobie śniącej wiele trudu i oporu. Jednym z możliwych powodów tego zjawiska jest to, że liczenie, pisanie i czytanie stanowią złożone procesy poznawcze, które są czynnościami nabytymi przez ludzi na względnie późnym etapie ich rozwoju, podczas gdy procesy ewolucji snów są filogenetycznie starsze. Można więc przypuszczać, że z tego również powodu wspomniany motyw ucieczki przed zagrożeniem jest elementem częstym w snach, gdyż – jak głosi teoria Antti Revonsuo – sen być może wyewoluował w celu stworzenia wirtualnej sytuacji zagrożenia, podczas którego dzięki powtarzaniu różnych scenariuszy zagrożenia jesteśmy lepiej przygotowani do stawiania czoła niebezpieczeństwom w świecie prawdziwym (na jawie) wyrabiając sobie podczas snu odpowiednie reakcje behawioralne, które prowadzą do eliminacji zagrożenia. Zatem sen mógł pojawić się i przetrwać w toku ewolucji ze względu na nieocenioną funkcję adaptacyjną i te motywy, które w tej funkcji się spełniają, śnią się częściej, natomiast inne, ewolucyjnie młodsze, jak chociażby właśnie złożone procesy poznawcze, występują w snach rzadziej, i są mało efektywne.

Jednym z takich motywów jest także muzyka, która chociaż towarzyszy ludziom od czasów prehistorycznych (najstarsze znane instrumenty powstały około 35 tysięcy lat temu), to jej silny rozwój nastąpił dopiero w czasach starożytnych. Zdolności muzyczne, podobnie jak pisanie czy liczenie, wymagają funkcjonowania złożonych procesów poznawczych, umożliwiających sprawne poruszanie się w obrębie zasad i reguł zapisu muzycznego. U osób zajmujących się muzyką zawodowo jest to czynność pochłaniająca dużo czasu za dnia i jednocześnie wymagająca od nich odpowiedniej wiedzy i kompetencji, a więc jest (głównie z uwagi na to drugie) podobna trochę do języka naturalnego.

Anegdotyczne historyjki o znanych muzykach takich jak Berlioz, Tartini czy Stravinsky sugerują, że muzyka, nie dość, że może być elementem doświadczeń sennych to w doświadczeniach tych nie brakuje przejawów kreatywności, czego owocem mogą być nowe pomysły lub wręcz nowe, całe utwory muzyczne!

Aby bliżej przyjrzeć się tej kwestii, grupa włoskich badaczy z Uniwersytetu we Florencji przebadała dwie grupy osób: muzyków oraz osoby niezwiązane z muzyką zawodowo, ale słuchające muzyki. Badani mieli za zadanie przez kolejne 30 dni po przebudzeniu się odpowiadać na szereg pytań w kwestionariuszu, dotyczących między innymi tego, ile czasu poprzedniego dnia poświęcali oni na praktykę muzyczną (muzycy) lub słuchanie muzyki (nie-muzycy), oraz jaka była treść ich marzeń sennych i jaki był w nich udział motywów związanych z muzyką.

Jak się okazało, sny muzyków zawierały więcej motywów muzycznych niż sny nie-muzyków, i to aż dwukrotnie. Ponadto, znaleziono ujemną korelację pomiędzy częstością przypominania sobie muzycznych treści snów a wiekiem rozpoczęcia edukacji muzycznej – im wcześniej w dzieciństwie muzycy zawodowi zaczynali naukę, tym więcej snów muzycznych pamiętali. Co ciekawe, zdolność zapamiętywania większej ilości muzycznych snów nie zależała od stażu pracy muzyka. Z kolei w przypadku nie-muzyków nie znaleziono zależności pomiędzy ilością zapamiętanych snów muzycznych a czasem poświęconym na słuchanie muzyki poprzedniego dnia. Wartym uwagi jest także wynik dotyczący snów zawodowych muzyków, według którego, spośród wszystkich 244 snów zawierających motywy muzyczne, w 28 % przypadków przyśniły się badanym utwory zupełnie nowe, wcześniej nieznane.

Obecność motywów muzycznych w snach zarówno muzyków jak i nie-muzyków sugeruje, że ogólna zdolność do radzenia sobie z kompleksowymi reprezentacjami dźwiękowymi, może funkcjonować całkiem sprawnie nawet podczas procesu śnienia. Wydaje się jednak, że znajomość podstawowej wiedzy na temat muzyki może zwiększać prawdopodobieństwo wystąpienia treści związanych z muzyką podczas snów, o czym świadczy większy ich udział w snach zawodowych muzyków.

Częstotliwość występowania motywów muzycznych w snach osób nie-muzyków (18%) jest i tak na wyższym poziomie niż w przypadku innych czynności kognitywnych, takich jak czytanie liczenie czy pisanie, co sugeruje pewną odrębność muzyki na tle innych czynności poznawczych. Poza tym, wczesne dzieciństwo wydaje się stanowić najważniejszy okres, w którym zdolności muzyczne się rozwijają w najbardziej istotny sposób, o czym świadczy fakt, że to właśnie wiek, w którym rozpoczęto edukację muzyczną, a nie staż pracy muzyka wpływa na obecność muzycznych treści w snach.

Warto zauważyć, że pojawianie się motywów muzycznych w snach nie jest też chyba wynikiem dziennej aktywności muzycznej, czy to słuchania czy też grania, a razem z większą częstotliwością przywoływania snów muzycznych przez muzyków w przeciwieństwie do nie-muzyków, wyniki te faworyzują rolę muzycznych kompetencji oraz wiedzy zasad i reguł muzycznych w powstawaniu motywów muzycznych w snach. Tym samym, uzyskane wyniki nie wspierają teorii mówiącej o tym, że treść snów odzwierciedla aktywność dzienną osoby śniącej (tzw. continuity hypothesis of dreaming).

Wyniki włoskich badaczy potwierdzają też anegdotyczne historie na temat kreatywności muzycznej w snach. Zdolność ta (niezwykle przydatna z punktu widzenia praktyka) wynika najprawdopodobniej z tego, że muzycy potrafią nie tylko łączyć poszczególne elementy dźwiękowe w całość (utwór muzyczny), ale także tworzyć oryginalną muzykę poprzez reorganizację i rekombinację dźwięków zachowanych w pamięci. Zatem, występowanie nowych, nieznanych wcześniej wątków muzycznych w snach sugeruje, że i ta zdolność, postrzegana jako świadomy proces poznawczy, jest obecna w snach.


http://www.lucidologia.pl/2011/04/muzyka-w-snach.html

;D

Shining Light

Zasady postępowania z energiami duchowymi

W Reiki uczy się adeptów na poziomie podstawowym, 5 zasad postępowania w życiu. Zasady te wypracowane i przekazane kiedyś przez japońskiego cesarza Meiji zostały przyswojone przez Mikao Usui jako kanon podstawowy dla Reikowca. Usui przypilnował w ten sposób, by Reikowcy byli wyposażani w specyficzny system wartości, ułatwiający im własne życie i relacje z innymi osobami, zwierzętami i środowiskiem naturalnym.
Praktyka, w tym moja pokazuje, że te zasady, wdrożone w życie, prowadzą człowieka do stanu błogosławionego szczęścia, stanowiącego cel w buddyzmie.
Przyjrzyjmy się tym zasadom.

5 Zasad Mikao Usui

1. Właśnie dziś nie złość się;
2. Właśnie dziś nie martw się;
3. Szanuj rodziców, nauczycieli i starszych;
4. Pracuj uczciwie na swoje utrzymanie;
5. Okazuj wdzięczność każdej czującej istocie.


Pięć Zasad Cesarskich (GOKAI MEIJI), obejmujących podstawy praktyki mentalnego samouzdrawiania w oparciu o zasady przypisania emocji i postaw (zachowań) do organów wewnętrznych według oryginalnej instrukcji Usui Sensei. Używa się pięć reguł czy zasad, które jeśli je praktycznie stosować, pomagają wieść zdrowe i szczęśliwe życie, ponieważ harmonizują pięć elementów, ożywiając ich wewnętrzny obieg energetyczny. Można je nazwać wskazaniami uzdrowicieli. W oryginale Mikao Usui polecał do kontemplacji zasady sformułowane przez Władcę Meiji. Oto jego oryginalna recepta aby poświęcić się Reiki:

"Usiądź w ciszy i spokoju każdego poranka i każdego wieczoru, z dłońmi złożonymi w "Gassho" (dłonie złożone przed sercem na sposób modlitewny). Podążaj w rozważaniach za tymi wielkimi zasadami i pozostań w czystości i cichości. Pracuj w swoim sercu i działaj z głębi cichego miejsca wewnątrz siebie. Ażeby uczyć Reiki innych, należy podążać za tymi pięcioma zasadami Cesarza Meiji i kontemplować je w swoim sercu. Powinno się je odmawiać każdego dnia, jeden raz rano i jeden raz wieczorem."
Zasady Reiki stanowią podstawowy zestaw reguł etyczno – duchowych dla osób, które chcą rozwijać się duchowo w zdrowiu i harmonii wewnętrznej i w harmonii z otoczeniem, rozwijać się żyjąc z Reiki.
Przeczytajmy, co mówił o tych zasadach sam Mikao Usui, odkrywca Reiki, prawie 100 lat temu:

"Otrzymaliśmy od Cesarza Meiji zasady (5 zasad Reiki), z którymi z wdzięcznością żyjemy.
Aby ludzkość osiągnęła odpowiednią duchową ścieżkę, musimy żyć zgodnie z tymi zasadami. Znaczy to, że musimy się uczyć oraz rozwijać naszego ducha i ciało. Aby tego dokonać najpierw uzdrawiamy ducha. Później czynimy zdrowym ciało. Kiedy nasz umysł znajdzie się na zdrowej drodze uczciwości i powagi, to ciało samo stanie się zupełnie zdrowe. Tak więc umysł i ciało stają się jednością, a nasze życie przebiega w pokoju i radości. Uzdrawiamy siebie i innych podnosząc i wzmacniając radość życia naszą i innych. Oto cel Metody Reiki."


A oto zasady, w ujęciu, które mi najbardziej odpowiada:

Właśnie dziś nie martw się.
Właśnie dziś nie złość się.
Szanuj swoich rodziców, nauczycieli i ludzi starszych.
Uczciwie pracuj na swoje życie.
Okazuj wdzięczność każdej czującej istocie.


Właśnie dziś – TU I TERAZ, nie wczoraj, nie w naszej młodości, czy w dzieciństwie i nie jutro, czy we mglistej przyszłości. TERAZ, DZIŚ, W TEJ CHWILI – żyjmy harmonijnie, w pełnej zgodzie wewnętrznej ciała i ducha i w harmonii z najbliższymi, ze środowiskiem i z całym Wszechświatem.

Właśnie dziś nie martw się. – Radujmy się, bądźmy radośni, a nie zmartwieni. Bądźmy jak jaskółki, które z radością śpiewają i tańczą swe tańce w powietrzu, choć nie wiedzą, co jutro będą jadły. Bóg zadba o to by miały co jeść, zadba tym bardziej o człowieka, którego tak kocha, że uczynił go na obraz i podobieństwo Swoje. Nie martwmy się też o innych, bo nad każdym istnieniem czuwa TEN, KTÓRY JEST. Czyż nie? I każdy otrzyma swój los, taki, jaki wybrał. W ramach losu otrzyma też odpowiednią pomoc, chyba, że wybrał inną drogę... Nie mamy się czego obawiać, jesteśmy ukochanymi Dziećmi Boga. Martwienie się jest zresztą tak zwaną negatywną afirmacją, która może faktycznie sprowadzić nieszczęście. Nie martwmy się, nie lękajmy się, ufajmy Bogu i zachowajmy pokój w sercach.

Właśnie dziś nie złość się. – Zastanówmy się, w jakich sytuacjach się złościliśmy ostatnio. Kiedy wezbrał w nas gniew? Na innych, na siebie, na szefa, na Kościół, na Państwo, na los. Co właściwie uczyniliśmy? Ano wydobyliśmy własną energię i zamieniliśmy ją na energię negatywnej emocji by ja wysłać w świat, albo by wtłoczyć ją w nasz żołądek, serce, czy mózg.... Energię pozytywną straciliśmy, a rozsialiśmy negatywną... I po co? Odnieśliśmy jakiś skutek? Jakieś zwycięstwo? Że zdenerwowaliśmy kogoś naszymi gniewami? To było zwycięstwo? Kogo, nad kim? I za jaką cenę? Przyjrzyjmy się tym sytuacjom uważnie. Nikt nie wygrał... My przegraliśmy na pewno swój pokój wewnętrzny, być może nadszarpnęliśmy sobie zdrowie. A innym być może też. A naprawdę nie zmieniliśmy niczego złego w dobre. Nie złośćmy się i nie gniewajmy. Zachowujmy rzeczowość, rozsądek w ważnych sprawach, na które mamy wpływ. A w sprawy, na które nie mamy wpływu, nie wchodźmy z emocjami, lecz z pokorą. Te sytuacje przecież mają nas czegoś nauczyć. Najlepiej uśmiechnijmy się choćby do siebie w takich sytuacjach. Zachowajmy pokój w sercach.

Szanuj swoich rodziców, nauczycieli i ludzi starszych.– Rodzice są dla nas najważniejszymi ludźmi na świecie. Bez rodziców nie zaistnielibyśmy na tej Ziemi jako ludzie. Szanujmy ich. Kimkolwiek są i jakkolwiek żyją. Nawet, jeśli sprawiają, że cierpimy. Szanujmy ich za to, że są naszymi rodzicami. Szanujmy nauczycieli. Bez ludzi trudzących się nauczaniem innych każdy musiałby samemu zdobywać całą wielopokoleniową wiedzę zgromadzoną przez ludzkość. Oczywiście nie dałoby się tego zrobić, bo nie byłoby nawet podręczników. Szanujmy nauczycieli, bo ich chleb jest bardzo ciężki. Jedno z przekleństw mówi: ,,Obyś cudze dzieci uczył". Szanujmy nauczycieli nie patrząc na ich wady i niedouczonych uczniów. Szanujmy ich za to, że są nauczycielami. Szanujmy ludzi starszych. Bądźmy wdzięczni, że przygotowali nam świat do naszego życia. Szanujmy ich, bo się starali i chcieli dla nas jak najlepiej. Bądźmy wdzięczni starszym za ziemię, którą przekazują nam w użytkowanie.

Uczciwie pracuj na swoje życie. – Każdy ma jakieś obowiązki swego stanu. Dzieci mają się uczyć, młodzież studiować, dorośli pracować, dbać o swoje dzieci. Jeśli ten ktoś narusza ten proces realizacji zadań danych nam przez życie, narusza niejako porządek świata. To, czego nie zrobisz ty – będzie musiał zrobić ktoś inny. I właściwie, z jakiej racji? Jakim prawem wyłudzasz czas i pieniądze rodziców? Społeczne pieniądze przeznaczone na pomoc społeczną dla ludzi starych i chorych? Tylko dlatego, że kiedyś nie chciało ci się uczyć a teraz nie chce ci się pracować? Dlaczego twoje dzieci nie mają normalnego domu i dwojga rodziców? Bo komuś się czegoś nie chciało? Nie rób tak. Uczciwość w pracy i w życiu jest fundamentem pokoju w twoim sercu, jest drogą do wszystkich innych ludzi, którym możesz spojrzeć prosto w oczy i powiedzieć: tak, uczciwie pracuję na siebie i nad sobą.

Okazuj wdzięczność każdej czującej istocie. – Każda istota obdarzona czuciem jest Dzieckiem Boga – jak ty. Bóg ma różne dzieci, mówi się, że nawet kamień śpiewa pieśń pochwalną swemu Stwórcy. Kamień ma swoją naturalna wibrację, jednak nie czuje. Natomiast cały świat roślinności i zwierząt – to świat istot czujących. Bądźmy im wdzięczni – za to, że są dla nas, dla naszych najróżniejszych potrzeb. Że z pokorą je realizują, karmiąc nas, przyjaźniąc się z nami i stanowiąc nasze naturalne środowisko. Bądźmy im wdzięczni za to, że są. Bądźmy wdzięczni najróżniejszym istotom myślącym i czującym, które spotykamy na swojej drodze. Przede wszystkim ludziom, naszym braciom i siostrom. To dzięki nim możemy kochać i być kochanymi. Dzięki nim możemy mieć swoje dzieci i spędzać przyjemnie czas z przyjaciółmi. Bądźmy wdzięczni wszystkim ludziom, za to, że są. Wszyscy stanowią naszą rodzinę. Bądźmy wreszcie wdzięczni innym istotom myślącym i czującym, przybyszom z innych galaktyk, osiadłym na Ziemi lub dopiero przybyłym. Wszyscy jesteśmy wielką rodziną wędrowników. Bądźmy wdzięczni Bogu, za to, że stworzył nas i cały ten świat. Za to, że nieustannie jest przy nas i podtrzymuje życie. Za to, że nas kocha. Za to, że JEST.

To wszystko. Niektórzy uważni czytelnicy zapytają pewnie: A gdzie w tych zasadach jest miłość? Praktycznie nie mówi się tam o niej, a przecież podobno Reiki to Uniwersalna Energia Miłości właśnie?
Ano, miłość jest zawarta w tych właśnie wszystkich zasadach postępowania w życiu.

Miłość nie wymaga słów lecz czynów.

Reiki jest uzdrawiającą energią Miłości, która mnoży się, gdy się ją rozdziela innym.

Obdarzajmy się wzajemnie Miłością, a Miłość zawsze nas będzie otaczała.


Źródło: moja własna strona internetowa:
http://www.swiatlowmroku.blogspot.com/p/zasady-postepowania-z-energiami.html

Robert Noble

Bardzo fajny artykuł Shining, trzeba tylko zaopatrzyć go w fajne ilustracje i można umieścić na stronie IRN. Swoja drogą ten post powinien się również znaleźć w dziale dotyczącym energii.

Shining Light

Witam,
przypominam, że zamieściłem tu propozycję własnego artykułu i zamieściłem pod nim informację o tym kto jest jego autorem i gdzie można znaleźć źródło.

Proszę o umieszczenie tej informacji pod opublikowanym artykułem, tak, jak w oryginalnym tekście, tu zamieszczonym.

Źródło: strona Shining Light:
http://www.swiatlowmroku.blogspot.com/p/zasady-postepowania-z-energiami.html



Robert Noble

Nie ma problemu, chociaż ustalaliśmy, że artykuły opracowane przez użytkowników forum nie muszą wykazywać źródeł, ani autora. Mam rozumieć, że już nie jesteś użytkownikiem forum IRN ?


Shining Light

Jak się Wam nie podoba Shining Light, to zamiast tego znienawidzonego nicka można podać autora "Martin Eden", zarejestrowanego blogera, który jest autorem strony. Przypominam, że to ja nim konkretnie jestem.
Nie zostało to ujawnione w moim profilu  w wyniku wyraźnego sprzeciwu kierownictwa.


Robert Noble

Ok w takim razie blokuję Twoje konto na forum i podaję źródło oraz autora Martin Eden na stronie z artykułem.


Share via facebook Share via twitter


Share via facebook Share via twitter


Share via facebook Share via twitter

sklep ezoteryczny super produkty rozwojowe misy krysztalowe uzdrawianie strona autorska robert noble strona instytutu roberta noble strona instytutu roberta noble