Tak jak w temacie :) Prosiłbym jeśli znajdzie się taka osoba powiedzieć coś na temat mudr ninjutsu kuji kiri i co najważniejsze medytacji nad nimi. Temat mnie zainteresował bardzo ale w internecie po za ułożeniem pieczęci nic wartościowego nie ma.
W necie pisze, że te mudry z mantrami się łączy i razem się je praktykuje ::)
Mudry nie były moją mocną stroną. Pamiętacie jak próbowałem ulżyć sobie przy bólu głowy?
Zinka coś tam da się wyszukać w necie lecz baardzo ubogo ;/ A temat jest bardzo ciekawy. Ogólnie w tym chodzi o to, że medytujemy z tymi pieczęciami (każda odpowiada czemuś np. ZEN oświecenie, ZAI wola, SHA uleczania) i staramy się wchodzić w stan tych pieczęci ucząc się tych stanów kojarząc je z pieczęciami.
W przypadku potrzeby szybkiego wywołania tego stanu ninja podobno używali danych pieczęci lub sekwencji by wywołać dany stan. (przypomina trochę kotwiczenie NLP tylko, że ma ogromną energie w eterze więc lepiej skorzystać niż tworzyć coś nowego) Rozwijanie takich umiejętności było by bardzo wskazane gdyż można by było stworzyć własną pieczęć na stan tuż przed wyjściem z ciała. I wtedy teoretycznie możemy zrobić to jak dawniej oni w ciągu chwili.
Niestety ciągle czytam o ostrzeżeniach na ten temat, że TE pieczęci i medytacje są dość niebezpieczne i trzeba korzystać z tego rozsądnie.
Robert może wyjaśnisz co dokładnie się stało bo jest to bardzo ciekawe :)
Ja sam stosuje mudre wskazaną przez Taishe Abelar w jej książce. Łączymy palec serdeczny i środkowy z kciukiem. Wskazujący i mały prostujemy. Mudra trochę przypomina gest "diabełka z różkami" ;)
Ta mudra w moim przypadku faktycznie pochłania energie. A gdy do tego wejdę w stan czystego umysłu to normalnie nie wiem co się dzieje ;p
No tak, żeby niektóre mudry ułożyć, to trzeba mieć nie lada elastyczne palce, co nie Robert ? ;D
Linek tylko tak ogólnie jest napisane na ten temat, coś dokładniejszego, to trzeba poszukać.
Szukam i szukam... Coś znalazłem ale kurcze muszę bawić się w tłumacza :( choć książka nie jest aż taka długa. Jak was to interesuje to jeśli przetłumaczę tego e-book'a wrzucę go tutaj.
Pierwszy tekst mnie przeraża... Pisze facet o tym, że stosujesz te techniki na własną odpowiedzialność ???
PS Mudr już się nauczyłem;p Przy 2 pieczęci są problemy ale jakoś się da ;)
Ok, to czekamy na tłumaczenie. Co cię przeraża w tym tekście Linek? Tym bardziej jestem zaciekawiony by przeczytać :)
No ogólnie ostrzeżenia, że to nie jest zabawa tylko igranie z poważnymi mocami ;p np. "... jeśli masz kłopoty ze sercem nie powinieneś praktykować tych technik ... nadmiar tej pieczęci może doprowadzić do śmierci lub rzadkiego samozapłonu... " itp. No ciekawe, ciekawe ;p Staram się tłumaczyć w wolnych chwilach zobaczymy co z tego będzie ;)
Ogólnie, to chorym na serce nie poleca się żadnych praktyk związanych z odmiennymi stanami świadomości, OObe też jest dla nich nie wskazane, ze względu na zbyt gwałtowne cofki, które nie są dobre dla chorego serca :(
Zawsze przed praktyką OBE skonsultuj się z lekarzem :)
Jeśli chcesz szybko dostać skierowanie na psychiatrie ;p
Mówię całkiem serio. Warto jest skonsultować się z lekarzem. Pozostaje tylko kwestia wyjaśnienia tematu w odpowiedni sposób bądź też znajomość lekarza, który się tym zajmuje. To drugie jak wiadomo jest dość rzadkie...
Hmm ciekawe Robert... pewnie też zależy to od lekarza jakie będzie miał nastawienie do takich spraw itp. podejrzewam jednak, że wielu będzie albo kpiąco nastawionych albo uznają człowieka za obłąkanego.
Ja jednak ostatni raz u lekarza byłem na licealnym bilansie i to tylko po to by podpisał konieczny dokument, a jeśli chodzi o jakąś poradę czy chorobę to byłem gdy złapała mnie ospa wietrzna... A tak to czy grypa czy coś NIGDY się tam nie kieruje... Bo wiadomo większość (żeby nie uogólniać ) ma to gdzieś i dla nich od razu pewną sprawą jest antybiotyk.
Mamy Kuji Kiri i Kuji In, ułożenia rąk same nic nie znaczą, ninja tylko poprzez medytacje Godai oraz tajniki osiągał efekty tych mudr (modlitw) dla nich nie były to tylko mudry, każdy klan trochę inaczej wykonywał te mudry, najwięcej praktykowane w prowincji Iga w 1570- r.
Praktykuję obie lecz tylko pokazowo ;-)
link ---> http://helixlibrary.files.wordpress.com/2010/02/19279775-advanced-kuji-in.pdf (http://helixlibrary.files.wordpress.com/2010/02/19279775-advanced-kuji-in.pdf)
link ---> http://helixlibrary.files.wordpress.com/2010/02/19019347-kujikiri.pdf (http://helixlibrary.files.wordpress.com/2010/02/19019347-kujikiri.pdf)
No tak z tego co sam się zdążyłem dowiedzieć znaki układało się po to by założyć kotwicę na jakimś rodzaju medytacji. Podczas walki dany osobnik układając szybko mudry wprowadzał się w ten stany pomocne ;)
Jak byś mógł coś powiedzieć właśnie o tych medytacjach Gadai. Pokazowo to już też zdążyłem się nauczyć przynajmniej tej jednej sekwencji choć na razie straciłem zainteresowanie tą praktyką.
Niestety mam marną wiedzę gdyż naprawdę jest to wiedza tajemna i nie wiele można się dowiedzieć.
Ale.. napisano:
Godai, Podczas medytacji transcendentalnych ninja wykraczał poza siebie, aby połączyć się z Uniwersalną Siłą i poprzez sekrety SANMITSU — kompilację dźwięku, słowa i specjalnego składania dłoni ładował się potrzebną do działania energią. Właśnie sita sekretu Sanmitsu dzieli się na trzy elementy spełnienia: są to intencje NENRIKI (mandala), JUMON (mantra) — dźwięki pobudzające rezonans energetyczny oraz KETSU-IN (mudry), — czyli specjalne zaplatanie palców dłoni jako fizyczna manifestacja działania. Nie są to sprawy obce współczesnym bioenergoterapeutom. W dawnej Japonii była to broń energetyczna ninja, która nie tylko pomagała w walce, ale i leczyła oraz odsłaniała prawa natury i wszechświata. Szczególnie przed akcją, za pomocą układów, sanmitsu zwanych: ninpo mikkyo kuji goshin ho — tj. wibracji zawierających w sobie systemy generowania siły oparte na kierowaniu energii poprzez dłonie, wojownik ninja oczyszczał umysł, rozwijał siłę skupienia i opanowywał swoją psychikę, tak jak gimnastyk opanowuje ciało przed zawodami.
Taa niewątpliwie wiedza tajemna... Sam już zdążyłem zauważyć :D Masę czasu szukałem czegoś sensownego ale znaleźć coś cokolwiek w tym temacie to nie lada wyczyn. Jedynie coś wnosi ta książka, o której wspomniałem choć zatrzymałem się gdzieś z tłumaczeniem. Jakoś chęci do tematu z powodu trudności jakie występują przy tym mnie opuściły.
No nic... Znalazł się ktoś układający mudry to i znajdzie się ktoś kto zajmuje się jeszcze i medytacją. Cierpliwość popłaca ;)