Był sobie pies. Mieszkał u Pana. Były tam też inne psy.
Pan dbał o psy, miały dobrze. Ale pies chciał być Panem.
Inne psy nie rozumiały tego. "Przecież wszystko mamy, po co Ci to?" "Wiesz jaki to obowiązek?" "Daj spokój!" "Ważny sie znalazł! Chce być ponad nami!"
Ale on nie zwracał na to uwagi. Wiedział, że ma dobrze i pozostałe psy miały rację, ale on nadal chciał być panem.
Czuł, że pozycja Pana daje większe możliwości, perspektywa wybiegała poza jego psie możliwości percepcji, ale Wiedział, za wszelką cenę, że chce być w tej pozycji. Chce tego doświadczyć.
Po prostu, Chce być panem.
Pewnego dnia śniło mu się, że był panem. Gdy się obudził, Pana już nie było.
On był Panem.