Witajcie w nowym wątku!
W tym temacie będziemy/ będziecie dzielić się swoimi próbami osiągnięcia oobe oraz samymi wyjściami, po wspólnym rozbudzaniu na Youtube na kanale Robert Noble.
Czekamy na Wasze opisy :*
Tak czekamy na pierwsze wpisy, które dadzą nam obraz jak sobie radziliście :)
Tutaj macie pisać swoje dzisiejsze przeżycia, z doświadczenia rozbudzania i próby wyjścia z ciała. Jak i te późniejsze również :) O:-)
Moja próba nieudana OBE/LD, tylko zwykły sen.
Leżałem jakiś czas i próbowałem zachować wewnętrzną cisze i w końcu zasnąłem i miałem sen.
W skrócie rozmawiałem z kobietą kotem :) (taka jak w starym batmanie, skórzany strój z maską z kocimi uszami), która miała głos jak Cris i mówiła mi co mam robić, ale zapomniałem co to było :D.
Może dlatego kot, bo przed livem śniło mi się że kot chodzi po pokoju gdzie śpię.
To tyle :D
Wychodzi na to, że nie wyszłam z ciała. Taki mój początek :D Przed położeniem się zaobserwowałam straszka za kołnierzem treści " A jak nie wrócę..."- w rozumieniu do ciała. To jakiś mój straszek do odstraszenia. Podejmę kolejne próby niebawem. :-*
Witam i z góry przepraszam, że tak późno zdaję swoją relacje... wiem, że śmierć czeka za rogiem, ale ja jeszcze nie jestem czarownikiem i postrzegam swoje życie jak zwykły człowiek :p dopiero mam lekkie przebłyski świadomości więc staram się robić co mogę.... a wiec tak :
Zaraz po live z Robertem i Alexandrą poszedłem do sypialni położyć się z zamiarem bezpośredniego wyjścia z ciała z zachowaniem pełnej świadomości. Oczywiście po tej transmisji jestem bardzo podekscytowany, bo na prawdę odjechany pomysł robić takie live z widzami i to jeszcze o takiej porze... jak przeglądam Youtube o tej tematyce to jeszcze czegoś takiego nie spotkałem. Ok, kładę się na łóżku i wyrażam intencję. Oczywiście staram się jak mogę żeby wejść w ciszę, ale oczywiście ekscytacja robi swoje i w głowie mam myśli typu, że muszę wyjść i nie mogę dać plamy. Jeszcze rozbrzmiewają mi w głowie słowa z live`a EosCris, że Silver to już jest zaawansowany, bo szuka zwiadowców i pewnie nie raz wychodził. Staram się walczyć z tymi myślami i wyciszam się jak tylko mogę... Oczywiście pojawia się znajome uczucie, że leżę już tak w tym stanie bardzo długo, ale znam to trochę i po prostu odpuszczam. Po chwili dyskomfortu układam się na łóżku najwygodniej jak mogę i odpuszczam wszelkie starania i zasypiam...
Odzyskuję świadomość w mojej pracy przed stołem na którym wykonuję swoją robotę. Wygląda to tak jakbym się budził z jakiegoś letargi i patrzę na swoje dłonie... świadomość stopniowo wzrasta aż do momentu, że orientuję się, iż jestem we śnie. Ku mojemu zdziwieniu poczucie własnej świadomości i intensywności doznań jakie odczuwam pogłębiają się i samoświadomość narasta. Jestem bardzo zdzwiony tym odczuciem, że przeżywam to to wszystko bardziej niż na jawie i czuję szybką cofkę... W tym momencie jestem w ciele w moim łóżku spowity całkowicie w paraliżu przysennym. Wiem, że mogę otworzyć oczy (chyba te energetyczne) i widzę moją sypialnię (praktycznie) taką jak jest w rzeczywistości. Spowijają mnie wibracje, ale są bardzo słabe, czuję zaledwie prądy przechodzące prze moje ciało. W głowie pojawia się myśl, że teraz jest pora na wyjście i muszę oswobodzić swojego sobowtóra, jednak wszystkie moje ruchy są totalnie sparaliżowane i nie mogę nic zrobić. Dodatkowo zza okna słyszę ujadanie psów, ale to już mniejszy problem bo przerabiałem te strachy już dużo razy i nie robi to na mnie większego wrażenia. Mimo wszelkich starań i prób siłowego wyjścia z ciała, jedno z moich szarpnięć po prostu wybudza mnie całkowicie z tego stanu i już wiem, że dzisiejsza próba to fiasko... Po przebudzeniu uśmiecham się tylko pod nosem i wiem, gdzie zrobiłem błąd. Otóż gdy lądujemy w paraliżu i nie możemy się ruszać trzeba rozluźnić się jeszcze bardziej i po prostu pozwolić swojemu ciału na zaśnięcie, a wtedy świadomość sama z niego wyskoczy. Pewnie przerobię to jeszcze setki razy, ale może w końcu się tego nauczę...
Po tym wszystkim po prostu poszedłem spać i oto co mi się śniło (raczej to co doświadczyłem jako świadomość).
Jestem na mojej rodzinnej wiosce gdzie się wychowałem i znajduję się na drugim jej końcu. Jakiś znajomy którego odczuwam jako dobry przyjaciel podjeżdża rowerem i mówi do mnie: "wracamy do domu". Odpowiadam: "Ok, ale pozwól, że wrócę sobie przez las". Wtedy właśnie On odjechał i ja zboczyłem z drogi i zacząłem sunąć nad jakimś polem unosząc się nad ziemią. Kojarzę moje poruszanie się w tym momencie z sugestią Roberta który opowiada na live o lewitacji. Świadomość wyostrza się i znów ją odzyskuję w trakcie doświadczania tego ruchu. Przede mną ukazuje się mały lasek i jakaś poświata bijąca od niego. Kojarzę od razu, że znam to miejsce i jest to las mojego nieżyjącego już dziadka. Zwalniam przed samym wejściem i powoli rozglądając się dokładnie wchodzę w to miejsce. Widzę dokładnie jak na samym środku lasu płonie ognisko i jest tam jakiś namiot lub szałas. Zbliżam się do tego miejsca z pełną ostrożnością, gdyż moja świadomość jest w pełni wyostrzona i wiem, że jestem we śnie. Na samym środku obozu znajduję się jakaś drewniana skrzynia która omijam i widzę też szałas przed którym płonie ognisko. Rozglądam się dokładnie po całym tym obozie i widzę sporo rzeczy które świadczą o tym, że ktoś tu mieszka. Mijając to miejsce po prostu oddalam się powoli, ale nagle czuję kogoś za sobą. Odwracam się i widzę jak przed namiotem stoi jakaś postać. Odczuwam i widzę go jako jakiegoś "SZAMANA". Ma on Niebieski kolor skóry i wyciąga przed mną jakiś talizman. Z lekką dozą niepewności podchodzę do niego i bez żadnych słów biorę podarunek który mi daje... W tym momencie nie pamiętam już nic więcej... Budzę się i jest godzina około 8 rano... Oczywiście rutynowo spisuję wszystko na telefon i po chwili idę na luzie spać dalej, bo przecież jestem strasznie niewyspany :)
Kolejne doświadczenie (sen) odbywa się w lesie jak z jakimś znajomym przyjacielem (nie potrafię dokładnie określić kto to) idziemy zbierać grzyby. Zdaję sobie z tego sprawę, że jest sezon zimowy i może być ciężko coś znaleźć, ale udaje mi się coś trafić. Są to dwa grzyby które mają sitko pod spodem. U mnie w regionie nazywano to "sitka" i jest to grzyb, który raczej nie nadaje się doz zbierania. Oczywiście mam już je w koszyku, ale czym prędzej idę do mojego przyjaciela z którym zbieram i od razu pytam czy te grzyby zbieramy, czy wyrzucamy. Odpowiedź jest bardzo konkretna, a brzmi ona: "My zbieramy tylko prawdziwe grzyby". Jest do dla mnie znak, żeby wyrzucić te które uważałem że się nadają. Teraz wiem, że nie mam nic w koszyku i z małą nadzieją szukam dalej. Po kilku krokach udaje mi się znaleźć malutkiego podgrzybka. Od razu chwalę się zdobyczą osobie, która ze mną zbiera i słyszę odpowiedź: " Lepszy malutki, ale prawdziwy niż kilka wielkich, ale podrabianych".
Pobudkę mam około 10:00, ale jako szczątkowe pamięci (snu) mam spotkanie z EosCris jak na jakiejś sali lub w jakimś pokoju robi wykład dla całej grupy i Ja jako najbardziej upierdliwy członek wykładu jak zawsze zadaję najwięcej pytań. Niestety konkretów z tego spotkania nie pamiętam, ale odczuwam to jako spotkanie z Aleksandrą i całą grupą której wykłada wiedzę...
Jest to moja relacja i z niecierpliwością czekam na relację kolejnych uczestników live`a na rozbudzanie, a było ich przecież sporo :)
PS. Specjalnie piszę (sen) w nawiasach, bo jest to Nam wpajane od dzieciństwa, że to tylko sen... Tak naprawdę jest to doświadczenie czasem bardziej realne niż nasza codzienna rzeczywistość, ale to już trzeba przeżyć na własnej skórze, żeby to wiedzieć :)
Pozdrawiam wszystkich śniących i naszych prowadzących, czyli: RobertNoble i EoCris
Już nie mogę się doczekać kolejnych rozbudzań na live :p
Ciekawe to co piszesz Silver o tej nauce na sali wykładowej, ja mam wspomnienie (snu) 😀(podobają mi się te nawiasy), sprzed około roku(plus minus 6 m-cy) że ktoś mnie uczył o śnieniu, ale reszta szczegółów zatarta oprócz tego że to było takie formalne, też może wykład lub regularne szkolenie. Byłyby jaja gdyby się okazało że to był don Roberto lub też inna donna Alexandrina.
(Albo Michael Jackson)
Jeszcze jeden smaczek: wpis z dziennika snów z czerwca 2023: "Szkolenie u Noble?"
Nie dotyczy to sytuacji z wpisu powyżej.
Cytat: BartekP w Styczeń 20, 2024, 09:38:20 PMMoja próba nieudana OBE/LD, tylko zwykły sen.
Leżałem jakiś czas i próbowałem zachować wewnętrzną cisze i w końcu zasnąłem i miałem sen.
Tu pojawia się pierwsze pytanie. Leżałeś w jednej pozycji? Jakiej? Czy byłeś świadomy jej zmiany?
CytatW skrócie rozmawiałem z kobietą kotem :) (taka jak w starym batmanie, skórzany strój z maską z kocimi uszami), która miała głos jak Cris i mówiła mi co mam robić, ale zapomniałem co to było :D.
Może dlatego kot, bo przed livem śniło mi się że kot chodzi po pokoju gdzie śpię.
To tyle :D
Tutaj zwrócę tylko uwagę, że jeśli miałeś intencję spotkania Czarownicy np. Cris, to spotykając Kota, nie możesz myśleć, że to był tylko zwykły kot. Oczywiście doświadczenie to weryfikuje, ale cała zabawa polega na tym, że Czarownicy trudnią się w przesuwaniu punktu scalającego i są zmiennokształtni. Dlatego tak ważne jest poprzez liczne doświadczenia oduczyć się tego co wiemy na temat całego naszego życia.
Cytat: Halina Zackiewicz w Styczeń 21, 2024, 01:45:30 AMWychodzi na to, że nie wyszłam z ciała. Taki mój początek :D Przed położeniem się zaobserwowałam straszka za kołnierzem treści " A jak nie wrócę..."- w rozumieniu do ciała. To jakiś mój straszek do odstraszenia. Podejmę kolejne próby niebawem. :-*
Jest to naturalny objaw :) Dlatego, czasami pomocne jest przekonanie umysłu, że będziesz odbywać śnienie a nie wychodzenie z ciała. Im więcej prób tym szybciej oswoisz się z tym wszystkim i takie myśli nie będą już miały władzy nad Tobą. A jak jeszcze usłyszę, że się czegoś boisz to odeślę Cię do lektury OOBE. Lęk pierwotny...
Cytat: Toltec w Styczeń 22, 2024, 04:18:56 PMJeszcze jeden smaczek: wpis z dziennika snów z czerwca 2023: "Szkolenie u Noble?"
Nie dotyczy to sytuacji z wpisu powyżej.
Widzę tu znak zapytania, czyli pewności na 100% nie ma :) Tak czy inaczej warto się czasem zatrzymać i to co najważniejsze wziąć dla siebie (nawet jeśli to tylko pewne subtelne odczucia). A co by było gdyby? A potem rozważając wszystkie opcje, być jeszcze bardziej nieskazitelnym :)
Witam ,Niestety nie udało mi się dziś świadomie opuszczenie ciała ,ale dzięki Cris 😁jak na rozbudzaniu powiedziała żebyśmy zmienili miejsce na łóżku tak też zrobiłem ,położyłem się w inne miejsce i założyłem opaskę na oczy i pomyślałem sobie to dziś,dziś się uda 😁 Leżałem tak z 10 min nagle dziwnie to zabrzmi (usłyszałem cieszę),odrazu przypomniało mi się dzieciństwo kiedy miałem podobne sytuacje i się tego bałem nie wiem dlaczego.Do tego słyszę jak krople deszczu rozbijają się o parapet za oknem ,co jakiś czas jakieś auto przejeżdża ,po jakiś 15,20 minutach znów nastała cisza która słyszałem aż tu nagle usłyszałem jak na zewnątrz coś walnęło coś metalicznego tak leżałem jeszcze strzelam bo nie patrzyłem na zegarek ale od 1,5 do 2 godzin i zwracałem tylko uwagę jak oddycham wdech i wydech i dzięki temu utrzymałem świadomość tak długo tak myślę ,oczywiście na początku też miałem bardzo dużo dziwnych myśli nie wiem skąd ale miałem wrażenie że to mnie rozprasza i specjalnie się tak dzieje żebym zaczepił się jakieś myśli dłużej i wtedy bym odleciał tzn.zasnał.Po tym czasie stwierdziłem że niestety się nie uda i położę się na bok i może zasnę i tak się też stało .Przepraszam ale nie umiem pisać tak ładnie i składnię ,pisze odrazu to co przeżywałem fajnie bo po raz pierwszy nie odcięło mnie już na początku 😁💪W końcu kiedyś się uda 😁😉 Dziękuję Robercie i Cris 🙏
Robert było fajnie, choć nie zawsze byłam z rozumiany, ale tak mam często . Trochę długo trwało ponowne usypanie, ogromny natłok myśli toczył mi się w głowie, i po jakimś czasie zaczęło pojawiać sie wyciszenie, i za to nad ranem zostało mi to wynagrodzone, zaczęło się dziać ciekawe życie we śnie, jak dla mnie eksperyment ze wspólnej motywacji wypadł wspaniałe ,będę z pewnością stałym bywalcem na tych spotkaniach Na razie nie pisze o szczegółach ,jak się rozkręcę to, być może będzie ich więcej !
(https://dimaks.pl/uploads/img/large_cris.webp)
Tydzień pełen wyzwań - Pokonywanie choroby i domowych obowiązków
Już w poniedziałek choroba położyła mnie do łóżka wraz z 3 dzieci, gdzie najmłodsze ma 8 miesięcy i wymaga wyjątkowo dużo uwagi. Tylko żony organizm zmotywowany dzisiejszym egzaminem na studiach wytrwał w pełni sił. Ja mimo choroby musiałem przejąć obowiązki żony, która dniami i nocami zakuwała. Niemal codziennie kładłem się spać po północy i wstawałem o 6.30 do najmłodszego syna. Chciałem dobrze wykorzystać ten czas i postanowiłem mocno popracować na swoim EGO i wewnętrzna ciszą. Za każdym razem, gdy wydawało mi się, że już dobrze mi idzie z moim EGO moja żona 2 słowami udowadniała, że jestem dopiero na początku drogi...Gryzgolnik - Sekretny zeszytDoskonale wiem, że zapisywanie snów jest bardzo istotnym elementem świadomego śnienia/OOBE. Niestety jeszcze do niedawna moja świadomość była tak rozmyta, że miałem problemy z czytaniem ze zrozumieniem i chronicznym niewyspaniem a co dopiero mówić o zebraniu sił do zapisywania doświadczeń. Wiele się zmieniło po tym jak zrobiłem rekapitulacje 3 osób z mojego otoczenia. To ile energii do mnie wróciło i jak się poczułem umocniło mnie w przekonaniu, że jestem na dobrej drodze. Odmieniło to moje życie motywując mnie do kolejnych kroków. W tym tygodniu stwierdziłem, że zaczynam zapisywać sny tylko muszę kupić wyjątkowy zeszyt. Niestety choroba mocno mnie ograniczyła. Co prawda mogłem poprosić żonę o aby mi go kupiła, ale chciałem go wybrać samodzielnie. Miał to być po prostu mój zeszyt który czuje. Chęć zapisywania snów była tak silna, że postanowiłem je zapisywać w swoim niebieskim zeszycie ,,gryzgolinku" (to taki zeszyt w kratkę do wszystkiego).
Próba wyjściaPołożyłem się chwilę przed 12 w nocy dosypiając najmłodszego syna. Całkowicie zapomniałem o naszym nocnym spotkaniu. Na szczęście miałem przygotowany budzik na 3.30. Zadzwonił... budzik wraz z moją głową – cóż zrobić, wstałem.
Na spotkaniu chciałem zadać kilka pytań, ale zdecydowałem, że nie jest to czas na to i musze sam dotrzeć do odpowiedzi. Dodam tylko, że pytania miałem kierować do Cris, do której czuje dziwną energii. Połącznie respektu z szacunkiem. Energi przyjaciela, który krótko i stanowczo się ze mną odnosi.
Przyszedł czas na podjęcie próby wyjścia. Zawalony nos i bolące gardło wcale nie ułatwiały a myśl o tym, że za 2 godziny moja żona wstaje i jedzie na studia dodatkowo wzmagały dyskomfort. Minęła godzina i przyszedł taki moment, że mocno się rozbudziłem co zawsze w moim przypadku powoduje, że próba się nie powiedzie. Postanowiłem wykorzystać ostatnią szanse na godzinę snu i po prostu zasnąć.Doświadczenie sennePołożyłem się do snu i zauważyłem jak przez mgłę czarną kozę z przeświadczeniem, że jest to owca i jest nią Cris. Nie mogłem tego z niczym połączyć i chciałem to wyprzeć z głowy ale pisze o tym, ponieważ jest to moje doświadczenie. Następnie pogrążyłem się już w pełnym śnie, w którym znalazłem się na lekcji języka polskiego, gdzie robiłem notatki w moim niebieskim ,,gryzgolniku" w kratkę. Nagle podchodzi do mnie nauczycielka z pretensjami, dlaczego prowadzę notatki w takim zeszycie i prosi mnie pokazanie tego co napisałem. Niestety gubiłem się i nie mogłem nic odnaleźć.
Po tym krótki doświadczeniu przebudziłem się i szybko chciałem znów zasnąć i wrócić do doświadczenia. W tym momencie pojawiła mi się twarz Cris.
- Cris to Ty?
Z twarzy Cirs wyleciały 2 czerwone serduszka <3 <3 a wraz z nimi zrozumienie, że Cris była nauczycielka ze snu, której nie spodobał się pomysł aby notować sny w przypadkowym ,,gryzgolniku".
P.S dopiero dzisiaj rano czytałem posty silvera i reszty na forum.
Taka historia
Przebrałam się do śnienia i położyłam w kierunku odwrotnym niż zazwyczaj śpię. zaraz potem powiedziałam: -Teraz świadomie śnię-Mój umysł co jakiś czas tworzył swoje opowieści, przynosząc różne historie, obrazy, piosenki, itp. Odczuwałam swoje ciało jako napompowane i to odczucie ustępowało wraz z wydechami. Miałam zamknięte oczy i wpatrywałam się w sufit. Leżąc, czułam wyraziście krawędzie ciała rozpoczynające się od miejsca za uszami i kończące tuż u początku ramion. Czułam i słyszałam głośne bicie swojego serca. Przez chwilę moje dłonie spoczywały w jego okolicy. Wpatrując się w przestrzeń w pewnym momencie zaczęłam dostrzegać majaczące kształty powiększającego i jaśniejącego otworu o kształcie sześciokąta. Przypominał nieco spłaszczony Heksagon I w tym momencie usłyszałam dźwięk budzika. I się wybudziłam.
Dzisiaj w nocy położyłem się późno (bo coś pisałem :) ), ze 2 godziny snu do liva ,po livie położyłem się odwrotnie niż zwykle odwrócony o 180', ale coś za bardzo się rozbudziłem na livie i miałem problem żeby się zrelaksować, leżałem na plecach (na plecach zawsze trudno mi zasnąć) próbując zachować wewnętrzną ciszę, jakiś czas tak leżałem i w końcu stwierdziłem że do rana tak będę leżał i nic z tego nie będzie, obróciłem się na brzuch i próbowałem zasnąć po pewnym czasie zasnąłem ale z trudnościami. Zapamiętałem tylko jeden sen (zwykły) stałem nad jakimś jeziorem, przed bramą która była w jeziorze, taka jak w Japonii mają, miałem w ręku jakąś walizkę albo wiadro.
Następnym razem położę się wcześniej spać przed livem.
Witam wszystkich...
Piszę znów, aby zdać swoją relację, chociaż nie była zbyt owocna to jednak obecność na live z rozbudzaniem nakazuje mi podzielić się swoimi doświadczeniami.
Otóż zaraz po zakończeniu live odszedłem od komputera z wielkim uśmiechem na twarzy. Może nie wszyscy słyszeli końcówkę transmisji, ale wyniknęła tam dość zabawna sytuacja. Otóż Robert, gdy miał już przerwać transmisję i szukał przycisku zakończ w programie, który obsługuje emitowanie na żywo to Cris świetnie to skomentowała, mówiąc: "Robert zawsze długo kończy" :) Oczywiście śmiesznie to zabrzmiało, ale wiem, że to tylko taka przypadkowa gra słów ;p
Będąc już lekko zrelaksowanym kładę się do łóżka. Układam się na plecach ja do przysłowiowej "trumny" z rękoma wzdłuż tułowia i powoli się relaksuje. Dziś myśli są o wiele mniej natrętne niż ostatnio. Jestem dość senny więc staram się być przytomnym i nie zasnąć zbyt szybko. Niedługo po zamknięciu oczu pojawiają mi się obrazy. Widzę to oczami wyobraźni i sceny te stają się być coraz bardziej żywe. Widzę jakieś znajome twarze kolegów z czasów nastoletnich. Obserwuję wszystko co się dzieje z uważnością i podążam za historią która się rozgrywa pod moimi powiekami. Jestem świadomy, że to tylko moje wyobrażenia, ale pozwalam im płynąć i po chwili widzę, że jestem w jakimś pokoju gdzie wszyscy palą trawkę. Nagle jedna osoba z tłumu zwraca swoją uwagę i zaczyna wciągać jakieś prochy do nosa przy czym brudzi swoją twarz na biało, jakby był wysmarowany mąką. Jest to tak dziwna sytuacja, że od razu orientuję się, że jestem już we śnie. W tym momencie staram się utrzymać w tym stanie i pozostać tam, ale moje zdziwienie jest tak duże, że po prostu się wybudzam.
Wiem, że byłem blisko wejścia w świadome śnienie, ale się nie udało i nie przejmując się tym zbytni po prostu odprężam się jeszcze bardziej nie poruszając przy tym ciałem. Po chwili podobna sytuacja jak wcześniej. Oglądam sceny z wyobraźni jak poprzednio i widzę jakieś sceny. Jest polana na której jest sporo ludzi i wszystko dzieje się w nocy. Staram się nie odpłynąć i nie zasnąć tylko obserwować to co się dzieje. Nagle idę leśną ścieżką. Jest to las liściasty, gdyż na ziemi leży mnóstwo pożółkłych liści. Zaczynam powoli rozpoznawać to miejsce i nagle napływa do mnie pełna świadomość, że jest to las przy którym mieszkam i często robię tam spacery. Jest to odczucie tak realne, że od razu przenoszę się w tą rzeczywistość i czuję jak jestem pośród tych drzew. Ostrość nie jest najlepsza, więc staram się ustabilizować wszystko i zakotwiczyć się w tym śnie. Od razu przychodzi mi na myśl wskazówka Roberta z jego pierwszej książki, żeby po prostu złapać się danego przedmiotu i to mnie tam zakotwiczy. Otóż, na początku pomogło, ale gdy złapałem się drzewa które było najbliżej mnie to poczułem go bardzo intensywnie tak jakbym dotykał korę drzewa w rzeczywistości i zaraz po tym odczuciu poczułem mocne szarpnięcie, które mnie obudziło. Odczułem to jako takie wzdrygnięcie, które pewnie większość Was już zna, bo zdarza się to czasem podczas zasypiania. Jestem teraz w swoim łóżku i czuję ogromną ciężkość ciała. Jest po prostu bezwładne. Przypominam sobie teraz wskazówki Cris i Roberta, gdzie mówią, że trzeba dojść do momentu ociężałości ciała. Ja właśnie w takim teraz się znajduję i wiem, że jest mi strasznie niewygodnie :p
Moje doświadczenie mówi mi, że jeśli się teraz poruszę to ociężałość ciała przeminie i kolejna próba wyjścia będzie bardzo trudna. Powoli jednak godzę się z tą opcją, gdyż mam jedną nogę przełożoną pod drugą (coś w stylu jakby nogi ustawić w kształt cyfry 4) i zaczyna mi ona cierpnąć. Spokojnie, powoli zmieniam pozycję co od razu przerywa stan ociężałości ciała i obracam się na bok. Teraz już wiem, że na bank nie będzie wyjścia bezpośredniego, ale wyrażam tylko intencję którą miałem przed wyjściem (spotkać się z Robertem i Cris) i po prostu zasypiam...
W tym momencie skrócę trochę moje przygody we śnie, gdyż tak naprawdę były to sny przeplatane z świadomymi snami i w pewnych momentach działo się tak wiele, że teraz już wiem dlaczego Cris mówiła, że spisywanie snów zajmował jej ponad godzinę.
Było bardzo dużo akcji i przez większość z nich towarzyszył mi Robert. Nie widziałem go za każdym razem, ale zawsze odczuwałem, że jest za mną. Byliśmy nawet podczas jakiegoś ataku wojskowego i razem z nim chowaliśmy się przed śmigłowcem który do Nas strzelał. Kolejnym razem szedłem z nim przez jakieś opuszczone piramidy lub świątynie pełne szczurów i to on prowadził mnie przez kolejne komnaty nie bojąc się niczego, a ja tylko za nim podążałem.
Największą uwagę przykuł jednak sen w którym byłem z Robertem i Cris w ich mieszkaniu. Było to dość małe i kameralne mieszkanko, gdzie posadzili mnie na fotelu a Oni sami siedzieli na kanapie na przeciwko mnie. Wiem, że był tam ktoś jeszcze oprócz Nas, ale nie mam pojęcia kto to mógł być. Wiem tylko, że to spotkanie trwało dość długo i odczuwałem to jakbym pół dnia spędził z Nimi. Nawet Cris miała jakąś tablicę na której pokazywała mi swoje plany na przyszłość i projekty które chce wdrożyć. Mieliśmy też przerwy w tych rozmowach i wtedy wchodziliśmy w luźne gadki z których to dowiedziałem się, że jest to mieszkanie Cris, a Robert się do niej wprowadził i z Nią zamieszkał...
Pozdrawiam wszystkich którzy byli na rozbudzaniu. Jest to niesamowita przygoda i nie mogę się doczekać kolejnych odcinków :)
PS. Snów miałem o wile więcej, ale nie chcę się tu rozpisywać... Mogę tylko nadmienić, że dużo paliłem w niej papierosów i piłem alkoholu, ale przecież ja już od dawna nie palę...
Cytat: Polryze w Styczeń 27, 2024, 09:50:59 AMLeżałem tak z 10 min nagle dziwnie to zabrzmi (usłyszałem cieszę),odrazu przypomniało mi się dzieciństwo kiedy miałem podobne sytuacje i się tego bałem nie wiem dlaczego
To ciekawe z tą ciszą o czym wspominasz. Zmieniła się wtedy Twoja świadomość, zatem jeśli nie zweryfikujesz tego co się dzieje, możesz leżeć tak dalej (będąc w śnieniu). To często ma miejsce, szczególnie jeśli długo leżymy w oczekiwaniu na próbę. Co prawda u Ciebie leżenie trwało chwilę bo mówisz o jakiś 10 min. W takich momentach użyj mentalnego ciała, wyobraź sobie ruch jakiejś kończyny. Trzeba być bardzo uważnym na jakiekolwiek zmiany w odczuciach. Jeśli tylko zauważysz jakiekolwiek realne odczucie (które nie powinno się zdarzyć skoro leżysz nieruchomo), możesz być pewien, że to już stan przejściowy. Problem w tym, że to płytka faza i jak nie ma wizji, to ciężko cokolwiek dalej zrobić. Dlatego tak ważne jest podejmowanie kolejnych prób (aby zagęścić ciało energetyczne). Sny po takich próbach są zawsze inne... W końcu się uda, trzymamy kciuki razem z Cris!
Ciekawe są Wasze opowieści, :) bardzo mo się podobają, dobre połączenie u niektórych z naszą intencją :) Cieszę się, że podejmujecie się wyzwania! O:-)
Nieświadomy senJestem w swoim remontowanym domu i dokładam kawałki starego drzewa do rozpalonej beczki. Naglę w oddali widzę dwa drony, które czegoś szukają. Uświadamiam sobie, że nie wolno palić w beczce i że są za to surowe kary. Przerażony przewróciłem beczkę do góry nogami żeby ugasić ogień, ale było już za późno. Drony zaczęły lecieć w moją stronę. Szybko pobiegłem schować się do piwnicy, ale byłem już upolowany.
Świadomy senbaks.jpg
Do piwnicy zszedł mężczyzna przypominający
Elmera Fudda. Widząc go uświadomiłem sobie, że jestem w śnie. Podałem mu rękę i zapytałem.
- Kim jesteś i czego chcesz?
- Jestem operatorem drona.
- Robert czy to Ty?
- Nie, nie jestem Robertem
- Robert Noble czy to Ty?
W tym momencie zacząłem tracić świadomość. Złapałem mężczyznę za dwie ręce z myślą, że w ten sposób wróci mi świadomość – było już za późno.
OOBEW ostatniej chwili rozłożyłem szeroko ręce, zamknąłem oczy i wypowiadając intencje wejścia w OOBE, wskoczyłem tyłem do wody. Po wskoczeniu do wody leciałem wysoko, ale łagodnie do góry.
Lecąc swobodnie do góry poczułem znaną mi z youtuba :P (Roberta) wiązkę energii, która mnie dotknęła i głosem Roberta powiedziała ,,Dawaj dalej" lub ,,Dawaj wyżej". W tym momencie nabrałem gigantycznej prędkości do tego stopnia, że mnie wybudziło.
WybudzeniePo wybudzeniu i delikatnym otrząśnięciu z ciężką walką z samym sobą otwarłem laptopa i zanotowałem całe wydarzenie.
Wybudzenie numer dwaPierwsze wybudzenie było fałszywe. Notuje to jeszcze raz :P
Siemanko. Jako, że to mój pierwszy wpis na forum to witam wszystkich serdecznie.
Jeśli chodzi o sny to pamiętam generalnie niewiele, a mój poziom wiedzy i wtajemniczenia wydaje się skromny (przynajmniej z mojej dziennej perspektywy)
Zmierzając do sedna, czyli dzisiejszego snu to "życie to suka" bo zapamiętałem tylko kilka sekund lecz było to dobitne kilka sekund w sedno. Myślę, że wiem co z tym zrobić.
Zobaczylem, że pies oszczał mi ścianę w domu więc chciałem mu sprzedać "ojcowskiego" liścia w pychol na opamietanie ale ku mojemu zaskoczeniu ten się uchylił i złapał moje ramie w pysk. Po chwili puścił i kazałem mu iść do klatki kennelowej. Poszedl grzecznie. Obudziłem się chyba wkurzony, po chwili wkurzenie przerodziło się w spokój, teraz znowu jestem wkurzony więc wybieram się z psem na dluzszy spacer.
Pozdrawiam mordki
CytatW tym momencie zacząłem tracić świadomość. Złapałem mężczyznę za dwie ręce z myślą, że w ten sposób wróci mi świadomość – było już za późno.
OOBE
W ostatniej chwili rozłożyłem szeroko ręce, zamknąłem oczy i wypowiadając intencje wejścia w OOBE, wskoczyłem tyłem do wody. Po wskoczeniu do wody leciałem wysoko, ale łagodnie do góry.
Lecąc swobodnie do góry poczułem znaną mi z youtuba :P wiązkę energii, która mnie dotknęła i głosem Roberta powiedziała ,,Dawaj dalej" lub ,,Dawaj wyżej". W tym momencie nabrałem gigantycznej prędkości do tego stopnia, że mnie wybudziło.
Wybudzenie
Po wybudzeniu i delikatnym otrząśnięciu z ciężką walką z samym sobą otwarłem laptopa i zanotowałem całe wydarzenie.
Wybudzenie numer dwa
Pierwsze wybudzenie było fałszywe. Notuje to jeszcze raz :P
bardzo fajnie, już coś się dzieje! Ważne, że próba została podjęta i ją wykorzystałeś, chociażby tym, że zapytałeś się istoty czy to Robert <brawo>. Ciekawe z tym, że miałeś fałszywą pobudkę, dlatego tak ważne jest po przebudzeniu zrobić sobie test rzeczywistości, najlepiej kilka razy :) . To pozwala nam wykluczyć fałszywą pobudkę i zagłębić się w lepszą fazę doświadczenia oobe. :) Gratuluję O:-)
Cytat: bany w Luty 24, 2024, 09:01:01 AMSiemanko. Jako, że to mój pierwszy wpis na forum to witam wszystkich serdecznie.
Jeśli chodzi o sny to pamiętam generalnie niewiele, a mój poziom wiedzy i wtajemniczenia wydaje się skromny (przynajmniej z mojej dziennej perspektywy)
Zmierzając do sedna, czyli dzisiejszego snu to "życie to suka" bo zapamiętałem tylko kilka sekund lecz było to dobitne kilka sekund w sedno. Myślę, że wiem co z tym zrobić.
Zobaczylem, że pies oszczał mi ścianę w domu więc chciałem mu sprzedać "ojcowskiego" liścia w pychol na opamietanie ale ku mojemu zaskoczeniu ten się uchylił i złapał moje ramie w pysk. Po chwili puścił i kazałem mu iść do klatki kennelowej. Poszedl grzecznie. Obudziłem się chyba wkurzony, po chwili wkurzenie przerodziło się w spokój, teraz znowu jestem wkurzony więc wybieram się z psem na dluzszy spacer.
Pozdrawiam mordki
Jak częściej będziesz podejmował wysiłek i póby, to będzie się więcej działo w Twoich snach. CZasem umysł będzie się buntował i będzie płatał CI figle, tzn., nie będziesz własnie nic pamiętał ze snów i będziesz się wkurzał. My zachęcamy jednak do tego aby nie denerwować się na siebie tylko za każdym razem chwalić, bo to mocno motywujące jest!
BTW. Witaj na forum! <narada> <kankan> <obe>
Cytat: EosCris w Luty 24, 2024, 10:34:24 AMCytat: bany w Luty 24, 2024, 09:01:01 AMSiemanko. Jako, że to mój pierwszy wpis na forum to witam wszystkich serdecznie.
Jeśli chodzi o sny to pamiętam generalnie niewiele, a mój poziom wiedzy i wtajemniczenia wydaje się skromny (przynajmniej z mojej dziennej perspektywy)
Zmierzając do sedna, czyli dzisiejszego snu to "życie to suka" bo zapamiętałem tylko kilka sekund lecz było to dobitne kilka sekund w sedno. Myślę, że wiem co z tym zrobić.
Zobaczylem, że pies oszczał mi ścianę w domu więc chciałem mu sprzedać "ojcowskiego" liścia w pychol na opamietanie ale ku mojemu zaskoczeniu ten się uchylił i złapał moje ramie w pysk. Po chwili puścił i kazałem mu iść do klatki kennelowej. Poszedl grzecznie. Obudziłem się chyba wkurzony, po chwili wkurzenie przerodziło się w spokój, teraz znowu jestem wkurzony więc wybieram się z psem na dluzszy spacer.
Pozdrawiam mordki
Jak częściej będziesz podejmował wysiłek i póby, to będzie się więcej działo w Twoich snach. CZasem umysł będzie się buntował i będzie płatał CI figle, tzn., nie będziesz własnie nic pamiętał ze snów i będziesz się wkurzał. My zachęcamy jednak do tego aby nie denerwować się na siebie tylko za każdym razem chwalić, bo to mocno motywujące jest!
BTW. Witaj na forum! <narada> <kankan> <obe> <ekipa>
Cytat: bany w Luty 24, 2024, 09:01:01 AMSiemanko. Jako, że to mój pierwszy wpis na forum to witam wszystkich serdecznie.
Jeśli chodzi o sny to pamiętam generalnie niewiele, a mój poziom wiedzy i wtajemniczenia wydaje się skromny (przynajmniej z mojej dziennej perspektywy)
Zmierzając do sedna, czyli dzisiejszego snu to "życie to suka" bo zapamiętałem tylko kilka sekund lecz było to dobitne kilka sekund w sedno. Myślę, że wiem co z tym zrobić.
Zobaczylem, że pies oszczał mi ścianę w domu więc chciałem mu sprzedać "ojcowskiego" liścia w pychol na opamietanie ale ku mojemu zaskoczeniu ten się uchylił i złapał moje ramie w pysk. Po chwili puścił i kazałem mu iść do klatki kennelowej. Poszedl grzecznie. Obudziłem się chyba wkurzony, po chwili wkurzenie przerodziło się w spokój, teraz znowu jestem wkurzony więc wybieram się z psem na dluzszy spacer.
Pozdrawiam mordki
Jak częściej będziesz podejmował wysiłek i póby, to będzie się więcej działo w Twoich snach. CZasem umysł będzie się buntował i będzie płatał CI figle, tzn., nie będziesz własnie nic pamiętał ze snów i będziesz się wkurzał. My zachęcamy jednak do tego aby nie denerwować się na siebie tylko za każdym razem chwalić, bo to mocno motywujące jest!
BTW. Witaj na forum! <narada> <kankan> <obe> <ekipa>
Cytat: bany w Luty 24, 2024, 09:01:01 AMZobaczylem, że pies oszczał mi ścianę w domu więc chciałem mu sprzedać "ojcowskiego" liścia w pychol na opamietanie ale ku mojemu zaskoczeniu ten się uchylił i złapał moje ramie w pysk. Po chwili puścił i kazałem mu iść do klatki kennelowej. Poszedl grzecznie.
Dzisiaj w jednym ze snów także miałem przygodę z psem. Był duży, wielkości owczarka, wydawał się łagodny, ale w pewnym momencie capnął mnie w dłoń. Sam podsunął mi pysk jak szedłem przed siebie. Zacisnął pysk i trzymał. Nie dałem rady drugą ręką otworzyć mu paszczy. Kaleczyłem ją sobie o jego zęby. Trzymał skubany mocno. Parę minut chodziłem z nim w tym śnie zamiast na smyczy to z ręką w pysku. Było to przerażające, bo ból narastał. Ostatecznie wołając właściciela udało się odciągnąć uwagę psa i puścił uścisk. Rana nie była zbyt duża, ale i tak dyskomfort ogromny.
@EosCris pełna zgoda. Nad nerwami warto panować. Dzięki za przywitanie x2.
@Robert psy to ciekawe stworzenia. Przez to, że nie są tak niezależne jak koty to wypada się w jakiś sposób z nimi porozumiewać, co wcale nie jest proste.
Dziś u mnie słabo, na początku położyłem się na plecach i starałem się osiągnąć wewnętrzną ciszę, z pewnych względów nie mogłem poświęcić na to za dużo czasu i położyłem się na boku żeby zasnąć, ale byłem zbyt rozbudzony żeby zasnąć i zrelaksowany obserwowałem wrażenia z ciała, po pewnym czasie zasnąłem, no a z rana zadzwonił telefon i tak jakby zresetowało mi mózg, nic nie pamiętałem z nocy, żadnych snów.
:) Akurat dziś musiałem mieć telefon w sypialni, zwykle jest w pokoju obok żeby nie przeszkadzał.
Witam...
Oczywiście jak zawsze mój wpis jest na sam koniec. Wynika to z tego, że w weekendy zawsze mam czas tylko dla najbliższych i odpoczywam od spraw rozwojowych po całym tygodniu. Jednak mam kilka ciekawych spostrzeżeń i sam jestem dość zdziwiony rozwojem spraw jakie miały miejsce po wczorajszym rozbudzaniu... Jest to dość subtelne odczucie, ale po prostu tak to interpretuje i to jest moja pierwsza myśl, a czy trafna to się okaże... :)
Jak to miewam już w zwyczaju, a co też zaznaczyła Cris na live, po prostu z samego rana po przebudzeniu spisuje słowa klucze z moich snów. Wtedy mogę po prostu zacząć dzień od codziennych spraw i nie martwić się, że całe przeżycia z nocnych eskapad mi ulecą ;p Dopiero wieczorem lub nocą jak mam czas to na spokojnie czytam co zapisałem rano i rozwijam całą treść sowich snów. Dziś z sporą łatwością zapamiętałem 9 snów, z czego pierwsze 3 lub 4 były w pełni świadome i uczestniczyłem w nich z całą swoją obecnością...
Nie będę opisywał swoich poczynań które są dość osobiste, bo moją intencją było spotkanie Roberta i Cris, więc skupię się tylko na tych kwestiach śnienia.
Niestety wczoraj nie miałem okazji wyjść bezpośrednio. Nie wiem dlaczego, ale to jest moja ulubiona forma podróży pozacielesnych. Pewnie dlatego, że to właśnie ten sposób jest najbardziej ekscytujący i czasem dostarcza mocnych wrażeń. Leżąc całkowicie na wznak i wyciągając się poczułem duże odprężenie. Ciało było dość zmęczone i takie rozciągnięcie mięśni wzdłuż naprawdę wprowadziło mnie w błogi stan po całym ciężkim tygodniu pracy. Samo ułożenie się w ten sposób dawało mi spore możliwości, gdyż to jest moja pozycja do wychodzenia. Zazwyczaj zasypiam na prawym bądź lewym boku. Leżąc na plecach moja podświadomość wiedziała już, że chcę po prostu wejść świadomie w sen. Miałem nawet podpowiedzi z umysłu, że to leżenie na plecach jest niewygodne, ale postanowiłem tak troszkę dłużej potrwać i wtedy byłęm ciągle świadomy tego co się dzieje... Teraz już wiem dlaczego Cris mówi, że śnienie to lepsze określenie niż OOBE. Tak naprawdę sama intencja spotkania się z kimś i prośba o jakieś wskazówki dla siebie jest ważniejsza niż cały ten proces oddzielania się. W moim przypadku właśnie tak było i tym razem. Zasnąłem, ale odzyskałem w pełni świadomość we śnie i to nie w jednym tylko w kilku pod rząd. Opiszę tylko te w których był Robert i Cris.
Pierwsze doświadczeni polegało na obserwacji mojej siostry jak w środku nocy dzwoni ona do Roberta z prośbą o pomoc. Chodziło jej o jakaś pomoc z jego strony na docieplenie bądź doenergetyzowanie jej pokoju, żeby się nie bała i czuła spokojnie. Moja kwestia w tym zdarzeniu była taka, że po prostu byłem zdzwiony, że moja siostra nie będąc w ogóle w temacie śnienia prosi o pomoc Roberta. W pewnym momencie bałem się nawet, że dowie się ona czym ja się zajmuje i zacznie mnie oceniać jako jakiegoś odmieńca w rodzinie. Były to jednak moje tylko obawy, bo Robert poprowadził tą rozmowę w taki sposób, że Ona nie zorientowała się w niczym ,a tym samym ją podniósł na duchu.
Idąc dalej tą dedukcją i treścią śnienia, opowiem o tym jak we śnie zobaczyłem mojego kolegę z pracy, który jest "praktykującym" katolikiem i na co dzień nie widzi nic poza tą wiarą. Otóż, widziałem, go jak wszedł na live na kanał Roberta i na kamerce był przebrany w indiański pióropusz. Sam ze zdziwieniem na kamerce zapytałem, go skąd ma ten strój i odpowiedział mi, że na YouTube znalazł fajne filmiki z jakąś kobietą (tu wyraźnie pokazała mi się Cris) i mu się spodobało to co mówi...
Ostatni wpis w moim dzienniku snów jest akurat dla mnie najważniejszy, bo to był bezprecedensowe spotkanie z parą czarowników, jaką jest Cris i Robert. Tutaj akurat czułem ich za sobą i wiedziałem, że mają dla mnie jakąś wskazówkę. Otóż dali mi do ręki jakąś małą kwadratową drewnianą mini skrzyneczkę, która miała małą szczelinę na samej górze. Było to w moim rodzinnym domu i jak mi to wręczali to powiedzieli tylko, uważaj na to, żeby się nie zamoczyło. Gdy miałem to w rękach towarzyszyła mi wtedy moja wcześniej wymieniona siostra. Mając w rękach to małe drewniane pudełeczko, zastanowiłem się tylko co z nim zrobić. Podpowiedź była, żeby tylko nie zamoczyć , więc na pohybel, jak to to mam w zwyczaju po prostu podszedłem pod kran i nalałem tam wody przez tą szparę. Zaraz po tym jak woda się dostała do środka odczułem w rękach ogromną energię. Skrzyneczka wydawała się gotować od środka i wibrować, jakby miała zaraz eksplodować. Jak rażony prądem wyrzuciłem ta cacuszko na ziemię na podwórku moich rodziców. Po chwili ku mojemu zdziwieniu, zaczęła wyrastać z niej fasola niczym z bajki. Było to kilka olbrzymich kłączy, które pięły się ku niebu. Mój wzrok podążał w tym momencie tylko za tym rozrostem i widziałem, jak łodygi fasoli chowały się ponad chmurami. W tym momencie Cris powiedziała na głos, że to jest świetna droga do pokonania, że tam czeka mnie cała tęczowa droga i mnóstwo przygód. Dodała też, że jedyne czego nie ma na tej drodze ku górze to nie ma tam wampirów (nie mam pojęcia co to mogło oznaczać). Wtedy właśnie zrozumiałem, że w ten sposób Cris zachęca mnie do wpinaniu się w górę. Po chwili analizy tego doświadczenia zrozumiałem pewien przekaz. To oczywiście jest tylko maja pełna wątpliwości interpretacja, ale chyba mam pewien pomysł teraz na siebie. Wydaję mi się, że Cris i Robert zachęcali mnie w ten sposób do podróży do Górnego Świata. Wspinaczka ku górze jest to bowiem tego symbolika i nawet w pewien sposób recepta na dostanie się do tego miejsca. Robert nawet podpowiada ja to zrobić w swojej książce.
Składając to wszystko w swojej głowie w całość, nasuwa mi się tylko jedna myśl. Mianowicie, całe doświadczenie i okoliczności temu towarzyszące skłaniają mnie to odbycia podróży do górnego świata w poszukiwaniu inspiracji do napisania kolejnej opowieści mocy. Możecie się śmiać, ale po premierze podcastu "Wybryki Sebastian" mam codziennie rano mnóstwo pomysłów na kolejne opowiadania. Nie wiem, czy to przypadek, czy może jakiś dziwny podstęp ;p Oczywiście nie obiecuję jeszcze niczego. Zobaczymy co czas przyniesie...
Dodatkowo spotkałem jeszcze Roberta i Cris w ich pokoju. Był to niewielki pokój z kominkiem w który się wpatrywałem. Cris wyglądała na jakąś nastolatkę w sukience z koronki, która cała prześwitywała, a Roberto w końcu podszedł i powiedział, że pokaże mi jak wyglądają na prawdę. Podeszliśmy do ich lustra i przeszliśmy przez nie, a ja zobaczyłem jak Robert zmienia się w dużego gościa z muskulaturą i jest podobny do Harrego Pottera, który leci na smoku. Jedyne co go odróżniało go od Pottera to okulary, które są charakterystyczne dla Niego. Cris leciała u jego boku wyglądając dalej jak nastoletnia dziewczyna, ale leciała na miotle...
Na koniec dodam tylko, że Pytając Cris kim jest, przedstawiła mi się Ona jako - Oobeksanda :)
Małe sprostowanie. Mój wpis miał wlecieć wczoraj na forum, ale wystąpiły u mnie problemy z internetem i ledwo udało mi się odzyskać cały ten tekst który napisałem. Dziś tylko dopisałem i poprawiłem kilka zdań. Przepraszam, za taką obsuwę, ale co złego to nie ja ;p Traktujcie ten wpis jakby był dodany w sobotę i wtedy wszystko będzie się zgadzać.
Fajnie Silver! Podobają mi się Twoje sny O:-) <hexa> <hexa> <obe> Czekam na opowieść z górnych światów :D Kto wie może się tam spotkamy ::)
Cytat: Silver w Styczeń 28, 2024, 02:40:00 AMMoje doświadczenie mówi mi, że jeśli się teraz poruszę to ociężałość ciała przeminie i kolejna próba wyjścia będzie bardzo trudna. Powoli jednak godzę się z tą opcją, gdyż mam jedną nogę przełożoną pod drugą (coś w stylu jakby nogi ustawić w kształt cyfry 4) i zaczyna mi ona cierpnąć.
Cześć Silver. Zastanawiałeś się może czy takie ustawienie nóg w ksztalcie 4 może mieć jakieś znaczenie? Pytam bo ja się ostatnio nad tym zastanawiałem. Sam tak czasami robię podczas swoich prób.
Pozdrawiam
Dobra już wiem... pozycja drzewa. Stabilność ;D Kto by pomyślał... :))
Cytat: bany w Luty 28, 2024, 05:11:08 PMCześć Silver. Zastanawiałeś się może czy takie ustawienie nóg w ksztalcie 4 może mieć jakieś znaczenie? Pytam bo ja się ostatnio nad tym zastanawiałem. Sam tak czasami robię podczas swoich prób.
Pozdrawiam
Przepraszam Bany, ale dopiero dzisiaj odczytałem twoje pytanie.... :) szczerze powiedziawszy to ułożenie nóg w ten sposób jest dla mnie najbardziej wygodne i robię tak czasem, zamiast leżeć typowo na wznak, żeby się lepiej zrelaksować. Długie leżenie na plecach po jakimś czasie powoduje u mnie dyskomfort i chęć zmiany pozycji a jak mam jedną nogę podwinięta to nie odczuwam tak tego.
Muszę przyznać, że zaciekawiłeś mnie tym określeniem pozycji drzewa. W sumie nigdy tak dogłębniej się tak nad tym nie zastanawiałem, ale widocznie coś w tym jest :)
Cytat: bany w Luty 29, 2024, 11:52:43 AMDobra już wiem... pozycja drzewa. Stabilność ;D Kto by pomyślał... :))
OOBE to nie joga z asanami :) Nie ważne jaka pozycja, ważne by było wygodnie na tyle, by móc uśpić ciało jednocześnie pozostać w tej pozycji jakiś czas :)
Cytat: Robert Noble w Marzec 01, 2024, 03:42:53 PMCytat: bany w Luty 29, 2024, 11:52:43 AMDobra już wiem... pozycja drzewa. Stabilność ;D Kto by pomyślał... :))
OOBE to nie joga z asanami :) Nie ważne jaka pozycja, ważne by było wygodnie na tyle, by móc uśpić ciało jednocześnie pozostać w tej pozycji jakiś czas :)
Dzięki za feedback Robert. Zajmujesz się tematem śnienia od dawna więc z pewnością wiesz o czym piszesz :]
Ja natomiast (stety bądź niestety) mam taką cechę, że lubie sobie tłumaczyć niektóre rzeczy na swój sposób.
Ostatnio na jednym z waszych filmików widziałem drzewo na obrazie namalowanym przez Cris (w tle za wami).
W całkowitej ciemności widzę biały symbol drzewa i sen ten doprowadza mnie do postaci, która wygląda jak avatar z filmu Camerona (istoty te czciły drzewo dusz) no i na sam koniec przypomniało mi sie, że czasami podczas śnienia/medytacji, zupełnie nieintencjonalnie układam nogi w cyfre 4 i gdy Silver o tym napisał to zacząłem grzebać w internetach i okazało się, że takie ułożenie nóg jest charakterystyczne dla Vrksasana - pozycji drzewa, która uczy stabilności/równowagi.
Troche dużo tych koincydencji :)
CytatDzięki za feedback Robert. Zajmujesz się tematem śnienia od dawna więc z pewnością wiesz o czym piszesz :]
Ja natomiast (stety bądź niestety) mam taką cechę, że lubie sobie tłumaczyć niektóre rzeczy na swój sposób.
Ostatnio na jednym z waszych filmików widziałem drzewo na obrazie namalowanym przez Cris (w tle za wami).
W całkowitej ciemności widzę biały symbol drzewa i sen ten doprowadza mnie do postaci, która wygląda jak avatar z filmu Camerona (istoty te czciły drzewo dusz) no i na sam koniec przypomniało mi sie, że czasami podczas śnienia/medytacji, zupełnie nieintencjonalnie układam nogi w cyfre 4 i gdy Silver o tym napisał to zacząłem grzebać w internetach i okazało się, że takie ułożenie nóg jest charakterystyczne dla Vrksasana - pozycji drzewa, która uczy stabilności/równowagi.
Troche dużo tych koincydencji :)
Fajnie, że lubisz sobie coś tłumaczyć i dociekasz. To fajna cecha, pozwala Ci drążyć temat aż uzyskasz jakiś konkretny efekt ;) Nie bez powodu Drzewo jest potężnym symbolem. W Internecie znajdziesz info, że wszędzie na świecie Drzewo Życia uważa się za ponadczasowy symbol jedności i połączenia. Drzewo przypomina nam, że wszyscy jesteśmy częścią tej samej sieci życia.
Czasami na lajwach opowiadamy, że wszechświat do nas cały czas przemawia. Również przez takie koincydencje. Dlatego, miej otwarty umysł i kieruj się intuicją. Ważne, aby pozostawać w stanie harmonii, ponieważ niektórzy popadają w nadinterpretacje swoich koincydencji a to może powodować do fałszywego oglądu rzeczywistości. Jednym słowem korzystaj z tego co możesz dla siebie i pamiętaj, że Ty masz moc nadawania znaczenia pewnym kwestiom...
Dzięki Robert za wsparcie. Czasami trudno mi jest zachować balans w tym wszystkim co się dzieje do okoła więc to drzewo uświadomiło mi po części, że powinienem się teraz skupić na równowadze i balansie zarówno w sferze fizycznej jak i duchowej podczas śnienia.
Powiedzenie "W zdrowym ciele zdrowy duch" prześladuje mnie od jakiegoś czasu. Twoje shorty z filmikami gdzie eksponujesz swoje wygibasy w slow-mo też przykuły moja uwagę i potraktowałem je jako zachętę do zdrowej rywalizacji i zacząłem się ruszać żwawiej na spacerach w lesie.
Wczorajsze wspólne śnienie na kanale było bardziej owocne niż to pierwsze, bo mam wrażenie, że się próbuję do was dostroić ale po chwili gubie sygnał i tak kilka razy. Pomocne okazały Wasze wskazówki, że rozpraszacze powinienem traktować jak punkty zaczepienia mojej świadomości w realu, żeby nie dać się wessać kompletnie. Jeden rozpraszacz bardzo mocno przykul moja uwaga. Był to odgłos ptaka, który przebijał się wyraźniej niż wszystko inne i wybrzmiewał epicko. Jeszcze nie mam pewności jaki to był ptak konkretnie ale mam przeczucie, że to może być istotne w niedalekiej przyszłości.
Inna sprawa, która przykuła moja uwagę to, że na wczorajszym live była Ania, która miała las ustawiony jako profilowe i był pasjonat fotografii natury, który miał ustawionego jelenia.
Po zakończeniu live , przed tym jak się próbowałem dostrajać do was przeniosłem się do czerni i zobaczyłem biały symbol. Była to glowa jelenia.
Sam ostatnio często chodzę do lasu, z psem i fotografuje przyrodę więc możliwe, że te dwie osoby z wczorajszego live są w jakimś stopniu zaangażowane w to, co się teraz dzieje.
Kolejna rzecz, która może być istotna to, że w lesie zaczeły się ropusze gody. Widuje sporo kopulujących ropuch. Wygląda to tak, że większa i silniejsza samica, bierze samca na plecy i go niesie. Wstawię fotkę z dzisiaj jak się da.
(https://i.ibb.co/z6y3ftj/20240302-090621.jpg) (https://ibb.co/y4wzsxG)
Lecimy dalej z tematem kochani, bo czasem nie ma czasu 8)
Wybaczcie błędy jeśli się pojawia, bo nikt tego nie będzie raczej redagował. Surowy sos. Smacznego
Ptak, który pomagał mi się zaczepić w realu to sroka. Charakteryzuje się tym , że ma podobną ilość bieli i czerni.
Kilka dni temu widziałem sporą ilość srok na przeciwko mojego domu. Zgromadziły się jak nigdy na trawniku. Po środku tego trawnika stoi kilkusetletni Dąb, pomnik przyrody , a raczej to co z niego zostało po tym jak uderzył w niego piorun podczas nawałnicy w 2017 [krótko przed tym jak się tu przeprowadzilem]. Załączam fotkę.
(https://i.ibb.co/tsKjSNg/20240303-085407.jpg) (https://ibb.co/bBmwxyT)
Za chwile ide na spacer. Ostatnio na spacerach coraz częściej przytrafia mi się odczucie naelektryzowania ciała. Tak jakby przepływała przeze mnie większą ilość energii jak podczas ostatniej wspólnej medytacji na kanale Roberta w intencji niesienia pomocy osobie , która była w potrzebie.
Ostatnia rzecz, którą chciałem się z wami podzielić na teraz wydaje się być istotna dla osób, które mają trudności ze śnieniem.
Pamiętajcie, że nie trzeba śnić, żeby grać.
Jest muzyka, sztuka, są emocji i gry zespołowe, a nawet komputerowe.
Serducho!
Cytat: bany w Marzec 03, 2024, 09:42:25 AMOstatnia rzecz, którą chciałem się z wami podzielić na teraz wydaje się być istotna dla osób, które mają trudności ze śnieniem.
Pamiętajcie, że nie trzeba śnić, żeby grać.
Jest muzyka, sztuka, są emocji i gry zespołowe, a nawet komputerowe.
Udostepniło mi się przez przypadek bez napisania treści! :D
Bany o co Tobie chodzi z tym, że nie trzeba śnić żeby grać? Bo nie czaję ::) :D
Ps. Dąb musiał być wspaniały!! <3 <szczesliwy> <kwiat>
Cytat: EosCris w Marzec 03, 2024, 10:15:12 AMCytat: bany w Marzec 03, 2024, 09:42:25 AMOstatnia rzecz, którą chciałem się z wami podzielić na teraz wydaje się być istotna dla osób, które mają trudności ze śnieniem.
Pamiętajcie, że nie trzeba śnić, żeby grać.
Jest muzyka, sztuka, są emocji i gry zespołowe, a nawet komputerowe.
Udostepniło mi się przez przypadek bez napisania treści! :D
Bany o co Tobie chodzi z tym, że nie trzeba śnić żeby grać? Bo nie czaję ::) :D
Ps. Dąb musiał być wspaniały!! <3 <szczesliwy> <kwiat>
Gdy skupiasz wieszkosc swojej uwagi na śnieniu to możesz tracić kontakt z bazą w realu.
Dla jednych może to oznaczać dysonans i przenikanie się światów.
Dla innych zawalanie codziennych spraw , czy psucie relacji z bliskimi.
Relacje można budować poprzez snienie ale również poprzez gre na instrumentach czy też generalnie sztukę, wspólne emocjonowanie się, odgrywanie ról w życiu i nie tylko czy nawet poprzez gry nie zawsze komputerowe. Warto o tym wszystkim pamiętać.
Jeśli chodzi o Dąb to na zgliszczach starego wyrasta już nowy obok ;]
Cytat: bany w Marzec 02, 2024, 08:19:50 PMHej Bany, to ciekawe że w taki sposób odczułeś moją obecność. Było mi miło że się przywitałeś ze mną na lajwie:)
Piszę drugi raz bo poprzedni wpis wyparował :)
W skrócie to miałem nie metodę 4+1 a wyszło 1+5, krótko spałem przed rozbudzaniem. Po livie położyłem się na plecach i próbowałem wyciszyć i po chwili zasnąłem, musiałem być mocno zmęczony bo rzadko zasypiam na plecach.
Jak się obudziłem to pamiętałem tylko dwa zwykłe sny, o tematyce dotyczącej raczej codzienności. Teraz będę pracował żeby wcześniej kłaść się spać.
Ja tym razem po rozbudzaniu totalna klapa :p
byłem po pracy i spałem tylko 3 godzinki przed rozbudzaniem. Udało mi się wstać bez problemu, ale pewnie troszkę rozregulowałem sobie cykl dobowy i po live, gdy położyłem się z powrotem leżałem starając się wejść w trans, ale leżałem tak ponad 2 godziny i nic się nie zadziało. Gdzieś nad ranem jak już świtało po prostu już ze znużenia zasnąłem odlatując w nieświadomość.
Mam tylko jeden świadomy sen, który bardzo dobrze zapamiętałem. Mianowicie: Jestem w środku nocy w swoim mieście. Idę główną ulicą, gdzie zlokalizowane są kluby i bary i toczy się tam jakieś nocne życie. Jestem sam, a na ulicach przed barami i w bramach są jacyś ludzie. Zwracam uwagę na samochód dostawczy, który zatrzymuje się na chodniku i wychodzi z niego kilku osiłków oraz jeden łysy, dość groźnie wyglądający gość. Wydaje się on być jakimś hersztem bandy i trzyma w rękach Nunczako. Przechodzę ostrożnie obok nich z głową schyloną w dół, starając się być niezauważonym. Słyszę jak ten facet zachowuje się agresywnie i mówi coś do kolegów, że teraz na kogoś czekają żeby spuścić mu łomot. Idę dalej i mijam ich, ale tuż po chwili słyszę kroki dobiegające zza moich pleców. Ktoś idzie za mną, a ja podświadomie czuję zagrożenie. Przyśpieszam kroku, a słyszę, że ta osoba również przyśpiesza. W pewnym momencie jak już wiem, że jest bardzo blisko mnie to odwracam się i z całych sił popycham go, a On leci na ziemię. Był to zupełnie ktoś inny i na pewno nie należał do tej bandy. Zastanawiam się chwilę, czy nie postąpiłem zbyt pochopnie i może wcale to nie było dla mnie zagrożenie. Jednak teraz jak już go odepchnąłem to na pewno będę miał przechlapane. Zaczynam biec i skręcam w boczną uliczkę po czym wchodzę do najbliższej klatki w kamienicy. Wiem, że gość będzie mnie ścigał dalej więc, wchodzę po schodach na samą górę klatki schodowej szukając tam schronienia. Jestem na ostatnim piętrze i są tam tylko jedne drzwi do jakiegoś mieszkania. Podchodzę do nich i chcę już zapukać po czym wejść do środka, ale słyszę zza drzwi odgłosy jakiejś kobiety, która stęka i jęczy co od razu daje mi do zrozumienia, że tam ktoś uprawia jakiś dziki seks. Nie chcąc w tym w ogóle uczestniczyć dochodzę do wniosku, że muszę jednak wziąć odpowiedzialność i zejść na dół, a nie uciekać. Schodzę więc schodami znów na sam dół wiedząc, że za chwilę będzie jakaś konfrontacja. Jednak będąc już na dole nie słyszę już żadnych kroków ani jęków. Wszystko ucichło. Wychodzę na ulicę a tam pusto i już zrobił się świt....
Tak właśnie wyglądały moje ostatnie wybryki po rozbudzaniu :)
Kochani ja już sie nie moge doczekać kolejnego rozbudzania :D . Mam wrażenie, że one robią potężną robotę nawet jeśli komuś się wydaje, że są z pozoru mało efektywne.
@Ana to ja dziękuję, że pozwoliłaś się zaczepić :]
@BartekP czasem miewam zwykłe sny, które okazują się pózniej mniej zwykłe. Podobnie jak moja żona. Fajnie jest się nimi dzielić z innymi. Opowiadanie swoich snów pomaga spojrzeć na niektóre aspekty z innej perspektywy, przeprocesować sen w inny sposób :]
@Silver napisałeś, że leżałeś 2 godziny starając się wejść w trans. Nie zapominaj o tym, że mamy tutaj temat transowy.
Wszystkim zdrówka życzę i do niezobaczenia (No chyba, że coś się odpierdzieli 8) )
Bany a co ma wspólnego temat transowy do podjętej próby wyjścia z ciała? ::) >:D
Ps. czemu nie do zobaczenia? :D
@Cris to jest proste. Już tłumacze...
Dobrze jest sobie odpalić jakieś nutki transowe na słuchawkach czy głośnikach jeśli czujemy, że coś w nas nie gra tak jak powinno. Muzyka ma potężną moc i potrafi regululować organizm, emocje, porządkować myśli. Zachęcam do szukania i eksperymentowania z tym, co i w jaki sposób na nas działa jeśli chodzi o muzyke. Nie polecam szufladkowania sie w jakimś konkretnym gatunku i mielenia tego samego na okrągło.
Do nie zobaczenia, żeby nie zapeszyć :D
ahaaaaaa.....
Ale Bany podczas próby wyjścia z ciała nie słuchamy żadnych nagrań transowych :) to można praktykować (a nawet trzeba!) w ciągu dnia! Ale nigdy podczas próby! >:D
Dlaczego Cris?
Załóżmy ,że miałem ciężki, intensywny dzień i przed podjęciem próby śnienia chciałbym się wyciszyć i uspokoić wewnętrznie włączająć wasz filmik. Co i dlaczego robię źle?
Kolejny przykład. Czuję, że jestem słabo zmotywowany albo moja energia wydaje się być uśpiona. Przed próbą śnienia włączam sobie coś pobudzającego, zagrzewającego. Jakie mogą być negatywne konsekwencje takich działań?
Cytat: bany w Marzec 05, 2024, 02:39:56 PMDlaczego Cris?
Załóżmy ,że miałem ciężki, intensywny dzień i przed podjęciem próby śnienia chciałbym się wyciszyć i uspokoić wewnętrznie włączająć wasz filmik. Co i dlaczego robię źle?
Kolejny przykład. Czuję, że jestem słabo zmotywowany albo moja energia wydaje się być uśpiona. Przed próbą śnienia włączam sobie coś pobudzającego, zagrzewającego. Jakie mogą być negatywne konsekwencje takich działań?
Otóż: nagranie możesz sobie robić przed próbą wyjścia z ciała.
Najczęstszą praktyką (i tą która najszybciej zadziała) wychodzenia z ciała jest metoda 4+1 :) Tzn. Śpisz 4h wybudzasz się 1h i kładziesz się do łóżka w celu opuszczenia ciała i w tym czasie gdy już tak sobie leżysz, nie słuchasz w żadnym wypadku pobudzającej muzyki, tylko skupiasz się na tym aby wyciszyć umysł i uśpić ciało.
Jak chcesz wyjść z ciała jak nie zaśniesz????????
Widzę, że trochę CI umknęło z praktyki Bany:) Im częściej bedziesz praktykował spokój wewnętrzny i ciszę to szybciej osiągniesz zadowalające efekty w wychodzeniu z ciała lub odzyskiwaniu świadomości we śnie :)
Czy jeszcze coś jest nie jasne Bany? O:-)
Tak Cris. Chciałem spytać o pojedyncze świadomości zwykłych ludzi, którzy nie ogarniają śnienia, badz nic nie pamiętają z tego drugiego swiata. Czy te swiadomosci prowadza jakieś działania czy są bierne?
Jeśli prowadza jakieś działania to czy jest jakiś kodeks zasad, którymi się muszą kierować czy mogą robic co chcą? Jest tam jakiś podział na dobro i zło? Można komuś pomóc badz zaszkodzić nie zdając sobie z tego sprawy w tej ziemskiej rzeczywistości?
@cris oglądam właśnie live z głowa buddy. To moja...
(https://i.ibb.co/bFdLKKS/20240307-204845.jpg) (https://ibb.co/VxBDqq7)
Jakby taki Budda spadł na głowę Cris... to pewnie też by mu głowa odpadła :D
HAHAHAHAHAH <smiech> <smiech> <smiech> <smiech> <smiech> <cwiczy> <cwiczy>
Coś nie ma nowych relacji z rozbudzania to napiszę swoją.
Najpierw się położyłem na plecach i wyciszałem, jakiś czas leżałem, ale w pewnym momencie zaczęły jeździć samochody (ludzie jeżdżący do pracy) i stwierdziłem że nie osiągnę relaksu, położyłem się na brzuchu i zasnąłem.
Miałem dwa sny nieświadome.
Ciekawe bo jak się obudziłem to nie pamiętałem żadnych snów, a jak wziąłem do ręki zeszyt do zapisywania snów to mi się przypomniały :)
Pierwszy:
Szedłem na trening razem z Robertem (gdzieś szliśmy razem na jakieś zajęcia), przechodziliśmy obok jakiegoś sklepiku, gdzie stała szafka ze starymi książkami (takie ze 20 letnie przechodzone) które można było sobie wziąć za darmo, zacząłem przeglądać te książki i bardzo się ucieszyłem bo było tam kilkanaście (ze 12) książek z ćwiczeniami (raczej cienkie po 150 stron), każda poświęcona innej dyscyplinie były ćwiczenia siłowe, boks, nawet była książka o judo, którą mam w rzeczywistości tylko z wyrwanymi początkowymi kartkami.
Sen drugi:
Byłem w jakiejś manufakturze ala takie z XIXw, było tam sporo ludzi każdy miał swoje zajęcie i robił co innego, ja piekłem chleb, obok ktoś kładł jakieś poszewki do kołder itd. Na fajrant wszyscy razem wychodzili, jak wyszliśmy to podszedł do mnie facet co był głową tej manufaktury (to była raczej wspólnota niż pracownicy) bo usłyszał że pożyczyłem zegarek jednemu gościowi z tej wspólnoty i powiedział mi żebym nie pożyczał zegarka bo może do mnie nie wrócić.
Potem było coś że kobiety z tej wspólnoty handlowały z ludźmi z zewnątrz, a ci ludzie z zewnątrz zaczęli okradać te kobiety, ludzie ze wspólnoty zebrali się w kupę i poszli do miasteczka tych nieuczciwych ludzi, na miejscu okazało się że ludzi z tego miasteczka (tych co kradli) wspiera oddział wojska jakiegoś lokalnego dyktatora. Ale przywódca tej wspólnoty z manufaktury oznajmił że będą walczyć o swoje, był też komentarz kogoś, że ci wojskowi zapomnieli już jakie walki toczyli w przeszłości z tymi ludźmi ze wspólnoty.
(się rozpisałem :) )
Cytat: BartekP w Marzec 24, 2024, 10:17:33 PMCoś nie ma nowych relacji z rozbudzania to napiszę swoją.
Najpierw się położyłem na plecach i wyciszałem, jakiś czas leżałem, ale w pewnym momencie zaczęły jeździć samochody (ludzie jeżdżący do pracy) i stwierdziłem że nie osiągnę relaksu, położyłem się na brzuchu i zasnąłem.
Miałem dwa sny nieświadome.
Ciekawe bo jak się obudziłem to nie pamiętałem żadnych snów, a jak wziąłem do ręki zeszyt do zapisywania snów to mi się przypomniały :)
Pierwszy:
Szedłem na trening razem z Robertem (gdzieś szliśmy razem na jakieś zajęcia), przechodziliśmy obok jakiegoś sklepiku, gdzie stała szafka ze starymi książkami (takie ze 20 letnie przechodzone) które można było sobie wziąć za darmo, zacząłem przeglądać te książki i bardzo się ucieszyłem bo było tam kilkanaście (ze 12) książek z ćwiczeniami (raczej cienkie po 150 stron), każda poświęcona innej dyscyplinie były ćwiczenia siłowe, boks, nawet była książka o judo, którą mam w rzeczywistości tylko z wyrwanymi początkowymi kartkami.
Sen drugi:
Byłem w jakiejś manufakturze ala takie z XIXw, było tam sporo ludzi każdy miał swoje zajęcie i robił co innego, ja piekłem chleb, obok ktoś kładł jakieś poszewki do kołder itd. Na fajrant wszyscy razem wychodzili, jak wyszliśmy to podszedł do mnie facet co był głową tej manufaktury (to była raczej wspólnota niż pracownicy) bo usłyszał że pożyczyłem zegarek jednemu gościowi z tej wspólnoty i powiedział mi żebym nie pożyczał zegarka bo może do mnie nie wrócić.
Potem było coś że kobiety z tej wspólnoty handlowały z ludźmi z zewnątrz, a ci ludzie z zewnątrz zaczęli okradać te kobiety, ludzie ze wspólnoty zebrali się w kupę i poszli do miasteczka tych nieuczciwych ludzi, na miejscu okazało się że ludzi z tego miasteczka (tych co kradli) wspiera oddział wojska jakiegoś lokalnego dyktatora. Ale przywódca tej wspólnoty z manufaktury oznajmił że będą walczyć o swoje, był też komentarz kogoś, że ci wojskowi zapomnieli już jakie walki toczyli w przeszłości z tymi ludźmi ze wspólnoty.
(się rozpisałem :) )
Najpierw się położyłem na plecach i wyciszałem, jakiś czas leżałem, ale w pewnym momencie zaczęły jeździć samochody (ludzie jeżdżący do pracy) i stwierdziłem że nie osiągnę relaksu, położyłem się na brzuchu i zasnąłem.Ciekawe, że masz problem do osiągnięcia relaksu podczas tego jak jeżdżą auta za oknem :) Warto się nauczyć wsłuchiwania właśnie we wszystkie dźwięki z otoczenia :) Dzięki temu nie zasypia Twoja świadomość a ciało ma szansę zasnąć. Bo Twoja świadomość skupia się na dźwiękach a ciało może się zrelaksować. Wypróbuj tę metodę, może sprawdzi się u Ciebie Bartek :)
CytatCiekawe bo jak się obudziłem to nie pamiętałem żadnych snów, a jak wziąłem do ręki zeszyt do zapisywania snów to mi się przypomniały :)
A masz jeszcze tak, że jak zaczynasz pisać to jeszcze więcej się przypomina?
Fajny sposób na przypomnienie sobie snów, to od razu po obudzeniu, starać się rozluźnić i wprowadzić w siebie taką delikatność... takie płynięcie, bujanie się :)
A co do snów, to ciekawe spotkania :) Szczególnie to drugie ^-^ ciekawe jak dalej będzie sie rozwijać Twoja przygoda ::) Czekam na więcej! <medytacja> <hexa>
Cytat: EosCris w Marzec 26, 2024, 06:22:05 PMCytat: BartekP w Marzec 24, 2024, 10:17:33 PMCoś nie ma nowych relacji z rozbudzania to napiszę swoją.
Najpierw się położyłem na plecach i wyciszałem, jakiś czas leżałem, ale w pewnym momencie zaczęły jeździć samochody (ludzie jeżdżący do pracy) i stwierdziłem że nie osiągnę relaksu, położyłem się na brzuchu i zasnąłem.
Miałem dwa sny nieświadome.
Ciekawe bo jak się obudziłem to nie pamiętałem żadnych snów, a jak wziąłem do ręki zeszyt do zapisywania snów to mi się przypomniały :)
Pierwszy:
Szedłem na trening razem z Robertem (gdzieś szliśmy razem na jakieś zajęcia), przechodziliśmy obok jakiegoś sklepiku, gdzie stała szafka ze starymi książkami (takie ze 20 letnie przechodzone) które można było sobie wziąć za darmo, zacząłem przeglądać te książki i bardzo się ucieszyłem bo było tam kilkanaście (ze 12) książek z ćwiczeniami (raczej cienkie po 150 stron), każda poświęcona innej dyscyplinie były ćwiczenia siłowe, boks, nawet była książka o judo, którą mam w rzeczywistości tylko z wyrwanymi początkowymi kartkami.
Sen drugi:
Byłem w jakiejś manufakturze ala takie z XIXw, było tam sporo ludzi każdy miał swoje zajęcie i robił co innego, ja piekłem chleb, obok ktoś kładł jakieś poszewki do kołder itd. Na fajrant wszyscy razem wychodzili, jak wyszliśmy to podszedł do mnie facet co był głową tej manufaktury (to była raczej wspólnota niż pracownicy) bo usłyszał że pożyczyłem zegarek jednemu gościowi z tej wspólnoty i powiedział mi żebym nie pożyczał zegarka bo może do mnie nie wrócić.
Potem było coś że kobiety z tej wspólnoty handlowały z ludźmi z zewnątrz, a ci ludzie z zewnątrz zaczęli okradać te kobiety, ludzie ze wspólnoty zebrali się w kupę i poszli do miasteczka tych nieuczciwych ludzi, na miejscu okazało się że ludzi z tego miasteczka (tych co kradli) wspiera oddział wojska jakiegoś lokalnego dyktatora. Ale przywódca tej wspólnoty z manufaktury oznajmił że będą walczyć o swoje, był też komentarz kogoś, że ci wojskowi zapomnieli już jakie walki toczyli w przeszłości z tymi ludźmi ze wspólnoty.
(się rozpisałem :) )
Najpierw się położyłem na plecach i wyciszałem, jakiś czas leżałem, ale w pewnym momencie zaczęły jeździć samochody (ludzie jeżdżący do pracy) i stwierdziłem że nie osiągnę relaksu, położyłem się na brzuchu i zasnąłem.
Ciekawe, że masz problem do osiągnięcia relaksu podczas tego jak jeżdżą auta za oknem :) Warto się nauczyć wsłuchiwania właśnie we wszystkie dźwięki z otoczenia :) Dzięki temu nie zasypia Twoja świadomość a ciało ma szansę zasnąć. Bo Twoja świadomość skupia się na dźwiękach a ciało może się zrelaksować. Wypróbuj tę metodę, może sprawdzi się u Ciebie Bartek :)
CytatCiekawe bo jak się obudziłem to nie pamiętałem żadnych snów, a jak wziąłem do ręki zeszyt do zapisywania snów to mi się przypomniały :)
A masz jeszcze tak, że jak zaczynasz pisać to jeszcze więcej się przypomina?
Fajny sposób na przypomnienie sobie snów, to od razu po obudzeniu, starać się rozluźnić i wprowadzić w siebie taką delikatność... takie płynięcie, bujanie się :)
A co do snów, to ciekawe spotkania :) Szczególnie to drugie ^-^ ciekawe jak dalej będzie sie rozwijać Twoja przygoda ::) Czekam na więcej! <medytacja> <hexa>
Problem z dźwiękami samochodów jest taki że są dosyć głośne i denerwuję się jak coś przejeżdża, niestety ulica za oknem. Pokombinuję ze spaniem w innym pokoju, taka zmiana powinna pomóc.
Tym razem jak zacząłem pisać przypomniało mi się kilka fragmentów a w trakcie pisania pojawiało się coraz więcej :) , ale nie zawsze tak jest, dzisiaj sny mi umknęły, a też samochód mnie obudził, od razu ciśnienie mi skacze od tego hałasu...
Też jestem ciekaw co będzie dalej :)
Ps. na rozbudzaniu było kilka osób, gdzie wasze relacje? ???
A co konkretnie Cię denerwuje?
To ważne żeby sobie to uzmysłowić bo można z tym pracować :) sam hałas? Nagłe wyrwanie że snu? Stres? Szok? Napięcie? :)
Ps. No widzisz jak to jest z ludźmi os tam robią ale dzielić się już nie chcą ;) są samolubni ;) hihi
Samolubny Miłosz nie miał żadnego doświadczenia. Od kilku dni nie pamiętam zbyt wielu snów.
Cytat: EosCris w Marzec 27, 2024, 07:05:22 AMA co konkretnie Cię denerwuje?
To ważne żeby sobie to uzmysłowić bo można z tym pracować :) sam hałas? Nagłe wyrwanie że snu? Stres? Szok? Napięcie? :)
Ps. No widzisz jak to jest z ludźmi os tam robią ale dzielić się już nie chcą ;) są samolubni ;) hihi
Hałas jest na tyle głośny że ciało się lekko napina jak przejeżdża samochód, ale może przewrażliwiony jestem, kiedyś krótko mieszkałem w Warszawie, za oknem tramwaje jeździły, ciśnienie mi od tego skoczyło że w uszach czułem walenie serca 🙂
Cytat: Miłek w Marzec 27, 2024, 07:44:31 AMSamolubny Miłosz nie miał żadnego doświadczenia. Od kilku dni nie pamiętam zbyt wielu snów.
To też doświadczenie :)
Mogę tylko polecić żeby przed położeniem się do łóżka wyrazić intencję/powiedzieć sobie "chcę zapamiętać sny", czy podobnie, obok łóżka położyć sennik, powinno pomóc.
Pewnie to wiesz :)
Może Cris z Robertem coś doradzą? :)
Wczoraj na livie dobra radę dostałem.
Odpuścić i odpocząć:)
Cytat: Miłek w Marzec 27, 2024, 07:44:31 AMSamolubny Miłosz nie miał żadnego doświadczenia. Od kilku dni nie pamiętam zbyt wielu snów.
Tka jak Bartek powiedział, to tez doświadczenie i warto się nim dzielić. Nie wszyscy pamiętają swoje sny i dużo osób jest przemęczona i nie ogarnia. Dzięki temu, że podzielisz się swoim doświadczeniem możesz komuś pomóc :)
CytatWczoraj na livie dobra radę dostałem.
Odpuścić i odpocząć:)
Dlatego też z tego względu dobrze jest napisać i może usłyszałbyś to juz wcześniej :D Zmęczony Duch to marny Duch ;) Mało efektywny wszędzie w każdej dziedzinie :)
CytatHałas jest na tyle głośny że ciało się lekko napina jak przejeżdża samochód, ale może przewrażliwiony jestem, kiedyś krótko mieszkałem w Warszawie, za oknem tramwaje jeździły, ciśnienie mi od tego skoczyło że w uszach czułem walenie serca 🙂
czyli masz juz odpowiedź :) trzeba to doświadczenie głęboko z rekapitulować bo nie te auta Cię denerwują a te tramwaje :D
Cytat: Miłek w Marzec 27, 2024, 08:06:06 AMWczoraj na livie dobra radę dostałem.
Odpuścić i odpocząć:)
Z tym odpuszczeniem to bym uważał... istnieje pokusa, by zapomnieć o tym czego się nauczyliśmy :) Raczej skupiłbym się na świadomym odpoczynku :)
Cytat: EosCris w Marzec 27, 2024, 08:25:07 AMCytatHałas jest na tyle głośny że ciało się lekko napina jak przejeżdża samochód, ale może przewrażliwiony jestem, kiedyś krótko mieszkałem w Warszawie, za oknem tramwaje jeździły, ciśnienie mi od tego skoczyło że w uszach czułem walenie serca 🙂
czyli masz juz odpowiedź :) trzeba to doświadczenie głęboko z rekapitulować bo nie te auta Cię denerwują a te tramwaje :D
Zacząłem to rekapitulować (poza kolejnością z listy) i zauważyłem pewną rzecz, wcześniej przypomniałem sobie jakieś wydarzenie w trakcie rekapitulacji i starałem sobie przypomnieć co wtedy czułem, teraz zobaczyłem że jak przypominam sobie wydarzenie to obserwuje co się dzieje w ciele jak sobie przypominam i to oddycham. Chyba Cris pisała nie raz o tym (pewnie razem mówiliście), ale teraz załapałem. Jak jest jeszcze inaczej to poprawcie mnie :)
Napisałem w tym wątku żeby było wiadomo do czego nawiązuje.
Cytat: BartekP w Marzec 29, 2024, 08:01:27 AMCytat: EosCris w Marzec 27, 2024, 08:25:07 AMCytatHałas jest na tyle głośny że ciało się lekko napina jak przejeżdża samochód, ale może przewrażliwiony jestem, kiedyś krótko mieszkałem w Warszawie, za oknem tramwaje jeździły, ciśnienie mi od tego skoczyło że w uszach czułem walenie serca 🙂
czyli masz juz odpowiedź :) trzeba to doświadczenie głęboko z rekapitulować bo nie te auta Cię denerwują a te tramwaje :D
Zacząłem to rekapitulować (poza kolejnością z listy) i zauważyłem pewną rzecz, wcześniej przypomniałem sobie jakieś wydarzenie w trakcie rekapitulacji i starałem sobie przypomnieć co wtedy czułem, teraz zobaczyłem że jak przypominam sobie wydarzenie to obserwuje co się dzieje w ciele jak sobie przypominam i to oddycham. Chyba Cris pisała nie raz o tym (pewnie razem mówiliście), ale teraz załapałem. Jak jest jeszcze inaczej to poprawcie mnie :)
Napisałem w tym wątku żeby było wiadomo do czego nawiązuje.
Ciało będzie reagowało na uwolnienie energii jak i na odzyskanie energii :)
Fajnie, że już odczuwasz w ciele :)
Dobrze także, że zrobiłeś yo poza kolejnością rekapitulacji z listy. To także jest ważne, że jak czujecie, że coś jest ciężkiego to trzeba odzyskać z tego wydarzenia energię. Zresztą jak u Ciebie Bartek, ciało energetyczne samo sie upomniało o swoje :) gites!!!
Co do tego co mówiliśmy lub pisaliśmy to nie do końca wiem o czym mówisz? :)
Cytat: EosCris w Marzec 29, 2024, 03:02:26 PMCytat: BartekP w Marzec 29, 2024, 08:01:27 AMCytat: EosCris w Marzec 27, 2024, 08:25:07 AMCytatHałas jest na tyle głośny że ciało się lekko napina jak przejeżdża samochód, ale może przewrażliwiony jestem, kiedyś krótko mieszkałem w Warszawie, za oknem tramwaje jeździły, ciśnienie mi od tego skoczyło że w uszach czułem walenie serca 🙂
czyli masz juz odpowiedź :) trzeba to doświadczenie głęboko z rekapitulować bo nie te auta Cię denerwują a te tramwaje :D
Zacząłem to rekapitulować (poza kolejnością z listy) i zauważyłem pewną rzecz, wcześniej przypomniałem sobie jakieś wydarzenie w trakcie rekapitulacji i starałem sobie przypomnieć co wtedy czułem, teraz zobaczyłem że jak przypominam sobie wydarzenie to obserwuje co się dzieje w ciele jak sobie przypominam i to oddycham. Chyba Cris pisała nie raz o tym (pewnie razem mówiliście), ale teraz załapałem. Jak jest jeszcze inaczej to poprawcie mnie :)
Napisałem w tym wątku żeby było wiadomo do czego nawiązuje.
Ciało będzie reagowało na uwolnienie energii jak i na odzyskanie energii :)
Fajnie, że już odczuwasz w ciele :)
Dobrze także, że zrobiłeś yo poza kolejnością rekapitulacji z listy. To także jest ważne, że jak czujecie, że coś jest ciężkiego to trzeba odzyskać z tego wydarzenia energię. Zresztą jak u Ciebie Bartek, ciało energetyczne samo sie upomniało o swoje :) gites!!!
Co do tego co mówiliśmy lub pisaliśmy to nie do końca wiem o czym mówisz? :)
Zadawałem pytania chyba na rozbudzaniu, o rekapitulacje pytałem (wtedy za bardzo nie wiedziałaś o co pytałem takie pytanie było), ważne że załapałem jak robić :)
Rozbudzanie było publiczne to tu dam relację.
Po livie położyłem się do łózka, standardowo na plecach, intencje miałem odzyskać świadomość i zapamiętać sny.
Trochę poleżałem i próbowałem się zrelaksować, ale zauważyłem że mam "spięte" ręce i głębokiego relaksu nie osiągnę, po jakimś czasie stwierdziłem że trzeba też trochę pospać i obróciłem się na bok, potem na brzuch, tutaj zauważyłem że w zwyczajowej pozycji mam jeszcze mocniej napięte ręce ale i też nogi, zacząłem zmieniać pozycje i sprawdzać jakie są odczucia z ciała w różnych ułożeniach rąk i nóg, powoli zmieniałem pozycję co jakiś czas aż zasnąłem.
Zapamiętałem kilka snów nieświadomych.
Pierwszy: ktoś coś ze mną robił i potem chyba stracił cierpliwość i mi pocisnął :D ... (to odnośnie słów Cris na rozbudzaniu że dzisiaj nam pociśnie :) )
Potem było: Byłem w jakimś małym miasteczku z kimś tam przyjechałem i chodziłem po ulicach miasteczka żeby znaleźć te osoby, potem wszedłem między jakieś nieduże budynki, potem wszedłem do jakiegoś budynku i chodziłem korytarzami, wszedłem na jakiś dziedziniec, był tam gościu który prowadził jakieś warsztaty/zajęcia przed grupą, ale wiedziałem że nie ma on prawdziwej wiedzy i zacząłem szukać wyjścia stamtąd.
Kolejny sen: Szedłem chodnikiem i spotkałem gościa z byłej roboty z której się zwolniłem, zacząłem z nim rozmawiać, po chwili przyszli inni ludzie z tej roboty, pojawił się też prezes i zrobiło się coś ala zebranie i rozmawialiśmy o zleceniu które miałem dla nich zrobić ale z którego nic nie wyszło z ich winy, potem prezes chciał żebym wrócił i powiedział że może mi dać 2800zł, ja się zdenerwowałem powiedziałem im o tym zleceniu z którego nic nie wyszło i że do tego syfu jakim jest ta firma już wracał nie będę.
Trochę później już w ciągu dnia przypomniał mi się jeszcze jeden sen: Byłem w pokoju, na szafie pod sufitem była moja torba z łukiem, nagle ta torba zleciała na podłogę, ale nie spadła tylko kawałek leciała w bok a potem wylądowała na podłodze, niewiele brakowało żebym odzyskał świadomość, ale tylko pomyślałem że "to dziwnie wyglądało ale się nie wystraszyłem" :).
Tyle :).
Super Bartek, że tyle zapamiętałeś. Dużo energii idzie w byłą pracę, są tam nagromadzone emocje i widać to w Twoich snach. Ja z tymi rękoma mam podobnie gdy leżę na plecach. Zauważam, że napinają się mięśnie i wówczas gdy to czuję robię mocny wdech i wydech. To pomaga w rozluźnieniu, są takie etapy gdzie to dokucza ale później mija. Ostatni sen miałeś bliski faktycznie odzyskania świadomości. Proponuję Ci jeszcze raz odegrać wspomnienie tego snu jak leci ta torba, ale tym razem w tym wyobrażeniu/wspomnieniu weź pod uwagę, że odzyskujesz świadomość. Że ta sytuacja prowadzi do wniosku "Hej, ta torba nie mogła tak polecieć - to sen!".
CytatZacząłem to rekapitulować (poza kolejnością z listy) i zauważyłem pewną rzecz, wcześniej przypomniałem sobie jakieś wydarzenie w trakcie rekapitulacji i starałem sobie przypomnieć co wtedy czułem, teraz zobaczyłem że jak przypominam sobie wydarzenie to obserwuje co się dzieje w ciele jak sobie przypominam i to oddycham. Chyba Cris pisała nie raz o tym (pewnie razem mówiliście), ale teraz załapałem
Ciało wie.
Dzięki za podpowiedź do rekapitu.Niby wiedziałem ale praktycznie nie wiedziałem także pójdę sobie podbić element wiedzenia i obniżyć element niewiedzy (Lucjan ty łajdaku 😉)
Witaj dzięki za noc ze środy na czwartek działo się wiele. No fajnie wyglądałeś w tych błąd włosach na pazia. Dziś nie szukam potwierdzenia ze to wy, Bo wiem to z cala pewnością. Urywało fazę wiele razy, ale wracałem przynajmniej ze trzy razy cięło też wizje parę razy, ale ogólnie i tak wiele zapamiętałem !był tez Nautiluz, ale nie pogadałem z nim, bo brakło już energi